- Ja miałem wrażenie, że jest to polityk, który ubiega się o wygraną, ale w innej partii - tak Donald Tusk skomentował list Jarosława Gowina do członków Platformy Obywatelskiej.
- Czy to jest fortunny sposób rozpoczęcia kampanii (na sz3fa Platformy - red.), to będą oceniali wyborcy - powiedział Donald Tusk i dodał, że czytając list Jarosława Gowina, odniósł wrażenie, że "jest to polityk, który ubiega się o wygraną, ale w innej partii politycznej". - Ale każdy wybiera takie metody, jakie uważa za stosowne - zaznaczył premier.
Donald Tusk podkreślił też, że "trzeba mieć trochę odwagi i determinacji, aby do takiego konkursu (na szefa PO - red.) stanąć".
Stwierdził, że nadchodzące wybory w PO "to poważna sprawa i będzie temu na pewno towarzyszyła poważna konkurencja". Tusk zaznaczył także, że "ktokolwiek wygra w Platformie, będzie odpowiadać za rząd w Polsce."
- Nie będę komentował posunięć moich konkurentów, ale z zadowoleniem witam fakt, że oni się pojawiają - stwierdził Tusk.
Manifest Gowina
Gowin do tej pory oficjalnie nie zadeklarował, czy będzie ubiegał się o fotel prezes PO w mających się odbyć latem wyborach wewnątrzpartyjnych. Na razie jedynym kandydatem jest Donald Tusk.
Jednak w niedzielę Gowin wystosował list otwarty do członków Platformy Obywatelskiej. Napisał w nim m.in., że partia ta zrodziła się z protestu przeciwko złej polityce. "Odnieśliśmy razem wiele politycznych sukcesów" - przyznaje Gowin, ale padły też słowa krytyki pod adresem PO.
"Tempo wzrostu gospodarczego maleje. Szybko rośnie bezrobocie. Ponieśliśmy szereg dotkliwych porażek w różnego rodzaju wyborach lokalnych. Nasze koleżanki i koledzy alarmują, że coraz częściej działania samorządowców Platformy i aparatu partyjnego w regionach zaczyna cechować buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy. W efekcie tego wszystkiego nasze notowania spadają, a w naszych szeregach pojawia się zaniepokojenie" - napisał w liście, do którego dotarła tvn24.pl.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Śmiarowski/KPRM