Spółdzielczy Dom Handlowy "Koszyki" Warszawskiej Spółdzielni Spożywców "Społem" w Warszawie, rok 1969Narodowe Archiwum Cyfrowe
Lemoniada, kufel piwa, woda ze studni albo sodowa - każdy sposób jest dobry, by ugasić pragnienie, kiedy słupek termometru szybuje w górę. Jak kiedyś radzono sobie z upałami, pokazują zdjęcia Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Dziś termometry mogą pokazać nawet 38 st. Celsjusza w cieniu, a to oznacza, że mamy najgorętszym dzień w tym roku.
Narodowe Archiwum Cyfrowe przypomina z tej okazji, jak kiedyś gaszono pragnienie, kiedy upał dawał się we znaki.
Najchętniej sięgano po lemoniadę, wodę sodową, kufel piwa, pitny miód lub po prostu wodę ze studni.