Niedzielne wybory były plebiscytem w sprawie aktualnej sytuacji. Ludzie chcą spokoju i stabilizacji - ocenił arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
Frekwencja w tych wyborach to dowód na to, że świadomość obywatelska wzrasta i proces demokratyzacji postępuje. On jest powolny, a jeśli demokracja nie jest jeszcze taka, jaka powinna być, to wina leży po stronie poszczególnych partii - podkreślił abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczącego Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu. Dodał, że partie przychodzą i odchodzą, ale "na szczęście taka jest prawidłowość demokracji". Według arcybiskupa, "Kościół w tych wyborach zachował wielką neutralność i właściwie od ponad roku stoi z dala od wszystkich partii". Podkreślił jednocześnie, że stanowisko Kościoła w sprawie wyborów zostało jasno określone w ostatnim liście pasterskim Episkopatu Polski do wiernych, który - zdaniem hierarchy - zachowa aktualność również na kolejne wybory. Komentując wyniki wyborów, metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz powiedział, że świadczą one o zwycięstwie troski o Polskę. Za wielki sukces uznał wysoką frekwencję, szczególnie wśród młodych ludzi.
Abp. Nycz: uszanować wolę wyborców Zdaniem abp Nycza skutkiem wyborów będzie "kreatywna kontynuacja tej Polski, która powstała w 1989 roku i której sprawcą był w znacznej mierze Jan Paweł II". Podkreślił, że trzeba uszanować wolę wyborców, którzy postanowili zaufać Platformie Obywatelskiej. - Jeśli ludzie głosują zgodnie ze swoim przekonaniem, to trzeba ten werdykt przyjąć. Uważam, że zwyciężyła troska o Polskę - powiedział arcybiskup Nycz.
Bp Budzik: ważna wysoka frekwencja Również sekretarz Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik podkreślił znaczenie wysokiego zainteresowania wyborami. - Frekwencja wyborcza wskazuje, że Polacy uwierzyli, jak wiele zależy od ich głosu - powiedział biskup. Zaznaczył, że wyniki pokazują większe zrozumienie procesów demokratycznych przez wyborców.
Zdaniem biskupa Budzika skutkiem wyborów będzie większa koncentracja na scenie politycznej. - Mamy dwie silne partie, bo choć PiS przegrał, to zachował duży procent głosów. Obie te partie wywodzą się z tradycji solidarnościowej. Być może staną się one trwałym elementem polskiej sceny politycznej - zauważył sekretarz Episkopatu Polski.
Źródło: tvn24.pl, Polskie Radio, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24