Nietypowy protest w więzieniu w Białej Podlaskiej. Osadzony, postanowił że będzie głodował, dopóki polski parlament nie zalegalizuje lekkich narkotyków. A dokładniej marihuany, za której posiadanie sam trafił na ponad miesiąc do aresztu.
Jak mówi sam Artur Radosz, rozpoczął swój protest głodowy, aby zaprotestować przeciwko kryminalizowaniu użytkowników "miękkich" narkotyków.
"Leki przeciwbólowe są gorsze"
Jego zdaniem często są one mniej uzależniające i szkodliwe, niż używki takie jak alkohol czy tytoń, a nawet leki: psychotropowe, nasenne, czy przeciwbólowe.
- Jesteśmy normalnymi ludźmi. Moją jedyną winą jest to, że lubię używać substancji, która jest zakazana - uważa więzień.
Artur Radosz pochodzi z Katowic, ale z narkotykami zatrzymano go na wschodniej granicy. Sąd skazał go na karę kilkudziesięciu dni pozbawienia wolności.
ŁUD/sk
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24