Dzieci żołnierzy z Giżycka i okolic nie pojechały na wycieczki do Hiszpanii i Bułgarii. Rodzice zapłacili za wyjazdy, ale w ostatniej chwili dowiedzieli się, że z różnych przyczyn wyjazdy się nie odbędą. Jak podaje policja, poszkodowanych jest około 150 osób.
Pośrednikiem w organizacji wyjazdów miał być pracownik cywilny klubu garnizonowego 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Wakacje miały kosztować około 1300 złotych.
W przypadku Hiszpanii dwa razy przekładano termin. - 22 sierpnia dzieci miały wyjechać na kolonie do Hiszpanii - mówi Małgorzata Chocian-Baranowska, matka dziewczynki, która miała jechać do Hiszpanii. - Dwa dni przed wyjazdem zadzwoniła do mnie pani kierownik klubu, że wyjazd został przełożony na 1 sierpnia, bo ona po prostu pomyliła terminy. To była trochę dziwna sytuacja, ale przyjęliśmy to do wiadomości. 31 lipca córka dowiedziała się od koleżanki, że wyjazd jest w ogóle odwołany. Potraktowałam to kompletnie jako żart - opowiada. Matka dziewczynki mówi, że tego dnia nie mogła się dodzwonić do klubu. - Później oddzwoniła do mnie pani kierownik i powiedziała, ze wyjazd jest odwołany - relacjonuje. W poniedziałek odbyło się w klubie spotkanie informacyjne w sprawie odwołanych wycieczek. Jak podaje Chocian-Baranowska, na spotkaniu pojawił się mężczyzna, który kazał sporządzić listę poszkodowanych. - Kazał nam sporządzić listę poszkodowanych z podaniem kwoty i zgłosić sprawę na policję. Nie potrafił nam powiedzieć, gdzie są pieniądze, dlaczego wyjazd nie doszedł do skutku. Nie uzyskaliśmy żadnych konkretnych informacji, w związku z tym sprawa została wczoraj zgłoszona - tłumaczy.
Losowanie na wycieczkę do Bułgarii
W przypadku Bułgarii rodzice w ostatniej chwili dowiedzieli się, że jedno z dzieci musi zrezygnować albo zostanie wyeliminowane z wycieczki w drodze losowania, ponieważ brakuje jednego miejsca w autokarze. Rodzice nie zgodzili się na takie rozwiązanie, więc na kolonie nie pojechał nikt. - W dniu wyjazdu do Bułgarii koleżanka dostała telefon od organizatorki, że jej syn został wylosowany jako to dziecko, które nie może jechać do Bułgarii, ponieważ okazało się, że autokar w Częstochowie ma o jedno miejsce mniej - wspomina jedna z matek. - Pojawił się pan, który powiedział, że organizatorka się nie pojawi, bo wzięła kilka godzin temu zwolnienie lekarskie - dodaje kobieta. - Postawili nas przed takim faktem i nasze dzieci, że musimy zrobić tutaj teraz losowanie, które dziecko nie wsiądzie do autokaru. Uznaliśmy wspólnie z rodzicami, że jest to absurdalna sytuacja - tłumaczy.
Oświadczenie
Wojsko wydało oświadczenie w sprawie odwołanych wycieczek.
"15 Giżycka Brygada Zmechanizowana jest także stroną poszkodowaną, nie tylko ze względu na możliwość utraty dobrego wizerunku, ale przede wszystkim z powodu poszkodowanych żołnierzy Brygady i ich dzieci, które miały wziąć udział w tej formie wypoczynku" - napisano w oświadczeniu.
Trwa przesłuchiwanie poszkodowanych
Policja w Giżycku poinformowała, że rodzice złożyli doniesienie i trwają przesłuchania poszkodowanych. - Będziemy docierać do organizatorów wycieczki i ich przesłuchiwać - mówi Daniel Romańczyk, młodszy aspirant z komendy powiatowej w Giżycku i dodaje, że przesłuchania rozpoczną się we wtorek.
Autor: jog//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24