- Jarosław Kaczyński jako były premier jest liderem ugrupowania, silnym, z autorytetem. Troszkę pełni rolę trenera w przerwie meczu piłkarskiego - w ten sposób Zbigniew Girzyński słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że "partia się rozpełzła".
Jarosław Kaczyński - według doniesień "Rzeczpospolitej" - miał stwierdzić, że "partia się rozpełzła" i musi z tym skończyć. Zapowiedział, że każdy wyskok w kampanii będzie karany wyrzuceniem z list Prawa i Sprawiedliwości. - Nie będzie żadnych odwołań i nie pomogą żadne buziaczki - powiedział prezes PiS. "Rz" twierdzi to aluzja do Krystyny Pawłowicz, która wita się z prezesem w ten sposób, a z której wypowiedzi partia musiała tłumaczyć się w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego.
"To jest dobry lider na trudne czasy"
Prezesa tłumaczył poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Jarosław Kaczyński jako były premier jest liderem ugrupowania, silnym, z autorytetem. Troszkę pełni rolę trenera w przerwie meczu piłkarskiego. Przed nami ważny mecz samorządowy z naszymi rywalami z Platformy i z innych ugrupowań i mobilizuje do pracy swoich zawodników, swoich parlamentarzystów - powiedział polityk w "Faktach po Faktach" w TVN24.
I dodał: - Cieszę się, że to robi, bo sam wiem doskonale, że jeżeli brak jest tej mobilizacji to z tą pracą różnie bywa.
Z kolei Paweł Zalewski z PO uważa, że "Kaczyński ma syndrom zdrady". - I dlatego zamyka swoją partię. Dlatego właśnie bardzo obawia się, aby została ona poszerzona przez ludzi - nawet podobnie myślących - ale spoza PiS - przekonywał.
W obronie prezesa PiS stanął Girzyński. - Jest otwarty, ale dyscyplinuje, wymaga pracy i tak powinien postępować dobry lider. To jest dobry lider na trudne czasy, nie tylko dla Prawa i Sprawiedliwości, ale i dla Polski - mówił.
Co na myśli miał prezes?
Girzyński mówił także o "buziaczkach". - Zawsze są relacje interpersonalne, gdzie ktoś próbuje swoje mniejsze zaangażowanie tłumaczyć np. dobrymi relacjami osobistymi - odpowiedział na pytanie o to, co ma oznaczać ostrzeżenie prezesa PiS. - Pokazuje, że decydować będzie jedno: przydatność, zaangażowanie i praca - podkreślił.
Zalewski wytykał Girzyńskiemu, że tłumaczy to, co na myśli w rzeczywistości miał prezes PiS. - To właśnie tak działa. Pan Jarosław Kaczyński jest człowiekiem dość szczerym i mówi to, co myśli. Mówi, że nie będzie żadnej zdrady, że będzie kontrola. Ale rozumiem, że ma tak sprawnych, zdolnych i sympatycznych tłumaczy, którzy opinii publicznej usiłują wmówić, że białe nie jest białe, a czarne nie jest czarne - ironizował polityk PO.
Autor: nsz/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24