- Jesteśmy dziś świadkami początku końca Ruchu Palikota. Dziś nastąpiło gigantyczne tąpnięcie w okręgu nr 36 [kaliskim - red.] - oświadczył Łukasz Waniak, dotychczasowy wiceprzewodniczący RP w okręgu ogłaszając przejście ok. 40 działaczy Ruchu Palikota z regionu kaliskiego do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Siedmioro z nich poinformowało o tym dziennikarzy na konferencji prasowej w Kaliszu. Jednak, jak zapewnia rzecznik klubu RP Andrzej Rozenek, "Ruch Palikota ma się dobrze": - Nie zwijamy się.
To dopiero początek zmian, wierzchołek góry lodowej, w którą za chwilę uderzy łajba Janusza Palikota Łukasz Waniak, wiceszef RP w okręgu kaliskim
"Nie dajcie się wykorzystywać"
Jak podkreślił, o przejściu działaczy RP do SLD zdecydowało kilka powodów. Podstawowym, mówił, jest łamanie statutu przez Palikota i zarząd krajowy ugrupowania. - Ruch Palikota stał się dziś praktycznie przybudówką PO i nie ma nic wspólnego z lewicą. To jest partia liberalno-prawicowa, a podszywanie się pod lewicę jest po to, by ją skompromitować - powiedział Waniak.
Nowi sympatycy SLD uważają, że statut RP nie jest w ogóle przestrzegany, a jego postanowienia są często łamane. Na znak protestu, w obecności dziennikarzy, zniszczyli go w niszczarce do papieru. Swój sprzeciw wobec polityki Palikota byli działacze Ruchu zamanifestowali też przypinając do ubrań znaczki z napisem "STOP obłudzie Palikota". W dodatku jedna z byłych działaczek RP przyniosła ze sobą na konferencję prasową kadzidełka i sztucznego penisa.
Byli działacze Ruchu zaapelowali do wszystkich posłów RP, żeby "nie dali się zwieść, politycznie oszukać i nie pozwolili, aby Janusz Palikot nadal ich wykorzystywał". - Nie bądźcie biernymi, bezmyślnymi narzędziami do pozyskiwania głosów - apelowali młodzi działacze.
Wewnętrzny bunt
Obecny na spotkaniu wiceprzewodniczący SLD Leszek Aleksandrzak powiedział dziennikarzom, że ludzie, startujący w wyborach z list RP, finansujący kampanię z własnych środków, zostali dzisiaj pousuwani ze struktur partyjnych. - Według mnie był to główny powód wewnętrznego buntu, który jest tłumiony na szczeblu centralnym i w klubie parlamentarnym, który według Palikota jest masą, z którą nie trzeba się liczyć. Palikot interpretuje statut, regulamin klubu, jest jedynym decydentem - uważa Aleksandrzak.
Waniak poinformował, że o zamiarze przejścia grupy działaczy do SLD osobiście poinformował Janusza Palikota.
Konflikt "o charakterze ambicjonalnym"
Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek uznał, że Waniak był w konflikcie "o charakterze ambicjonalnym" z kaliskim posłem Ruchu Krzysztofem Kłossowskim. - Sąd koleżeński miał właśnie podjąć decyzję o wykluczeniu pana Łukasza Waniaka z partii. Wystąpienie to jego naturalny w tej sytuacji ruch, ucieczka przed decyzją sądu koleżeńskiego - powiedział Rozenek.
Według niego, cała sytuacją jest "dosyć komiczną próbą dokuczenia Ruchowi Palikota przez SLD". - Ruch Palikota ma się dobrze, nie zwijamy się, wręcz przeciwnie - rozwijamy się. Przybył nam wczoraj jeden poseł (Łukasz Gibała, który opuścił szeregi PO - red.), przybywa nam członków - powiedział.
Jak zaznaczył Rozenek, codziennie do partii wstępuje "kilkanaście czy kilkadziesiąt osób, które w swoim życiorysie mają obecność w SLD". - Nikt jednak z tego powodu nie robi konferencji prasowych, bo byłoby to komiczne po prostu - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Fot. PAP/Tomasz Wojtasik