- Uznaję działalność Jacka Kuronia za złą dla kraju. Nie chcę naruszać niczyjej czci, tylko mam takie zdanie polityczne i go nie zmienię, tylko dlatego że sądy mnie karzą karami finansowymi - mówi wicepremier.
Roman Giertych już zapowiedzial, że odwoła się od wyroku sądu.
- Nie zamierzam nikogo przepraszać za moje poglądy. Uważam, że Okrągły Stół był zdradą. Nie twierdziłem, że wszyscy jego uczestnicy byli zdrajcami - tłumaczy wicepremier.
Sąd stwierdził dziś, że Roman Giertych musi przeprosić syna i brata Jacka Kuronia za swe sugestie o zdradzie przez Kuronia ideałów "Solidarności" i za porównanie go do słynnych zdrajców z historii Polski - Janusza Radziwiłła i Szczęsnego Potockiego.
Zdaniem sędziów wypowiedź Romana Giertycha narusza dobra osobiste poprzez naruszenie prawa do kultywowania pamięci o zmarłej osobie. - W tej sprawie została naruszona sfera uczuciowa rodziny zmarłego ojca i syna. Roman Giertych działał w zamiarze poniżenia Jacka Kuronia - uznał sąd. Wicepremier oprócz przeprosin, musi zapłacić 15 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Gai i Jacka Kuroniów.
- Jestem w pełni usatysfakcjonowany z decyzji sądu, mam nadzieję że pan Roman Giertych nie będzie - chociaż mam pewne wątpliwości - pleść takich głupstw - powiedział brat Jacka, Andrzej Kuroń. Dodał, że nie będzie się odwoływać od wyroku.
W sierpniu 2006 r. media doniosły, iż z akt SB wynika, że w latach 1985-89 Kuroń miał prowadzić z bezpieką rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Miał m.in. w 1988 r. rozmawiać z SB o przygotowaniach do Okrągłego Stołu. "Ja nie twierdzę, że Jacek Kuroń był agentem SB, ja twierdzę coś znacznie gorszego i zawsze tak twierdziłem - że to porozumienie, które zostało zawarte przy Okrągłym Stole m.in. przez niego, było porozumieniem, które szkodziło Polsce i było zdradą ideałów milionów ludzi, którzy należeli do Solidarności" - powiedział wtedy Giertych. Pytany, czy należy usunąć Kuronia z podręczników szkolnych, odparł: "Nie, tak samo jak Szczęsnego Potockiego czy Janusza Radziwiłła nie należy usuwać z podręczników historii".
Oskarżenie Kuronia o "zdradę" padło wtedy także z ust wielu innych polityków, głównie wywodzących się z LPR.
Źródło: TVN24, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24