Porównanie przez sędziego Igora Tuleyę działań CBA do tych z czasów stalinizmu "to przesada bez wątpienia, ale to był zabieg retoryczny" - stwierdził w "Kropce nad i" mec. Roman Giertych. - Taka teza historyczna byłaby nieprawdziwa, natomiast pewien zwrot używany do przedstawienia problemu jest jak najbardziej zasadny pod warunkiem, że nie robi tego zawodowy historyk - dodał były wicepremier.
- Uczono nas na aplikacji na zajęciach z retoryki, że hiperbola jest sposobem na zaakcentownie, na przedstawienie pewnego zjawiska z przesadą - wyjaśnił adwokat.
W odniesieniu do treści słów Tulei dodał, iż "nie można powiedzieć w sensie prawdy historycznej, że to, co robiło CBA w 2006 czy 2007 roku, to jest to, co robiło UB w latach 50. czy 40.". - Tuleya to nie jest historyk, który pisze książkę historyczną - zaznaczył.
Giertych: "Nagonka" to "czepiactwo" i "skandal"
Zdaniem Giertycha, "nagonka" na sędziego za jego uzasadnienie wyroku na dr. Mirosława G. to "czepiactwo" i "skandal". - Po to go państwo polskie tam usadziło, by wyrażał swoje wyroki i uzasadniał je - powiedział mecenas. - Jeżeli w Polsce mamy niezawisłych sędziów, to jedyna polemika, jaka może być wykonywana przez władze państwa, czyli np. przez prokuraturę, to jest apelacja od tego, a nie żeby teraz robić nagonkę na sędziego - dodał.
Były wicepremier podkreślił, że Igor Tuleya jest znany ze swojej niezależności. - Dziwię się atakom na sędziego - przyznał.
"Góra urodziła mysz"
W opinii Giertycha, proces i wyrok na dr. Mirosława G. to "porażka Zbigniewa Ziobry". - Okazuje się, że mamy do czynienia z drobnym łapówkarzem - zauważył, odnosząc się do treści wyroku.
Podkreślił, że "drobna sprawa" dr. G to nie była "żadna afera", by przeprowadzać działania na taką skalę (m.in. przesłuchiwać ludzi po nocach, etc.). Według mecenasa, ranga tego nie była tak wielka, by sparwą tą zajmował się minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
- Góra urodziła mysz. Ziobro zrobił skandal z drobnej rzeczy. Próbowano zrobić z tego wielki sukces - mówił Giertych.
Były wicepremier pytany, czy ówczesny premier był dokładnie informowany o sprawie dr. G. odpowiedział: - Jarosław Kaczyński interesował się tym bardzo dokładnie, to wiem, bo on tym żył. Sądzę, że w ogólnym zarysie to znał, czy w szczegółach - to wątpię.
Czy państwo płaci za uwodzenie kobiet?
Giertych odniósł się również do wspomnianego przez sędziego wątku uwiedzenia przez agenta CBA pielęgniarki pracującej z dr. G.
- Czy polskie państwo płaci swoim funkcjonariuszom, by uwodzili kobiety? Nie wolno z rzeczy, które mają charakter nieetyczny, wyprowadzać dobra, czyli walki z korupcją. To jest naruszenie prawa - przekroczenie uprawnień - ocenił.
Zdaniem adwokata, "grupa pana Kamińskiego naruszyła dobra wielu osób", z czego - jak zaznaczył - nikt pewnie nie wyciągnie konsekwencji.
Krytyka działania służb
Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów skazał w piątek kardiochirurga dr. Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów. Uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu i uzależniania leczenia od łapówek.
Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił sędzia Igor Tuleya dodając, że może to budzić skojarzenia z czasami stalinizmu. Solidarna Polska złożyła w środę wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Igora Tulei. Sędziego bronią m.in. autorytety prawnicze i kolegium jego macierzystego sądu oraz Krajowa Rada Sądownictwa, którzy nie widzą podstaw do wszczynania jakichkolwiek postępowań przeciw sędziemu.
Autor: MON/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24