Jacek Kurski przegrywa proces wyborczy z LPR. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że Jacek Kurski kłamał mówiąc w Sejmie o sukcesach rządu PiS. Mówił o tym w swojej reklamówce LPR. Kurski chciał wycofania spotu, ale sąd uznał, że partia Romana Giertycha nie mijała się z prawdą.
W sprawie chodziło o zaprezentowany przez LPR pod koniec września spot, który rozpoczyna się hasłem "Nie chcemy żyć w kłamstwie". W reklamówce wykorzystano m.in. fragmenty sejmowej debaty nad skróceniem kadencji, w trakcie, której Giertych "starł się" z Kurskim.
We fragmencie wykorzystanym w reklamówce Kurski, przedstawiając sukcesy rządu, mówi o wprowadzonych rozwiązaniach prorodzinnych, a także mundurków szkolnych; w tym czasie na ekranie pojawia się czerwony napis: "kłamstwo". Po wystąpieniu Kurskiego przy mównicy sejmowej pojawia się Giertych, który zwraca się do posła PiS ze słowami: "dlaczego pan kłamał, panie pośle Kurski?". Pojawia się biały napis - "prawda".
Sąd we wtorek oddalając wniosek Kurskiego, uzasadniając postanowienie stwierdził, że na rozprawie zostały złożone materiały, z których wynikało, iż w jednym z głosowań w kwestii mundurków szkolnych wnioskodawca, czyli Kurski głosował przeciwko. Sąd Apelacyjny podtrzymał ten wyrok.
Kurski krytykuje decyzję sędziów - Skandal polega na tym, że ja w spocie Giertycha mówię zdanie w 100 proc. prawdziwe, czyli, że "wprowadziliśmy ulgi na dziecko", na moim wizerunku pojawia się słowo kłamstwo i sędzia uznaje, że nic się nie stało, bo kłamstwo jest oceną Giertycha, a nie jest stwierdzeniem kłamliwego faktu, a dla mnie jest to oczywistym stwierdzeniem kłamliwego faktu, bo to, co powiedziałem to 100- procentowa prawda - mówi Kurski.
Poseł kierując wniosek domagał się sprostowania, wycofania spotu i przeprosin w mediach.
W czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku Kurski krytykował postanowienia sądów.
- W tej sytuacji, która jest teraz w Polsce, mamy do czynienia z oczywistym opowiedzeniem się części środowiska sędziowskiego przeciwko jednej partii politycznej, konkretnie PiS. Uzasadnienie i wykładnie przytoczone przez sąd są podejmowane na zasadzie czystej dowolności - ocenił polityk PiS, odnosząc się m.in. do postanowienia gdańskiego SA
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24