- Po wyborach Roman Giertych zostanie marszałkiem Sejmu - powiedział w TVN24 jego bliski współpracownik Mirosław Orzechowski.
Orzechowski przedstawił w TVN24 zaskakujący scenariusz polityczny: LPR i Samoobrona wystartują w wyborach razem jako LiS, zdobędą ok. 20 proc. a po wyborach będą nadal tworzyć koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.
- A Roman Giertych będzie ministrem edukacji? - dopytywała Anita Werner.
- Nie, będzie marszałkiem Sejmu - odpowiedział niespodziewanie polityk LPR.
- Skąd pan ma takie informacje?
- To jest opinia oparta o moją wiedzę - uciął Orzechowski.
W sprawie decyzji rządu o uchyleniu kanonu lektur, wiceminister edukacji stwierdził, że Roman Giertych nie tylko nie powinien zostać zdymisjonowany, ale wręcz nagrodzony za "staranną pracę".
Winą za cofnięcie rozporządzenia ministra Giertycha przez premiera Orzechowski obarcza ministra kultury Kazimierza M. Ujazdowskiego. To on jako pierwszy ostro skrytykował wyrzucenie Gombrowicza z listy lektur i domagał się wstrzymania druku rozporządzenia Giertycha.
Fakt, że to rozporządzenie uchylono na Radfzie Ministrów pod nieobecność ministra edukacji, Orzechowski nazwał absurdem. - Podczas posiedzenia byłem zaskoczony, że są już gotowe dokumenty w sprawie cofnięcia rozporządzenia, były datowane cztery dni wcześniej - opowiadał.
- Decyzja rządu uderzyła w "Dzieci z Bullerbyn", "Kubusia Puchatka" i "Koziołka Matołka" - te książki znajdowały się na liście lektur zaproponowanej dla szkół podstawowych przez Romana Giertycha - dodał Orzechowski.
Na początku lipca wicepremier, minister edukacji Roman Giertych (LPR) podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur szkolnych, które miało zacząć obowiązywać od nowego roku szkolnego. 19 lipca premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej podsumowującej rok funkcjonowania swojego rządu zapowiedział powrót Witolda Gombrowicza do kanonu lektur szkolnych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24