Nie przyznałem się do stawianych mi zarzutów - oświadczył były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Mirosław Różański. Odniósł się do doniesień portalu telewizji rządowej, że usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Postępowanie przygotowawcze ma dotyczyć wyboru podmiotów współpracujących w organizacji "Air Show" w Radomiu. Według Różańskiego "postawione zarzuty są związane z bieżącą polityką Ministerstwa Obrony Narodowej".
W poniedziałek portal telewizji rządowej poinformował, że były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Według nieoficjalnych informacji portalu, miałoby chodzić o wyprowadzenie do prywatnego Wojskowego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego SWAT ponad 7,5 miliona złotych.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz przekazała portalowi, że postępowanie przygotowawcze "nie zostało jeszcze zakończone". "W jego toku, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wskazujący na szereg nieprawidłowości w zakresie wyboru podmiotów współpracujących w organizacji pokazów lotniczych w ramach Międzynarodowych Pokazów Lotniczych 'Air Show' w Radomiu w latach 2011-2015 oraz w zakresie gospodarowania środkami finansowymi pozostałymi po rozliczeniu kolejnych edycji pokazów, czterem osobom przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych" – powiedziała.
Śledczy nie chcieli ujawnić szczegółów sprawy. "Teraz nie jest możliwe przekazanie bardziej szczegółowych informacji w postępowaniu" – dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Generał Różański: nie przyznałem się do stawianych mi zarzutów
Do sprawy odniósł się w poniedziałek generał broni rezerwy Mirosław Różański, który według portalu był wśród osób, które usłyszały zarzuty. "W związku z pojawieniem się artykułu prasowego na portalu Tvp Info dotyczącego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych informuję, że nie przyznałem się do stawianych mi zarzutów" - napisał na Twitterze.
Według Różańskiego "zawarte w przedmiotowej publikacji informacje nie są prawdziwe". "W mojej ocenie postawione zarzuty, dotyczące czynów rzekomo popełnionych w 2015 roku, stanowią retorsje za moje publiczne wystąpienia, w których wielokrotnie nie szczędziłem krytyki podejmowanym decyzjom politycznym dotyczącym obronności państwa" - podkreślił.
"Postawione zarzuty są związane z bieżącą polityką Ministerstwa Obrony Narodowej i nie prowadzą do osiągnięcia kodeksowych celów postępowania przygotowawczego" - dodał generał.
Hołownia: To jest spodziewana próba politycznego zastraszenia nas
Sprawę skomentował w "Faktach po Faktach" lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Generał Różański jest doradcą Polski 2050 w ramach instytutu Strategie 2050.
- To jest spodziewana przez nas próba politycznego zastraszenia nas. Wiemy, o co chodzi - powiedział. - Trzymają to aż do momentu, w którym będzie im wygodnie użyć tego politycznie. Będą stawiali zarzuty nie tylko generałowi Różańskiemu, ale pewnie jeszcze wielu innym osobom - dodał.
- Nie przejmujemy się tym, bo wiemy, że jesteśmy uczciwi. Ja w uczciwość Mirka Różańskiego, żołnierza, który w służbie Polsce naprawdę poświęcił bardzo wiele na froncie, na pierwszej linii, wierzę absolutnie, staję za nim murem, a PiS-owskim prokuratorom mogę powiedzieć tylko jedno: nie boimy się was, możecie nas stawiać w stan oskarżenia, wyciągać, ciągać po sądach. Poradzimy sobie, damy radę - mówił Hołownia.
Generał Różański odszedł z polskiej armii
Generał Różański stał na czele Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, którego najważniejszym zadaniem jest przygotowywanie wojska na ewentualną wojnę, od połowy 2015 r. Jego kadencja miała trwać trzy lata. W połowie grudnia 2016 r. generał zdecydował, że odchodzi z wojska. Jednocześnie poprosił ministra obrony, by skrócił okres wypowiedzenia do końca stycznia 2017 r.
- Nie mogłem pozwolić sobie na to, że moje stanowisko, moje rozwiązania są, powiem wprost, deprecjonowane - tak gen. Różański w "Kropce nad i" w TVN24 w lutym 2017 roku odpowiedział na pytanie, dlaczego odszedł z armii.
Według niego, ówczesny szef MON Antoni Macierewicz nie miał do niego zaufania i podejmował sprzeczne z jego radami decyzje. Mówił, że MON dokonywało wymiany jego najbliższych współpracowników bez konsultacji z nim. - Kiedy dyskutowaliśmy, jak zrealizować przedsięwzięcia typu wzmocnienie ściany wschodniej, ja przedstawiałem pewne rozwiązania. Kiedy rozmawiałem z ministrem Macierewiczem (ówczesnym szefem MON-red.), on nawet przyznawał mi rację, ale później decyzje podejmowane były inne - zaznaczył.
Różański krytykował kwestię polityki personalnej a także decyzję MON o wyodrębnieniu Wojsk Obrony Terytorialnej z armii i podporządkowaniu ich bezpośrednio ministrowi obrony.
Po swoim odejściu generał Różański powołał Fundację Bezpieczeństwa i Rozwoju "Stratpoints", której misją jest "stworzenie platformy dla strategicznego myślenia o bezpieczeństwie, wspierającej instytucje publiczne i podmioty prywatne oraz działającej na rzecz weteranów i ich rodzin". Wielokrotnie krytycznie wypowiadał się o działaniach rządzących w sprawie obronności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kulisy dymisji generała Różańskiego
Źródło: PAP, TVN24