Postrzegam armię jako taki wielki rozgrzebany plac budowy, który w istocie nie ma żadnego kierownika - powiedział w "Piaskiem po oczach" były dowódca GROM gen. Roman Polko. Były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak stwierdził, że "poziom zdemolowania wojsk operacyjnych się powiększa".
Były dowódca GROM gen. Roman Polko przyznał, że kiedy Antoni Macierewicz obejmował stanowisko szefa MON, miał duże nadzieje, że armia zmieni się na lepsze. - Zatrzymanie szeregowych z bojowym doświadczeniem w wojsku, stworzenie im perspektyw awansu, postawienie na zagospodarowanie chociażby organizacji paramilitarnych poprzez budowę obrony terytorialnej, zapowiedzi zakupów i zwiększenie budżetu - to wszystko nastrajało optymistycznie - tłumaczył. Dodał, że "obecnie nie mamy reformy systemu kierowania, śmigłowce nagle okazały się sprawą dziesięciorzędną, infrastruktura wojska w dalszym ciągu wymaga inwestycji i jest w totalnej ruinie jeśli chodzi o kwestie bazy szkoleniowej jak i zakwaterowania".
Gen. Polko przyznał, że jest entuzjastą Wojsk Obrony Terytorialnej, ale - jak dodał - sposób ich budowania nasuwa wiele znaków zapytania.
- Dzisiaj postrzegam armię jako taki wielki rozgrzebany plac budowy, który w istocie nie ma żadnego kierownika - ocenił.
Podkreślał, że "zamiast inwestować w infrastrukturę szkoleniową, zmienić sieć garnizonów, zbudować wspólny plan, doktrynę wojskową, która by budowała armię przyszłości (...) to my właściwie budujemy taką armię, która ma butami zadeptać przeciwnika".
"Poziom zdemolowania wojsk operacyjnych się powiększa"
Gen. Waldemar Skrzypczak również przyznał, że po wielu latach degrengolady wojsk operacyjnych, wszyscy wierzyli, że pod egidą Macierewicza zmieni się na lepsze, bo jego deklaracje były jednoznaczne.
- Po dwóch latach nic się nie zmieniło. Poziom zdemolowania wojsk operacyjnych się powiększa, bo Wojska Obrony Terytorialnej wyciągają żołnierzy wojsk operacyjnych, z trzonu sił zbrojnych - ocenił.
Dodał, że potencjał bojowy słabnie z roku na rok. Powiedział, że Antoni Macierewicz to "rozczarowanie".
Ocenił, że dwa lata od objęcia stanowiska przez Macierewicza pogłębiły stan zapaści polskiej armii.
Zauważył, że politycy ciągle zmieniają tylko plany obronne, a stan armii jest wciąż taki sam.
- Deklarowano wiele, w zasadzie nic nie kupiono. Widać wyraźnie, że politycy są poza wszelką kontrolą z realizacji swoich zadań - dodał.
Na liście również osoby niespełniające warunków
Generałowie odnieśli się także do braku nominacji generalskich 11 listopada. Szef MON złożył 14 wniosków nominacyjnych. - Pan prezydent zwrócił się o dodatkowe informacje. Przedstawił swoje sugestie za pośrednictwem biura również w zakresie polityki kadrowej - powiedział szef BBN Paweł Soloch.
Gen. Skrzypczak powiedział, że kandydaci na generałów są ofiarami konfliktu na linii Pałac Prezydencki - szef MON.
Powiedział, że prezydent mówiąc, że nie wszystkie materiały uzasadniające kandydata są według niego właściwe przygotowane, ma prawo mieć wątpliwości, bo być może wśród kandydatów są tacy, którzy nie spełniają warunków do tego, żeby być generałem.
Gen. Skrzypczak powiedział, że według jego wiedzy na liście przygotowanej przez Macierewicza jest wielu kandydatów, dowódców brygad, którzy spełniają warunki, żeby być generałami, ale są także tacy, którzy tych warunków nie spełniają.
"Politycy powinni przestać grać nominacjami"
Gen. Pollko zwrócił uwagę, że krzywdzony brakiem nominacji jest przede wszystkim szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. broni Leszek Surawski. - Jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe, dlaczego nie otrzymuje czwartej gwiazdki generalskiej - powiedział.
- Niestety, ale już nie od tej kadencji i tego ministra, ale od wielu lat, nominacje generalskie traktowane są jako marchewka, po to, żeby kształtować służalcze postawy oficerów najwyższych stopni, którzy te nominacje generalskie mają otrzymać. A w tej chwili trudno jest znaleźć służalczych pułkowników po misji w Iraku, w Afganistanie, z bojowym doświadczeniem, z NATO-wskim wykształceniem, którzy mają ogromne poczucie godności. W sytuacji, kiedy są traktowani przedmiotowo (...) niestety wielu z nich odchodzi po prostu ze służby - tłumaczył.
Dodał, że politycy powinni w końcu przestać grać nominacjami generalskimi.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24