Brandan Fay i jego mąż przylecieli do Polski. Geje, których wizerunki wykorzystano w prezydenckim orędziu, postanowili wyrazić solidarność z polskimi homoseksualistami. Fay chce także spotkać się z Lechem Kaczyńskim.
- Jesteśmy tu by wyrazić solidarność z gejami i lesbijkami w Polsce oraz ustosunkować się do prezydenckiego wystąpienia - powiedział zaraz po wylądowaniu na warszawskim Okęciu Fay. Jak mówił, on i jego partner chcą zapoznać się z sytuacją homoseksualistów w Polsce i "usłyszeć ich historie". - Chcę także podzielić się z nimi naszą (historią) - tłumaczył.
Jesteśmy tu by wyrazić solidarność z gejami i lesbijkami w Polsce oraz ustosunkować się do prezydenckiego wystąpienia Brendan Fay1
Choć jednym z głównych celów wizyty jest spotkanie w pałacu prezydenckim, para nie wie jeszcze, czy spotka się z Lechem Kaczyńskim. Fay zaznaczył, że czeka na odpowiedź po tym, jak list w sprawie spotkania przekazał polskiemu konsulowi generalnemu w Nowym Jorku.
- Chcę po prostu usiąść z nim przy herbacie i porozmawiać - powiedział Fay zapytany, czego spodziewa się po spotkaniu z polskim prezydentem. Minister w kancelarii głowy państwa Michał Kamiński podkreślił jednak w niedzielę na antenie Radia Zet, że prezydent "na pewno nie spotka się" z Fayem.
Chcę po prostu usiąść z nim przy herbacie i porozmawiać brendan fay2
Brendan Fay i Tom Moulton przylecieli do Polski na zaproszenie TVN. W poniedziałek o godzinie 22.30 będą gośćmi programu "Teraz My!".
Kalisz: Będziemy rozmawiać o godności
W poniedziałek w Sejmie ma się odbyć specjalna konferencja prasowa, na której Fay, jak sam zapowiedział, odniesie się do "wszystkich kwestii". Również w poniedziałek Fay spotka się w Sejmie z posłem LiD Ryszardem Kaliszem. - Będziemy rozmawiać o godności człowieka, każdego człowieka, niezależnie od jego orientacji seksualnej - zapowiadał w niedzielę w "Kawie na ławę" Ryszard Kalisz. Jak podkreślił, każdy ma prawo do poszanowania jego godności, zwłaszcza przez przedstawicieli obcych państw.
Fay zagrożeniem dla moralności?
Zdaniem posła SLD, kontekst, w jakim w orędziu zostały zaprezentowane zdjęcia homoseksualisty Brendana Faya, mógł rzeczywiście naruszać jego godność. - Został on przedstawiony jako zagrożenie dla moralności publicznej - stwierdził Kalisz. - Kultura polega na tym, by szanować drugiego człowieka - dodał.
Podkreślił również, że SLD nie opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi, ale związkami partnerskimi.
Został on przedstawiony jako zagrożenie dla moralności publicznej. Kultura polega na tym, by szanować drugiego człowieka Ryszard Kalisz o geju
Kontrowersyjne orędzie
Prezydenckie orędzie, które kilkanaście dni temu emitowały polskie telewizje, miało przekonać Polaków do tego, że ratyfikacja traktatu Lizbońskiego bez żadnej ustawy zabezpieczającej może w konsekwencji doprowadzić do tego, że decyzje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości będą nadrzędne nad polskim prawem. Lech Kaczyński i politycy PiS obawiali się, że w wyniku tego Unia może nas "zmusić" do zalegalizowania małżeństw homoseksualnych. W tym kontekście na zdjęciach, którymi było przykryte orędzie, pojawiły się sceny ze ślubu Faya i jego partnera. (ZOBACZ ORĘDZIE PREZYDENTA)
jk/prm//iga
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24