"Gdybym siedział w więzieniu z Przybyłem, to bym pierwszy nie usnął"

Stefan Niesiołowski komentuje sprawę prok
Stefan Niesiołowski komentuje sprawę prok. Przybyła/TVN24
Źródło: TVN24
- Po tym, co zrobił nie nadaje się do pracy w prokuraturze, jest niewiarygodny i powinien być przebadany przez psychiatrę - tak Stefan Niesiołowski ocenił w TVN24 prok. Mikołaja Przybyła, który strzelił do siebie w przerwie konferencji. Poseł PO porównał go do ludzi, przy których bał się zasnąć, kiedy siedział w więzieniu. Tłumaczył też, dlaczego w związku z całą sprawą nie chce zwołać sejmowej komisji obrony, której przewodniczy.
Mamy prokuratora, którym powinien się zająć psychiatra. W tym kierunku to powinno iść. Nikt normalny chyba nie strzela do siebie. W dodatku tak nieudolnie Stefan Niesiołowski
Takie akty są zrozumiałe w przypadku Tybetu. Nie ma powodu, aby ktoś w wolnym kraju popełniał samobójstwo na znak protestu Stefan Niesiołowski

Samą rzekomą próbę samobójczą ocenił jako akt desperacji, który jednak jest - według polityka PO - niezrozumiały. - Mamy prokuratora, którym powinien się zająć psychiatra. W tym kierunku to powinno iść. Nikt normalny chyba nie strzela do siebie. W dodatku tak nieudolnie - stwierdził.

Według niego strzelanie do siebie w demokratycznym kraju jest aktem desperacji. - Takie akty są zrozumiałe w przypadku Tybetu. Nie ma powodu, aby ktoś w wolnym kraju popełniał samobójstwo na znak protestu - mówił Niesiołowski.

"Chodzi o awanturę"

Tłumaczył też, dlaczego nie chce zwołać Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Politycy klubu Solidarna Polska przy wsparciu PiS, chcą go za to odwołać ze stanowiska. - PiS może robić co chce, mało mnie to obchodzi, nie widzę sensu w wypowiedzi polityków PiS i SP - powiedział. Zaznaczył wielokrotnie, że jest przeciwny zwołaniu komisji, ale - podkreślił - na środę zwołał jej prezydium. I to ono de facto zdecyduje o dodatkowym posiedzeniu.

Jego zdaniem jednak, jak podkreślał, nie ma to sensu, gdyż cała sprawa jest poza kompetencjami polityków, co - jak stwierdził - jest pozytywnym aspektem rozdziału prokuratury od ministerstwa sprawiedliwości. - To pokazuje, że jest to dobra ustawa. Gdyby nie ona to dopiero byłoby piekło - dodał.

"Ja bym komisji nie zwoływał"/TVN24

"Ja bym komisji nie zwoływał"/TVN24

Według niego prawica chce z tego zrobić awanturę polityczną. - Spór o rozgraniczenie prokuratury cywilnej i wojskowej nie jest sporem politycznym i ja go za taki nie uważam. Politycy powinni trzymać się od tego z daleka - stwierdził i dodał: To jest zawiłe, wiarygodność Przybyła jest ograniczona, a to co mówi o spisku i honorze, jest bełkotliwe. Rozpatrzmy to spokojnie. Na sugestie zaś byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PiS, a obecnie szefa Solidarnej Polski, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości sięgnęła dna, powiedział: Dna to sięgnął Ziobro. Jego wiarygodność jest mniej więcej taka, jak Przybyła.

"Wiarygodność Ziobry jest mniej więcej taka, jak Przybyła"/TVN24

"Wiarygodność Ziobry jest mniej więcej taka, jak Przybyła"/TVN24

"Parulskiego bym nie odwoływał"

Niesiołowski pytany o konflikt między prokuraturą wojskową i cywilną również odniósł się do niezależności prokuratury. - Dlatego tak żeśmy to uchwali, żeby prokuratura była wolna od nacisków polityków. I tak zawsze na końcu jest polityk - prezydent lub Sejm, ale jest to tak zabezpieczone, żeby czuł się wolny - mówił. Były marszałek podkreślał przy tym, że dobrze ocenia szefa prokuratury wojskowej - gen. Krzysztofa Parulskiego. - Ma bardzo dobre wyniki, to świetny fachowiec - stwierdził.

Dodawał jednak, że skutki tej oceny też nie powinny zależeć od polityków. Dopytywany o nieoficjalne sugestie, że Prokurator Generalny Andrzej Seremet chciałby dymisji swojego zastępcy, czyli gen. Parulskiego, powiedział: Jak chce odwołać, to odwoła, to jego prawo. Ja bym tego nie robił, ale nie ja decyduję.

Źródło: tvn24

Czytaj także: