GDDKiA zaskarżyła wstrzymanie robót przy jednym z mostów powstających na odcinku A1 Świerklany-Gorzyczki. Krajowy nadzór budowlany ma 30 dni na rozpatrzenie odwołania. Drogowcy nie chcą przesądzać, czy sprawa zaważy na lipcowym terminie zakończenia robót.
We wtorek Śląski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Katowicach wstrzymał roboty na moście autostradowym MA532 powstającym na liczącym 18,3 km odcinku A1 od węzła Świerklany do granicy z Czechami w Gorzyczkach. Jako powód wskazał "wykonywanie robót w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub zagrożenie mienia". Inspektor nakazał też GDDKiA wykonanie stosownych ekspertyz.
GDDKiA się nie zgadza
Jak poinformowała w piątek rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Urszula Nelken, GDDKiA uznała postanowienie śląskiego inspektora za bezpodstawne i zaskarżyła je w czwartek późnym popołudniem do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Według drogowców nie ma powodów do wstrzymywania prac. Choć na budowie obiektu doszło w ostatnich miesiącach do dwóch awarii, Dyrekcja powołuje się na ekspertów i projektantów, według których zdarzenia te nie mają wpływu na bezpieczeństwo prowadzonych robót, a ich realizacja "może być bezpiecznie kontynuowana według dostarczonego projektu".
Pytana czy wstrzymanie robót może wpłynąć na planowany obecnie lipcowy termin zakończenia robót, Nelken odparła, że "nie sądzi". - Po pierwsze 26 lipca jest za 3,5 miesiąca. Po drugie, poza tym obiektem mostowym wszelkie prace na odcinku mogą być kontynuowane. Im szybciej zareagowałby Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, tym byłoby lepiej, ale zgodnie z prawem ma na to 30 dni - zaznaczyła.
Budują dłużej
W ubiegłym tygodniu katowicki oddział GDDKiA poinformował o przedłużeniu terminu ukończenia budowy. Zamiast przed Euro 2012, odcinek A1 miałby być ukończony 26 lipca. Jedną z przyczyn opóźnienia miała być "konieczność wykonania dokumentacji uwzględniającej zmiany stanowiące konsekwencje zastosowanej technologii realizacji budowy obiektów MA 532 i MD 532.1".
Awarie podczas budowy mostu MA532 miały miejsce 22 grudnia i 13 marca. Pierwsza z nich, która polegała na wyrwaniu bloku kotwiącego podczas naprężania jednego z kabli, została już według drogowców naprawiona. Druga awaria polegała na odspojeniu fragmentu betonu z dolnej części płyty mostu. Według Dyrekcji jej przyczyną było "nieprawidłowe ułożenie osłonek pod kable sprężające". Obecnie - jak wskazała Nelken - na zlecenie i koszt wykonawcy powinien być wdrażany program naprawczy.
Błędy wykonawcy
GDDKiA podkreśla, że marcowa awaria nie wynikała z błędów projektowych, tylko z błędów wykonawcy. Nie są one jednak nieodwracalne i nie powodują zagrożenia w użytkowaniu mostu. Zdaniem drogowców błędy są do naprawienia i nie ma konieczności zamykania budowy. Dyrekcja podkreśla, że prócz niej przesłanek do wstrzymania prac nie znaleźli także projektant, nadzór inwestorski i niezależny ekspert. Stanowisko w tej sprawie przekazano nadzorowi 10 kwietnia. Tego samego dnia wpłynęła decyzja o wstrzymaniu robót.
W decyzji inspektor nadzoru budowlanego wskazał, że - w świetle jego wiedzy - awarie mogły być następstwem zarówno błędów wykonawczych, jak i projektowych. Inspektor przytoczył opinie formułowane po grudniowym zdarzeniu, z których wynika m.in., że w niektórych miejscach konstrukcji, gdzie dolna płyta skrzynki mostu ma ok. 20 cm grubości, "stan wytężenia betonu jest bardzo wysoki" i w przekroju ścianki skrzynki "mogą występować groźne rysy". Inspektor podniósł też, że spośród 143 wszystkich kotwień kabli wzmocniono jedenaście, a pozostałe wykonane już elementy pozostały niewzmocnione.
Wyrozumiałość
- Decyzję Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego o wstrzymaniu robót na moście MA 532 na odcinku autostrady Świerklany-Gorzyczki przyjmujemy ze zrozumieniem - poinformowała w komunikacie Karolina Szydłowska, rzeczniczka wykonawcy, czyli spółki Alpine. Dodała, że awarie wynikają ze słabości projektu i wprowadzanych do niego zmian w trakcie prac.
"W poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo realizacji obiektu oraz po wyczerpaniu dostępnych sposobów (...) 3 marca 2011 r. zwróciliśmy się do Nadzoru Budowlanego oraz Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wskazując na groźbę katastrofy budowlanej realizowanego obiektu mostowego. W następnych miesiącach wielokrotnie informowaliśmy Nadzór Budowlany oraz inwestora o ryzyku uszkodzenia konstrukcji nośnej mostu oraz pogorszenia przydatności użytkowej obiektu" - napisano w oświadczeniu. Jak twierdzi wykonawca, GDDKiA do tej pory nie przedstawiła ekspertyzy potwierdzającej jej stanowisko o braku błędów projektowych.
Cały odcinek A1 miał być pierwotnie gotowy w sierpniu 2010 r. W grudniu 2009 r. GDDKiA wypowiedziała kontrakt firmie Alpine Bau, podając jako powód niewielkie zaawansowanie robót. Dyrekcja argumentowała, że wykonawca uchylał się od realizacji warunków umowy. Firma wskazywała m.in. na wadliwy projekt obiektów MA 532 i MD 532.1. W przetargu na dokończenie inwestycji wybrano ponownie Alpine Bau (wartość kontraktu 555 mln zł), a do projektów spornych obiektów wprowadzono zmiany.
Źródło: PAP