"Polska może wysłać Europejski Nakaz Aresztowania" za Donaldem Tuskiem - miał powiedzieć Angeli Merkel w prywatnej rozmowie Jarosław Kaczyński. O sprawie, powołując się na wysokich rangą unijnych urzędników, pisze brytyjski dziennik "Financial Times". Politycy opozycji komentują: Kaczyński "ośmiesza Polskę", "ponad wszystko wznosi swoje pragnienie zemsty".
"Financial Times" napisał w czwartek, że drugą kadencję dla Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej popiera większość państw członkowskich, jednak brak poparcia z Polski "może zniweczyć jego kandydaturę". Brytyjski dziennik zwraca uwagę, że to, co wydawało się typowym przedłużeniem 2,5-rocznej kadencji, stało się niezwykle "kontrowersyjne ze względu na toksyczną relację Tuska z Jarosławem Kaczyńskim".
"FT", powołując się na relację dwóch wysokich rangą unijnych dyplomatów pisze, że Kaczyński w prywatnych rozmowach, w tym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel miał mówić, iż Warszawa nie poprze Tuska i "zasugerował w zamian, że Polska może wysłać za nim Europejski Nakaz Aresztowania".
Do doniesień "Financial Times" odniósł się w czwartek sam Donald Tusk. "I ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić? :)" - napisał na Twitterze.
I ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić?:)
— Donald Tusk (@donaldtusk) 16 lutego 2017
PiS chce ścigać Tuska
Sprawę komentują politycy.
Poseł PiS Tadeusz Cymański stwierdził, że nawet jeśli doniesienia "FT" są prawdą, to Kaczyński nie ujawnił Merkel niczego, co mogłoby ją zaskoczyć.
- Ktoś może powiedzieć: kontrowersyjna wypowiedź. Niektórzy uznają, że to jest donosicielstwo. Inni, że to jest ważny sygnał dla pani kanclerz, że sprawa nie jest łatwa, że mamy problem - powiedział Cymański. - Ta sama sprawa może być przedstawiona bardzo źle, ale przy odrobinie inteligencji może być przedstawiona pozytywnie - przekonywał.
Jakie pozytywy? Zdaniem Cymańskiego to "szczerość i uczciwość wobec rozmówcy, nieudawanie". Podkreślił, że wcześniej pojawiały się pewne sygnały w sprawie Tuska. - Ta wypowiedź to nie jest odkrycie Ameryki - stwierdził.
"To jest zdrada dyplomatyczna"
Inny poseł PiS Stanisław Pięta w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek oświadczył, że Tusk powinien być ścigany za katastrofę smoleńską. Jego zdaniem jest odpowiedzialny za to, że Polska i Rosja nie prowadzą wspólnego śledztwa w tej sprawie.
- Nie badaliśmy miejsca zdarzenia, nie zabezpieczaliśmy dowodów (...). Kłamstwo, manipulacja, nieprawda, zwalanie winy własnej na polskich pilotów - wymieniał Pięta. - To jest zdrada dyplomatyczna.
Stwierdził także, że być może prokuratura "ma większą wiedzę" i "są jeszcze inne podstawy", które uzasadniają ściganie Tuska.
Sprawy nie chciał komentować wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak. - Ta rozmowa miała miejsce między liderami partyjnymi i Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie uczestniczyło w tej rozmowie - powiedział jedynie, wskazując, że o komentarz trzeba pytać liderów partyjnych.
Kaczyński "ośmiesza Polskę"
Posłowie Platformy Obywatelskiej uważają z kolei, że jeśli doniesienia brytyjskiego dziennika są prawdziwe, to Jarosław Kaczyński działa wbrew polskiemu interesowi narodowemu.
- Gdyby coś takiego miało miejsce, to świadczyłoby o tym, że pan prezes Kaczyński ośmiesza nie tylko siebie na arenie międzynarodowej, ale ośmiesza też Polskę - powiedział Jan Grabiec.
Podobnego zdania był Cezary Tomczyk. - Jeżeli pan Jarosław Kaczyński lobbuje u niemieckiego kanclerza na rzecz tego, by Donald Tusk nie został wybrany na kolejną kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, to jest to działanie na granicy zdrady interesów narodowych - podkreślił poseł Platformy.
"Słodkie marzenie prezesa"
Zdaniem posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer Kaczyński powinien wznieść się ponad własne urazy i niechęć.
- Jeżeli Jarosław Kaczyński zatracił zdolność zapominania uraz i ponad wszystko wznosi swoje pragnienie zemsty, to powinien zastanowić się nad swoim miejscem w polityce - oceniła posłanka. - Ja nie wiem, czy nie czas na emeryturę - dodała.
Rzecznik PSL Jakub Stefaniak ocenił z kolei, że ENA dla Tuska "można traktować w kategorii pobożnych życzeń" lub "w kategorii słodkiego marzenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego". - Być może to jest jakaś jego wizja, którą snuje sobie w domu - stwierdził.
Zdaniem Stefaniaka może to też być dowód na to, że PiS nie ma konkretnych argumentów, by nie poprzeć Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej, więc "wymyśla takie koszmarki". - Oby się nie okazało, że faktycznie staniemy się w pewnym sensie pośmiewiskiem Europy - dodał.
Europejski Nakaz Aresztowania "tutaj nie pasuje"
Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) to uproszczona forma ekstradycji, która umożliwia aresztowanie osoby podejrzanej lub oskarżonej o popełnienie przestępstwa i przekazanie jej do kraju, gdzie stanie przed sądem.
- Trudno sobie wyrazić coś takiego jak Europejski Nakaz Aresztowania w tym wypadku. Byłaby to sytuacja niezwykła, bo nie można zastosować ENA w sytuacji, kiedy osoba nie jest nawet podejrzana. Co więcej, trudno mówić też o poszukiwaniu osoby, jaką jest Donald Tusk, czyli osoby, o której wiadomo, gdzie przebywa i ma kalendarz prac - relacjonował Maciej Sokołowski, korespondent TVN24 BiS w Brukseli.
Podkreślił, że Tusk wielokrotnie zapewniał, iż jeśli pojawi się jakiekolwiek wezwanie, to on stawi się w Polsce w prokuraturze czy przed komisją śledczą. O zamiarach pociągnięcia go do odpowiedzialności wielokrotnie mówili politycy PiS.
- Sama nazwa Europejski Nakaz Aresztowania zupełnie do tej sytuacji nie pasuje - powiedział Sokołowski. Jego zdaniem to jedyny element, jakim PiS dysponuje, by podważać kandydaturę szefa Rady Europejskiej wśród innych państw UE. - To jest taka metoda, która mogłaby w jakiś sposób szanse [Tuska - red.] obniżyć - ocenił.
Autor: pk//rzw / Źródło: FT, TVN24