To była trudna decyzja. Miałem do wyboru albo lojalność wobec wyborców, albo dyscyplinę klubową. Wybrałem interes społeczny – przyznał Franciszek Sterczewski, który jako jedyny z klubu Koalicji Obywatelskiej zagłosował za ratyfikacją Funduszu Odbudowy podczas wtorkowego nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
Sejm przyjął we wtorek rządowy projekt ustawy o ratyfikacji unijnej decyzji o zasobach własnych, dotyczącej Funduszu Odbudowy. Z 456 głosujących posłów 290 oddało głosy za, 33 przeciw, a 133 się wstrzymało. Ratyfikacji sprzeciwiła się między innymi koalicyjna wobec PiS Solidarna Polska oraz Konfederacja. Większość zapewniły głosy Lewicy i Koalicji Polskiej-PSL.
W głosowaniu nie wzięło udział dwóch posłów KO – Ireneusz Raś i Bogusław Sonik. "Za" głosował tylko jeden poseł Koalicji Obywatelskiej, Franciszek Sterczewski. W rozmowie z reporterką TVN24 wyjaśnił powody takiej decyzji.
"Fundusz Odbudowy będzie bardzo ważnym przedmiotem dyskusji kampanii wyborczej"
Przypomniał, że w ostatnim czasie konsultował się w tej sprawie ze swoimi wyborcami, samorządowcami (głównie z Wielkopolski, skąd pochodzi), ekspertami i europosłami. - To była trudna decyzja. Miałem do wyboru albo lojalność wobec wyborców, albo dyscyplinę klubową. Wybrałem interes społeczny. Uważam, ze tak należało zagłosować – tłumaczył.
- Fundusz Odbudowy będzie bardzo ważnym przedmiotem dyskusji kampanii wyborczej w 2023 roku albo wcześniej – powiedział. - Będzie to bardzo ważne, żeby pokazać, kto wtedy głosował razem Unią Europejską, kto był za, a kto był przeciw. Nie wyobrażam sobie być wtedy w jednym szeregu z Ziobrą (Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry – red.), Konfederacją i eurosceptykami – wymienił. - Tutaj nie było wyjścia – podsumował.
Pytany o porozumienie Lewicy i rządu w tej sprawie, Sterczewski przyznał, że nie spodobała mu się ta decyzja. - Źle się stało, że Lewica rozmawiała ze stroną rządową trochę za zamkniętymi drzwiami, trochę wyszła przed szereg. Nie powinno tak być – ocenił.
Jego zdaniem opozycja "powinna się spotkać, stworzyć wspólną listę postulatów i jednym frontem rozmawiać ze stroną rządową". - Tylko wtedy słuszne postulaty miałyby szansę na realizację – przekonywał poseł Koalicji Obywatelskiej.
Sterczewski: narracja anty-PiS się wyczerpała
Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka zapowiedział we wtorek, że sprawą trzech posłów, którzy zachowali się podczas głosowania inaczej niż reszta partii, zajmie się rzecznik dyscyplinarny. - Ci, którzy głosują inaczej, muszą liczyć się z konsekwencjami – mówił.
Sterczewski zapytany, czy nie obawia się konsekwencji swojego wyboru, odparł: - Pożyjemy, zobaczymy. Nie mnie to oceniać. Cały czas jestem otwarty na współpracę ze wszystkimi koleżankami i kolegami z klubu. Moja rola polega na tym, aby tworzyć pomosty między klubami opozycyjnymi, bo tego oczekują od nas wyborcy: współpracy w ramach kwestii fundamentalnych i porozumienia.
- Uważam, że narracja anty-PiS i "nie, bo nie" się wyczerpała – stwierdził poseł.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24