Polacy są na trzeciej pozycji w klasyfikacji medalowej mistrzostw Europy w Berlinie. Mają sześć medali - trzy złote i trzy srebrne. Okazuje się jednak, że finansowanie polskiej lekkoatletyki nijak się ma do sukcesów sportowców. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Medalowe sukcesy lekkoatletów poprzedzają przede wszystkim ciężka praca i starania o związane z nią pieniądze.
- Podstawą bytu wyczynowego lekkoatlety jest stypendium - podkreśla dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Maciej Petruczenko.
"Niczego im nie brakuje"
Ministerstwo Sportu indywidualnie w ramach programu team 100 wspiera 31 lekkoatletów. Każdy z nich otrzymuje rocznie około 40 tys. zł dodatkowego, pozazwiązkowego wsparcia.
- Naprawdę niczego im nie brakuje. Jeśli chodzi o finansowanie polskiej królowej sportu to jest najwyższe w historii - zapewnia minister sportu i turystyki Witold Bańka.
Od 2016 roku finansowanie lekkiej atletyki przez resort systematycznie wzrasta. W tym roku przeznaczył na Polski Związek Lekkiej Atletyki 38 mln zł. I jak podkreśla ministerstwo - to rekordowe finansowe wsparcie.
"Piłkarze by pękli ze śmiechu"
- Jeżeli na te sumy, jakie krążą w lekkiej atletyce spojrzeliby piłkarze, to by pękli ze śmiechu - mówi Petruczenko.
- Nie porównujmy się z piłką nożną, bo była, jest i będzie najważniejsza. To najbardziej popularna dyscyplina na świecie. Ciężko tutaj konkurować pod kątem finansowym - zauważa minister sportu.
Zwłaszcza że finansowanie piłki nożnej przez Ministerstwo Sportu nie obejmuje narodowej reprezentacji seniorów. Wsparcie ze strony resortu, w tym roku na poziomie 7 mln zł, przeznacza się za to m.in. na szkolenia juniorów.
Takie szkolenie niezbędne jest też w lekkoatletyce. Duże pieniądze w sporcie to też środki sponsorskie. Dodatkowe pozazwiązkowe wsparcie otrzymuje 18 lekkoatletów. Choć jak przekonują sportowcy, sporty indywidualne rządzą się własnymi prawami.
Urbaś: zakończyłem karierę z powodu braku finansowania
- Jeżeli jesteśmy w stanie być na dobrym, na wysokim poziomie przez parę lat, to możemy zarobić taką półroczną pensję piłkarza - mówi Paweł Fajdek, srebrny medalista w rzucie młotem na mistrzostwach Europy w Berlinie.
A pieniądze dla sportowca to zawsze być albo nie być. - Jestem jednym z takich przykładów zawodników, którzy ze względu na brak finansowania zakończyli karierę sportową - mówi Marcin Urbaś, złoty medalista halowych mistrzostw Europy z 2002 roku.
To właśnie finanse w dużej mierze wpływają na sportowe wyniki. - Żeby sportowiec miał spokój i mógł się zaangażować w pełni, to nie może jednocześnie pracować i zarabiać na życie. Musi mieć zabezpieczone finansowanie - podkreśla Urbaś.
Sportowcy muszą mieć też zapewnione odpowiednie warunki do treningów. A z tym w przypadku lekkoatletów różnie bywało.
- Nie ma takich pieniędzy, których byśmy nie potrzebowali - mówi Krzysztof Kęcki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Lekkoatletyki.
"Nie wszystko w rękach resortu"
Ale jak przekonuje minister Bańka - nie wszystko jest w rękach resortu. - Nie zapominajmy o tym, że to samorząd jest inwestorem. Jako resort środki mamy i chętnie będziemy królową sportu i infrastrukturę wspierać - dodaje.
- Wysłaliśmy list do pana ministra półtora roku temu. Pani prezydent wysłała. Do tej pory nie przyszła żadna odpowiedź. Tak wygląda współpraca z ministerstwem- mówi Marcin Masłowski z Urzędu Miasta w Łodzi. W latach 2014-2015 Ministerstwo Sportu dofinansowało budowę i modernizację 265 obiektów lekkoatletycznych. W kolejnych latach było ich już prawie dwa razy więcej.
Tomasz Szponder, prezes AZS Poznań zwraca uwagę, że "remontami nie zastąpimy inwestycji, które są potrzebne i w Poznaniu, i na obiektach AZS-u".
Jednak większość sportowców podkreśla, że w porównaniu z tym co było, teraz nie mają na co narzekać. Pozostaje trenować i walczyć o medale.
- Mam cichą nadzieję, że przekroczymy liczbę medali zdobytych w Amsterdamie (12 - red.) i będzie kolejny rekord - mówi minister sportu.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24