- Prawdziwy profesjonalista, sportowiec, kiedy staje przed trudnym zadaniem, musi stawiać sobie najwyższe cele. Cieszę się, że wreszcie mamy drużynę, która śmiało może mówić, że jedzie walczyć po zwycięstwo - komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 minister sportu i turystki Witold Bańka awans Polaków na mundial w Rosji. Pokusił się również o oszacowanie szans Biało-Czerwonych w ewentualnym meczu finałowym z rosyjską drużyną.
Polska wygrała w Warszawie z Czarnogórą 4:2 w ostatnim meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. W 83. minucie meczu było 2:2, wygraliśmy 4:2. Dzięki temu Polacy zagrają na mistrzostwach świata po raz pierwszy od 2006 roku.
"Byłoby pięknie zawalczyć o najwyższe trofeum"
Niedzielny mecz komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 minister sportu Witold Bańka. Jak powiedział, "byłoby pięknie na mistrzostwach świata w Rosji w przyszłym roku zawalczyć o to najwyższe trofeum".
- Prawdziwy profesjonalista, sportowiec, kiedy staje przed trudnym zadaniem udziału w międzynarodowej imprezie, to musi stawiać sobie najwyższe cele. Cieszę się, że wreszcie mamy drużynę, która śmiało może mówić, że jedzie walczyć po zwycięstwo - stwierdził Bańka.
"Mamy team, który jest w stanie pokonać każdą reprezentację"
Jak dodał, trzeba zawsze mieć dużą pokorę wobec przeciwnika. - Natomiast z tyłu głowy, wewnątrz tej drużyny jest takie przekonanie, że możemy - dodał.
Zdaniem ministra sportu, "dzisiaj mamy taki team, który jest w stanie pokonać każdą reprezentację". - Podejście psychologiczne, nastawienie w sporcie jest niezwykle ważne. Jeśli podchodzimy do spotkania z miękkimi nogami, z poczuciem słabości, to wtedy przeciwnik ma nad nami zdecydowaną przewagę - ocenił.
- To są piłkarze, którzy twardo stąpają po ziemi. Wychodząc na murawę, będą przekonani, że wychodzą po zwycięstwo w każdym meczu - skomentował Bańka.
"2:0 dla Polski, święto byłoby niesamowite"
Pytany, czy wyobraża sobie taki finał Polska - Rosja, odparł: - Byłoby pięknie, 2:0 dla Polski. Myślę, że święto w Polsce byłoby niesamowite.
- Jesteśmy w pierwszym koszyku, wszystko na to wskazuje, podobnie jak gospodarze, jak Rosjanie. Jestem przekonany, że wyjdziemy z grupy i będziemy w fazie kolejnej grali, więc możemy się spotkać z reprezentacją Rosji, jeśli ona również wyjdzie z grupy - oceniał.
"Siwych włosów na głowie przybyło"
Po niedzielnym meczu prezydent Andrzej Duda udał się do szatni, by osobiście pogratulować piłkarzom. - W 78. minucie myślałem wprawdzie, że będę wzywał lekarzy - zażartował na początku prezydent. - Ale potem pokazaliście panowie, że tak powiem, kto tu rządzi - dodał.
Witold Bańka przyznał, że "przeżywał podobną temperaturę". - Wczoraj przy stanie 2:2 było gorąco na trybunach. Wydawało się, że mecz będzie spokojny, rozpoczęliśmy bardzo pewnie. Ta utrata dwóch goli pokazuje, że trzeba mieć dużą pokorę wobec przeciwnika i wobec futbolu. Szkoda, że akurat wczoraj siwych włosów na głowie nam wszystkim przybyło - mówił.
Jednak - jak dodał - nie dopuszczał takiej myśli do siebie, że możemy przegrać. - Nasi piłkarze pokazali charakter, udowodnili, że w takim trudnym momencie głowa zaczęła odpowiednio pracować. Wielka w tym zasługa Roberta Lewandowskiego - ocenił Bańka.
- Dzisiaj możemy się cieszyć, że mamy takiego zawodnika, jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, człowieka-instytucję, który prowadzi naszą drużynę. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku też poprowadzi w mundialu do sukcesu - podkreślił minister sportu.
"Dyscyplina wynika z autorytetu"
Bańka ocenił także trenera polskiej reprezentacji Adama Nawałkę. - To jest trener-przyjaciel tych zawodników. To są gwiazdy, oni grają w swoich drużynach, nie jest łatwo trenować piłkarzy już ukształtowanych - wskazywał.
Jednak, jak stwierdził, mimo wszystko jest dyscyplina, ale to wynika z autorytetu selekcjonera. - Trener Nawałka dla tych piłkarzy jest autorytetem, jest przyjacielem, on potrafi z nimi rozmawiać, znaleźć wspólny język - komentował gość programu "Jeden na jeden".
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24