Po wprowadzeniu do liceów i techników możliwości wyboru nauki podstaw filozofii młodzież uczy się jej już w ponad 1100 szkołach. Przed reformą tylko 141 placówek nauczało filozofii.
Likwidacja gimnazjów i wydłużenie nauki w liceach i technikach o rok wiązało się również ze zmianą programową. To nie tylko zmiana podstaw programowych, ale również zakresu nauczanych przedmiotów. Wskutek reformy ze szkół średnich zniknął od tego roku przedmiot wiedza o kulturze (WOK).
Uczniowie, którzy zaczęli we wrześniu naukę w liceach i technikach na nowych zasadach, zamiast WOK mogą uczyć się jednego z trzech przedmiotów do wyboru: muzyki, plastyki lub filozofii. Przed reformą edukacji w tych szkołach w ogóle nie było muzyki i plastyki, a filozofię prowadzono jedynie w zakresie rozszerzonym lub jako przedmiot dodatkowy, wprowadzony na przykład z puli godzin do dyspozycji dyrektora szkoły.
Już nie tylko dla humanistów
Postanowiliśmy sprawdzić, jakim zainteresowaniem cieszą się nowe lekcje. O tym, które przedmioty będą mieli uczniowie, decyduje dyrektor - może, ale nie musi skonsultować wybór z uczniami. Muzyki, plastyki lub filozofii uczniowie uczą się przez godzinę w tygodniu w pierwszej klasie szkoły średniej.
Z danych, które uzyskaliśmy w Ministerstwie Edukacji Narodowej, wynika, że uczniowie najczęściej mają zajęcia z plastyki - jest nauczana w 1651 szkołach (w tym 869 liceach). Na drugim miejscu znalazła się filozofia - ma ją 1176 szkół (680 liceów), a na trzecim muzyka - 1026 szkół (647 liceów). Są szkoły, w których nauczany jest tylko jeden z tych trzech przedmiotów, ale też takie, w których są wszystkie (różne w poszczególnych klasach).
Liczb dotyczących filozofii nie można wprost porównywać, bo ten przedmiot w szkołach starego i nowego typu wygląda zupełnie inaczej. Jednakże przed reformą filozofii można było uczyć się jedynie w 136 liceach i pięciu technikach. Zwykle nauczana była w klasach humanistycznych.
W zeszłym roku do matury z tego przedmiotu w całej Polsce podeszło jedynie 1308 osób (to jeden z najmniej popularnych przedmiotów maturalnych). Nowy przedmiot w pierwszych klasach raczej tej statystyki nie poprawi, bo nie wystarczy, by przygotować uczniów do matury, którą z filozofii można zdawać jedynie na poziomie rozszerzonym. Nauczyciele zwracają uwagę, że może jednak przynieść uczniom inne korzyści.
"Dziejowe bogactwo i historyczna tożsamość"
- Podstawy filozofii uczą myśleć - podkreśla Agnieszka Zielińska, nauczycielka filozofii w V LO w Płocku. - Dobrze wykładane, a raczej ćwiczone, bo wykład i historię filozofii powinniśmy ograniczać do minimum, dają podstawę wielu innym przedmiotom. Trudnością dla uczniów jest dziś myślenie abstrakcyjne, dostrzeganie ironii, wyciąganie wniosków. Trzeba więc uczyć tak, by nastolatek widział sens w filozofowaniu, dostrzegał jego potrzebę na co dzień.
Dlatego Zielińska chciałby, aby filozofii było więcej. - Jedna godzina tygodniowo w pierwszej klasie to za mało, żeby poznać choćby najważniejszych filozofów. Program ogranicza się właściwie do starożytności i średniowiecza. W czteroletnim liceum powinna być chociaż przez dwa lata - uważa nauczycielka.
Głównym celem zajęć z filozofii jest wprowadzenie uczniów w myślenie filozoficzne na bazie filozofii starożytnej Grecji i Rzymu. Przyjęcie takiej koncepcji nauczania filozofii umożliwia uczniom zapoznanie się z jednym z najważniejszych źródeł kultury europejskiej (śródziemnomorskiej) oraz pozwala rozpoznać jej dziejowe bogactwo i historyczną tożsamość.
"Sposób, w jaki to zrobiono, jest beznadziejny"
Zielińskiej wtóruje Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018, który od lat uczy filozofii w II LO w Sopocie. - Jest nauką, która umożliwia jak najlepsze rozumienie siebie, świata i całej rzeczywistości - wylicza nauczyciel.
Staroń cieszy się, że filozofii przybyło, ale nie podoba mu się to, jakim kosztem się to odbyło. - Sposób, w jaki to zrobiono, jest beznadziejny, bo usunięto wiedzę o kulturze. A wybieranie między muzyką, plastyką a filozofią jest absurdalne. W ten sposób część młodzieży i tak jest wykluczona z nauki przedmiotu, który jest fundamentem dla wszystkich nauk - ocenia.
Staroń przypomina, że w szkole i tak wszystko rozbija się o to, jak te zajęcia są prowadzone. - Czy w sposób ciekawy, umożliwiający uczniom i uczennicom zdobycie podstawowych narzędzi myślenia, czy może jako nudna wyliczanka stanowisk i pojęć, których dzieci nie rozumieją i nie widzą ich powiązania z rzeczywistością, która ich otacza. Ale to w sumie problem każdego przedmiotu w każdej szkole - dodaje Staroń.
Po co uczniom filozofia?
W 2014 roku obecność filozofii w szkołach analizowali badacze z Instytutu Badań Edukacyjnych. Pytani o motywacje do wprowadzenia tego przedmiotu w szkole dyrektorzy wskazywali zazwyczaj, że dzięki niej chcą kształtować u uczniów umiejętność logicznego myślenia, a także lepiej przygotować do wyzwań, które przyniosą w przyszłości studia. Zapytani o to samo nauczyciele wskazywali, że przedmiot ten kształci samodzielność myślenia, lepsze rozumienie świata, ludzi i samego siebie, twórcze myślenie, uwrażliwia moralnie, daje możliwość dociekliwości, a także uczy krytycznego stosunku do stereotypów. Prawie trzy czwarte badanych mówiło, że ważne jest dla nich wykształcenie u uczniów wrażliwości moralnej.
- Dobry kurs filozofii w zakresie podstawowym poszerza horyzonty myślowe i uczy samodzielnego myślenia - mówił wówczas prowadzący badanie doktor Marcin Trepczyński.
W 2015 roku badacze z brytyjskiego Uniwersytetu w Durham wykazali, że zajęcia z filozofii dobrze wpływają na młodsze dzieci. Przebadali 3 tysiące uczniów podstawówek w wieku od 8 do 11 lat (z 48 różnych szkół), w których wprowadzono roczne kursy filozofii. I odnotowali pozytywny wpływ tych zajęć na dzieci - nie tylko w kwestiach społecznych, ale nawet w matematycznych. Jeden z autorów badania - profesor Stephen Gorard - zauważył, że pozytywny wpływ na tak różne dziedziny mógł brać się z tego, że filozofujące dzieci stawały się mocniej zaangażowane, a szkoła podobała im się bardziej. Dobrze radziły sobie z dyskusją na trudne tematy, na przykład o szkolnej przemocy. Te dzieci były też lepszymi słuchaczami, a to sprawiało, że bardziej podobały im się lekcje.
Czy podobnie będzie z łaciną?
Od września 2020 roku do grona przedmiotów z puli do wyboru dołączą podstawy łaciny i kultury antycznej. Tych zajęć w liceach i technikach było dotąd jeszcze mniej niż filozofii.
Po reformie programowej byłej minister Katarzyny Hall uczniowie mogli co prawda wybrać cztery przedmioty w zakresie rozszerzonym, wśród nich łacinę, ale stawiali raczej na te przedmioty, które były punktowane przy rekrutacji na studia. Najczęściej humaniści wybierali więc język polski, język obcy, historię oraz wiedzę o społeczeństwie. Na łacinę już nie było miejsca.
W 2017 roku Polskie Towarzystwo Filologiczne wyliczało, że w całej Polsce było już tylko 25 szkół z łaciną w zakresie rozszerzonym. Ze wzrostem popularności tego przedmiotu może być jednak pewien problem - dotąd w całym kraju mieliśmy tylko około 72 etaty nauczycieli łaciny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock