Kontrowersje w związku z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej i konflikt z Izraelem powodują, że Polska traci na wiarygodności - ocenił w "Faktach po Faktach" Bogdan Zdrojewski, europoseł PO i były minister kultury. - Tę wiarygodność buduje się etapami, długo, uciążliwie - podkreślił.
Napięcie w relacjach polsko-izraelskich w związku z przyjęciem ustawy o IPN odbiera się w Brukseli, ale i na świecie "jako pewien ciąg zdarzeń, a nie pojedyncze wpadki rządu czy w tym wypadku parlamentu" - podkreślił Bogdan Zdrojewski w "Faktach po Faktach".
Były minister kultury: to taka duża układanka
- Tracimy na wiarygodności. Wiadomo, że tę wiarygodność buduje się etapami, długo, uciążliwie. Tą polską wiarygodność budowali [Władysław] Bartoszewski, budował [Bronisław] Geremek, budował wcześniej [Jan] Karski. Ale nie tylko politycy. Budował świat kultury, czyli budował [reżyser Krzysztof] Kieślowski, [Andrzej] Wajda, dzisiaj Agnieszka Holland - zwrócił uwagę.
- Także sportowcy - dodał, wymieniając w tym kontekście Roberta Lewandowskiego, Adama Małysza i Marcina Gortata.
Europoseł Platformy Obywatelskiej i były minister kultury podkreślił, że budowanie wizerunku to taka duża układanka, w której uczestniczy bardzo wiele podmiotów.
Odniósł się również do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który w połowie lutego w wywiadzie dla "Die Welt" powiedział, że "Polska musi spróbować wyjaśnić swój punkt widzenia na historię". - Skoro nie robiono tego przez 70 lat, inni przyzwyczaili się, że można o nas opowiadać niestworzone rzeczy i traktować jak chłopca do bicia - mówił szef rządu w kontekście dyskusji wywołanej przez nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
"Muzeum tego wspólnego dziedzictwa"
- To akurat nieprawda - skomentował Zdrojewski słowa premiera Morawieckiego.
- To jest negowanie ogromnego wysiłku na przykład wspomnianego Władysława Bartoszewskiego czy też innych polityków. Ale to też lekceważenie naszego własnego wysiłku; budowanie muzeum POLIN, które było budowane przede wszystkim po to, żeby dawać też świadectwo tego pozytywnego przekazu, aby wizyty naszych gości z Izraela nie kończyły się na Auschwitz-Birkenau, ale właśnie na muzeum tego wspólnego dziedzictwa - tłumaczył gość "Faktów po "Faktach".
Autor: js//now//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24