Sąd Najwyższy przywrócił do pracy warszawską prokurator Ewę Wrzosek. Sąd ten uchylił stosowane wobec śledczej od grudnia ubiegłego roku zawieszenie w czynnościach służbowych. "Jutro rano wracam do pracy w prokuraturze" - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Wrzosek.
Decyzję tę podjęła w czwartek Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Barbary Skoczkowskiej. - Rzecznik dyscyplinarny i sąd nie wykazały, co w czasie od pierwszego zawieszenia do chwili obecnej zostało wykonane, co uprawdopodabniałoby rzeczywistą konieczność przedłużenia okresu zawieszenia – powiedziała sędzia Skoczkowska, uchylając postanowienie o przedłużeniu zawieszenia prokurator do końca listopada br.
Wrzosek z ulgą przyjęła to orzeczenie. "Wreszcie Sąd Najwyższy dostrzegł to, że naruszono podstawowe prawo do obrony. W sposób intencjonalny odsunięto mnie od obowiązków służbowych i starano się niejako dopasować później argumenty prawne i merytoryczne, żeby usunąć mnie z prokuratury. Na szczęście zwyciężyło prawo i zwyciężyła sprawiedliwość" – skomentowała w rozmowie z PAP.
"Jutro o godzinie 8.15 stawię się w prokuraturze"
Zapowiedziała przy tym, że w piątek rano wraca do pracy. "Jutro o godzinie 8.15 stawię się w prokuraturze" – poinformowała.
Prokurator Ewa Wrzosek została zawieszona w czynnościach służbowych w grudniu 2022 roku, wszczęto wobec niej także postępowanie dyscyplinarne oraz skierowano do SN wniosek o uchylenie jej immunitetu. Wrzosek dotychczas nie usłyszała zarzutów dyscyplinarnych i nie straciła immunitetu. Sprawy te są nadal w toku. Podstawą tych wniosków były zarzuty, które Prokuratura Regionalna w Szczecinie zamierza przedstawić prok. Wrzosek. Dotyczą one przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i zaangażowania się w działalność polityczną. Wrzosek stanowczo zaprzecza tym zarzutom, przekonując, że jest to próba zastraszenia jej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24