Kościół nie kryje zaskoczenia opinią premiera Donalda Tuska, który w swoim expose wspomniał o planach odebrania duchownym emerytalnych przywilejów. Ale deklarują też wolę dialogu. - Duchowni uczestniczą w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych, a modyfikacja prawa związanego z Funduszem Kościelnym, nie wymaga zmian w konkordacie - zastrzega rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch. O otwarciu na rozmowy ws. Funduszu Kościelnego mówi też przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej abp Stanisław Budzik. Duchownym odpowiedział już rzecznik rządu Paweł Graś.
Premier stwierdził w piątkowym expose, że potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych. Dodał, że chodzi o świadczenia, obecnie finansowane przez państwo za pomocą Funduszu Kościelnego. Zaznaczył też, że jeśli odebranie przywilejów emerytalnych duchownym będzie wymagało zmian w konkordacie, państwo jest na to przygotowane.
Wyliczenie duchownych w jednej grupie np. z prokuratorami i sędziami jest jakąś horrendalną pomyłką. Chyba, że emerytura sędziów i prokuratorów oscyluje w granicach tysiąca złotych ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski
W odpowiedzi, rzecznik Episkopatu zapewnił, że osoby duchowne już od 1989 roku uczestniczą w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych. Opinię o rzekomym "uprzywilejowaniu" uznał za zaskakującą. - Wyliczenie duchownych w jednej grupie np. z prokuratorami i sędziami jest jakąś horrendalną pomyłką. Chyba, że emerytura sędziów i prokuratorów oscyluje w granicach tysiąca złotych - podkreślił w rozmowie z Informacyjną agencją radiową.
Kościół otwarty na zmiany
Jak wyjaśnił rzecznik episkopatu, od 1989 roku wszystkie osoby duchowne, zatrudnione na podstawie umowy o pracę, odprowadzają za siebie składki ubezpieczenia społecznego. Natomiast pozostałym - m.in. siostrom klauzurowym czy misjonarzom - składki opłacane są z Funduszu Kościelnego. Kloch podkreślił, że Kościół od dawna wyrażał gotowość do rozmów i otwartość na ewentualną zmianę prawa w kwestii Funduszu Kościelnego.
- Ta przestarzała ustawa liczy sobie już 60 lat. Jeśli strona rządowa zdecyduje się w końcu podjąć ten temat - to jest to krok w dobrym kierunku. Stosowne gremia istnieją - stwierdził ksiądz Józef Koch wyjaśniając, że są nimi Komisja Konkordatowa i Komisja Przedstawicieli Rządu i Episkopatu, gdzie mogą toczyć się rozmowy.
Nie trzeba zmieniać konkordatu
Ks. Kloch podkreślił jednocześnie, że modyfikacja prawa związanego z Funduszem Kościelnym, nie wymaga zmian w konkordacie. Wyjaśnił, że "wystarczy zrealizować postanowienia konkordatu i przyjąć stosowną uchwałę parlamentarną". Rzecznik przypomniał też, że Fundusz Kościelny i Komisja Majątkowa miały dwie różne przyczyny i podstawy prawne.
Fundusz Kościelny został powołany w 1950 roku jako forma rekompensaty dla kościołów za przejęte przez państwo nieruchomości ziemskie. Komisja majątkowa natomiast, która kilka miesięcy temu została rozwiązana - działała od 1991 roku w celu zwrotu lub przekazania w zamian kościołom majątku odebranego w PRL.
Abp Budzik: Jest wola dialogu z rządem
Wolę dialogu z rządem na temat przekształcenia Funduszu Kościelnego zadeklarował też przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej, metropolita lubelski i były sekretarz Episkopatu, abp Stanisław Budzik. - Mówiąc o powrocie duchownych do powszechnego systemu emerytalnego, pan premier miał zapewne na myśli tych księży, zakonników, siostry zakonne, którzy nie mają umowy o pracę, a których ubezpieczenie jest wspierane przez Fundusz Kościelny. Korzystają z tego duchowni wszystkich związków wyznaniowych, mimo że fundusz powstał w związku z przejęciem przez komunistyczne państwo dóbr należących do Kościoła katolickiego - mówił abp Budzik.
Przypomniał, że Fundusz Kościelny został powołany na mocy ustawy z 20 marca 1950 roku o przejęciu przez państwo tzw. dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Ustawę, która - jak podkreślił metropolita lubelski - nadal obowiązuje, podpisali: Bolesław Bierut i Józef Cyrankiewicz.
Fundusz Kościelny jest instytucją anachroniczną. Dlatego Episkopat postuluje jego przekształcenie. Nie będzie do tego potrzebna zmiana konkordatu. Nie reguluje on spraw ubezpieczeń i finansów Kościoła. Konkordat w artykule 22 zapowiada powołanie zespołu do uregulowania tych kwestii. Jako przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej deklaruję wolę dialogu na temat Funduszu Kościelnego z państwową komisją konkordatową w duchu zawartej w konkordacie woli współpracy Kościoła i państwa dla dobra społecznego. Abp Stanisław Budzik
- Fundusz Kościelny jest instytucją anachroniczną. Dlatego Episkopat postuluje jego przekształcenie. Nie będzie do tego potrzebna zmiana konkordatu. Nie reguluje on spraw ubezpieczeń i finansów Kościoła. Konkordat w artykule 22 zapowiada powołanie zespołu do uregulowania tych kwestii. Jako przewodniczący kościelnej komisji konkordatowej deklaruję wolę dialogu na temat Funduszu Kościelnego z państwową komisją konkordatową w duchu zawartej w konkordacie woli współpracy Kościoła i państwa dla dobra społecznego - dodał hierarcha.
"Nie likwidacja Funduszu, a jego przekształcenie"
Abp Budzik zaznaczył, że Episkopatowi nie chodzi o likwidację Funduszu Kościelnego, ale o jego przekształcenie. - Państwa europejskie rozwiązły ten problem na różne sposoby. W niektórych krajach jest podatek kościelny. Polski Kościół nie chce iść tą drogą. Natomiast wydaje się, że najbardziej rozsądna jest praktykowana w wielu krajach możliwość odpisu części podatku na jeden ze związków wyznaniowych. Przy zachowaniu pełnej wolności decyzji obywatel mógłby wesprzeć związek, którego jest członkiem, w ten sposób byłyby realizowane te cele, które dotąd finansował Fundusz Kościelny - powiedział metropolita lubelski.
Podkreślił także, iż wiele państw wspiera finansowo inicjatywy społeczne Kościoła katolickiego. - Działalność charytatywna i edukacyjna Kościoła na całym świecie jest bardzo ceniona. Dlatego państwa demokratyczne chętnie wspierają Kościół w tych działaniach społecznych. To się państwom po prostu opłaca - dodał abp Budzik.
Graś: Wszyscy widzą potrzebę rozmów
Jesteśmy w sytuacji, w której trzeba się pochylać nad każdą złotówką. Ciężary kryzysu musimy nieść solidarnie. Jestem pewien, że również Kościół, hierarchowie i duchowni to zrozumieją. rzecznik rządu Paweł Graś
Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił w niedzielnej rozmowie z dziennikarzami, że w powszechnym systemie emerytur znajduje się stosunkowo niewielka część księży, są to ci, którzy pracują na etacie. - Większość księży nie znajduje się w tym systemie. Składki za nich są płacone w części lub całości przez Fundusz Kościelny. Wszystkie głosy pochodzące z Episkopatu, zarówno rzecznika, niektórych kurii, biskupów, chociażby abp. Budzika, świadczą o tym, że wszyscy widzą potrzebę rozmawiania na ten temat - powiedział.
Graś dodał, że dzięki włączeniu duchownych do powszechnego systemu emerytalnego, w skali roku państwo może zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów złotych. - Jesteśmy w sytuacji, w której trzeba się pochylać nad każdą złotówką. Ciężary kryzysu musimy nieść solidarnie. Jestem pewien, że również Kościół, hierarchowie i duchowni to zrozumieją - podkreślił.
Za przygotowanie projektu dot. systemu emerytur księży odpowiedzialny jest minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Zapowiedział w piątek, że zasady, na jakich ma funkcjonować ten system, przedstawi, gdy będą gotowe nowe przepisy.
Ile kosztuje państwo Fundusz Kościelny?
Duchowni, którzy są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (np. jako katecheci, kapelani np. więzienni, szpitalni, wojskowi, dziennikarze), sami opłacają składki emerytalne. W przepadku innych opłaty te pokrywane są z Funduszu Kościelnego. W 2011 r. na fundusz przekazano 89 mln zł, czyli 0,03 proc. budżetu państwa. Całość tej sumy otrzymuje w miesięcznych transzach ZUS.
Fundusz Kościelny powstał jako rekompensata za bezprawne zagarnięcie przez państwo dóbr kościelnych na rzecz Skarbu Państwa. Z funduszu, finansowanego z budżetu państwa, pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje też działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych.
Do Funduszu Kościelnego miały wpływać dochody uzyskiwane z przejętego przez państwo majątku kościelnego, a następnie miał on być dzielony między kościoły proporcjonalnie do zabranych nieruchomości. Nigdy tak się nie stało, fundusz jest zasilany z budżetu - w ostatnich 20 latach najczęściej sumą ok. 100 mln zł rocznie. Zdaniem ekspertów były to kwoty kilkakrotnie niższe od tych, jakie można by uzyskać z użytkowania zabranej ziemi.
Źródło: polskieradio.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu