Czy zwierzę domowe może przenieść chorobę? Czy po spacerze zdezynfekować pupilowi łapy? W programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 specjaliści odpowiadali na wasze pytania dotyczące koronawirusa. W poniedziałek gościem była publicystka i lekarka weterynarii Dorota Sumińska.
Ministerstwo Zdrowia we wtorek rano poinformowało o kolejnych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. W sumie w naszym kraju potwierdzono ich 205. Pięć osób zmarło.
Narodowy Fundusz Zdrowia uruchomił całodobową infolinię (tel. 800 190 590) o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Kontakt 24 otrzymuje od was setki pytań dotyczących koronawirusa. W poniedziałek w programie "Koronawirus. Raport" odpowiadała na nie publicystka i lekarka weterynarii Dorota Sumińska.
Co w sytuacji, gdy osoba, która trafia na kwarantannę, ma psa? Czy zwierzak przeniesie chorobę, co z nim zrobić?
Nie, nie przeniesie. To nie jest wirus, który ma jakiekolwiek powinowactwo do tego gatunku. Nie ma takiej możliwości, żeby od psa lub kota zakazić się koronawirusem. Oczywiście zwierzęta chorują na przeróżne choroby bardzo podobne do ludzkich i są koronawirusy chorobotwórcze chociażby kotów. Znana choroba kotów o skrócie FIP - to jest wirusowe zapalenie otrzewnej. To powoduje koronawirus, ale nie ten, który u ludzi powoduje COVID-19. Tak że nie ma żadnej obawy. Powiem rzecz jeszcze ważniejszą. Wszyscy wiemy, że ci, którzy mają dobry, sprawny układ odpornościowy, nawet jeśli będą mieli kontakt z koronawirusem obecnie panującym, to istnieje bardzo duża szansa, że przejdą w ogóle bezobjawowo tę infekcję. Co zrobić, żeby usprawnić swój układ immunologiczny? Co zrobić, żeby on był doświadczony i umiał rozpoznawać zagrożenia? Sprawa jest bardzo prosta. Można się zaszczepić, są szczepionki, ale można się również zaszczepić naturalnie, nie używając szczepionek. Na czym polega naturalne szczepienie? Na kontakcie z drobnoustrojami, bardzo różnymi, one są ze sobą spokrewnione, ale takimi, które są dla nas niegroźne, a mogą być groźne dla innych gatunków. Takim doskonałym przykładem odporności krzyżowej, bo tak się właśnie to nazywa, są wirusy - wirus nosówki psów i wirus odry ludzi. Człowiek, który skontaktuje się z wirusem nosówki, nie zachoruje na odrę, jeśli jego układ immunologiczny jest sprawny i odwrotnie - pies, który będzie miał do czynienia z wirusem odry, będzie odporny na nosówkę. Takich przykładów jest mnóstwo. My prosperujemy skutecznie, odpornie, dzięki kontaktom właśnie międzygatunkowym, a więc zwierzęta mogą tylko przyczynić się do tego, że będziemy odporni na tego wirusa i na bardzo różne inne drobnoustroje, bo to dotyczy nie tylko wirusów. Nie tylko nie bójmy się zwierząt, ale całujmy je.
Czy dezynfekować psu łapy? Czy, wracając ze spaceru, pies może przynieść do domu na łapach koronawirusa?
Na tej zasadzie możemy przynieść wirusa na wszystkim - na płaszczu, na który ktoś kichnie, na kapeluszu, rękawiczkach, butach. Różne grupy wirusów należą do odporniejszych i mniej odpornych. Akurat jeżeli chodzi o tego koronawirusa, to on nie jest specjalnie odpornym na środowisko wirusem i sądzę, że jeżeli wydostanie się z układu oddechowego chorego człowieka, który napluje na chodnik, po którym potem ma przejść ten pies, to on już na tym chodniku dokona żywota, a później na psich łapach, które przejdą jakiś kawałek trasy również. Nie popadajmy w skrajności. To są już troszkę nonsensy. Na tej zasadzie możemy się również spodziewać tego, że za chwileczkę spadnie meteor i zniszczy całe miasto, w którym mieszkamy. Zagrożeń jest mnóstwo, różnych, ale nie możemy dać się spanikować i oszołomić do takiego stopnia, że będziemy bali się własnego psa czy własnej rodziny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock