Od początku roku w Polsce obowiązuje zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia. Jako uzasadnienie wskazano ich negatywny wpływ na zdrowie nieletnich. Czy w przypadku dorosłych ich picie również może być szkodliwe? Jak działają na serce? Ile energetyków dziennie można wypić? Czy od takich napojów można się uzależnić? Wyjaśniamy.
Od 1 stycznia weszły w życie przepisy zakazujące sprzedaży napojów energetycznych, tj. napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny, osobom nieletnim. Wdrożenie regulacji uzasadniono ich szkodliwym wpływem na zdrowie dzieci i młodzieży. A jak wygląda to w przypadku osób dorosłych? Czy energetyki mogą wywoływać u nich problemy zdrowotne? Na te oraz inne pytania w rozmowie z tvn24.pl odpowiadają dietetyczka Justyna Marszałkowska-Jakubik oraz prof. dr hab. n. med. Robert Gil, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i kierownik Kliniki Kardiologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA.
- Okazjonalne sięgnięcie po tzw. energetyka przez osoby dorosłe, które są świadome tego, jak kofeina wpływa na ich organizm, jest bezpieczne - ocenia w rozmowie z tvn24.pl dietetyczka Justyna Marszałkowska-Jakubik. Ekspertka przestrzega jednak przed ich "nadmiernym i regularnym spożywaniem". - To może nieść ze sobą różne skutki uboczne - mówi.
- Problem leży w tym, że na ogół przyzwyczajamy się do działania energetyków i nie kończymy na jednej, okazjonalnej puszce - zauważa profesor Robert Gil. Mówiąc o regularnym spożywaniu, ocenia, że "nie jest to zdrowe". - Nie powinniśmy używać czegoś, co pozornie nam pomaga, ale tak naprawdę prowadzi w konsekwencji do wszelkiego rodzaju problemów zdrowotnych - dodaje kardiolog.
Ile napojów energetycznych dziennie można wypić?
Co można uznać za zbyt regularne przyjmowanie napojów energetycznych? Zapytana o to, co rozumie pod tym pojęciem, Justyna Marszałkowska-Jakubik wyjaśnia, że mowa o przyjmowaniu ich częściej niż raz w tygodniu. Odnosząc się do kwestii nadmiernej dawki, stwierdziła, iż "dla każdego może być ona nieco inna", co uzasadniła indywidualnymi zdolnościami do metabolizowania kofeiny - głównego składnika napojów energetycznych. - Na pewno wszyscy znamy osoby, które mogą wypić sześć czy siedem filiżanek kawy i czuć się dobrze. Inni po tylko jednej kawie mogą, mówiąc kolokwialnie, chodzić po ścianach. Średnio dzienne spożycie kofeiny nie powinno jednak przekraczać 300 mg w przypadku kobiet i 400 mg w przypadku mężczyzn - kontynuuje.
Średnio w 100 ml napoju energetyzującego znajduje się około 40 mg kofeiny. Jak więc zauważa profesor Robert Gil, wypicie w ciągu dnia trzech, czterech puszek napoju energetycznego o pojemności min. 250 ml może prowadzić nie tylko do przekroczenia maksymalnej zalecanej dawki kofeiny, ale i jej dawki toksycznej, która wynosi 500 mg. - Wtedy zaczynają się wszystkie skutki uboczne - stwierdza ekspert. Justyna Marszałkowska-Jakubik podkreśla z kolei, że "kofeina nie znajduje się tylko w energetykach czy kawie, ale też w herbacie, coli i innych produktach".
Dlaczego energetyki mogą być szkodliwe?
- Zwykło się mówić, że energetyki to to samo co kawa, tylko szybciej działa. To nieprawda - stwierdza prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Poza kofeiną w ich składzie znajdują się bowiem inne substancje - wskazują eksperci.
Zarówno kardiolog, jak i dietetyczka przestrzegają przed wysokimi dawkami cukru znajdującymi się zwyczajowo w energetykach. Dodają, że w składzie tego rodzaju napojów często znaleźć można też guaranę oraz taurynę. Pierwsza z tych substancji stanowi "dodatkowe źródło kofeiny". Druga, jak wyjaśnia dietetyczka, "to po prostu białko, aminokwas". "Delikatnie zmniejsza on wydzielanie serotoniny, ograniczając tym samym dopływ informacji do mózgu, dzięki czemu mózg nie odczuwa zmęczenia - tłumaczy, dodając, iż jest to substancja, którą można znaleźć też w mięsie, rybach, owocach morza czy nawet w mieszankach mlekozastępczych dla niemowląt.
- Zauważam, że walka na rynku producentów energetyków jest w ostatnim czasie zaciekła, a w składach tych produktów pojawiają się coraz to inne substancje - ocenia profesor Gil. - Pojawia się tam m.in. karnityna oraz inozytol. Brzmi to prosportowo, gdyż są to substancje suplementowane przez zawodowych sportowców. W przypadku sportowców suplementacja ta jest jednak uzasadniona i dostosowana do indywidualnych obciążeń treningowych - dodaje kardiolog. - W składach pojawiają się też wyciągi z yerby, czyli rośliny, która ma potencjalnie pozytywne działanie, pod warunkiem unikania dużej dawki, mogącej skutkować działaniami toksycznymi. Ale w połączeniu z całą resztą nic w tym pozytywnego nie ma. Do energetyków dodaje się też glukoronolakton oraz witaminy z grupy B, które mają być korzystne dla lepszego metabolizmu komórek, ale to, mówiąc kolokwialnie, ściema. Sprawcami pobudzającego, pozornie pozytywnego efektu są bowiem tylko kofeina, guarana i tauryna - podkreśla kierownik Kliniki Kardiologii Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA.
Do czego prowadzi nadmierne picie napojów energetycznych?
- Energetyki podnoszą nam ciśnienie, przyśpieszają czynność serca, w pierwszej godzinie od wypicia poprawiają krążenie mózgowe i szybkość reakcji. Można powiedzieć, że po spożyciu jednego opakowania u człowieka młodego i zdrowego zbyt wiele złego to nie czyni. Zapominamy jednak o tym, że część osób sięgających po tego rodzaju napoje nie wie, że ma problemy z chorobami sercowo-naczyniowymi, a zwłaszcza z nadciśnieniem. U tych pacjentów zwiększona dawka kofeiny obciąża serce, sprzyja tworzeniu się zaburzeń rytmu serca i w konsekwencji ujawnianiu się niewydolności serca. Podobna sytuacja ma miejsce w związku z dużymi dawkami cukru, co nie jest obojętne dla funkcjonowania trzustki i w konsekwencji może prowadzić nawet do cukrzycy - stwierdza profesor Robert Gil.
Zapytany o to, jak często spotyka się w swojej praktyce lekarskiej z przypadkami pacjentów, u których dolegliwości sercowe wywołane mogą być nadmiernym spożywaniem napojów energetycznych kardiolog, odpowiedział, że "nie są to pacjenci, którzy trafiają do kierowanej przez niego kliniki", ale prowadząc prywatny gabinet, spotyka ich regularnie. - Średnio trafia do mnie jedna osoba w tygodniu, która jest stosunkowo młoda, w wieku między 25. a 40. rokiem życia, która przychodzi na konsultacje ze względu na trudności z koncentracją, epizody kołatania serca, problemy ze snem i rozedrganie wewnętrzne. Po wejściu w głębszy kontakt z takim pacjentem bardzo często okazuje się, że jest to ktoś, kto ma do czynienia z dużą ilością pracy i stresu, i regularnie wspomaga się energetykami - relacjonuje kardiolog.
O zwiększonym prawdopodobieństwie wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych w następstwie nadmiernego sięgania po energetyki mówi także dietetyk Marszałkowska-Jakubik. - Lista możliwych dolegliwości spowodowanych zbyt częstym i zbyt dużym spożywaniem energetyków jest jednak dłuższa - przyznaje. Wśród innych potencjalnych problemów dietetyczka wymienia: odwodnienie, bezsenność i problemy z koncentracją. - Długotrwałe spożywanie napojów energetycznych, zwłaszcza w późnych godzinach, rozregulowuje rytm snu i obniża jego jakość. W efekcie budzimy się niewyspani, mamy trudności ze skupieniem się, jesteśmy poddenerwowani i zestresowani - stwierdza. Zaznacza też, że ze względu na dużą zawartość cukru w napojach energetycznych ich regularne przyjmowanie może prowadzić do nadwagi, otyłości, cukrzycy typu II czy insulinooporności.
Opisując potencjalne konsekwencje spożywania zbyt dużej ilości napojów energetycznych, specjalistka wskazuje również na możliwość wystąpienia problemów z próchnicą zębów czy osteoporozy. Tą ostatnią szczególnie zagrożone są kobiety w okresie menopauzalnym, u których w tym czasie osteoporoza występuje częściej.
ZOBACZ TEŻ: Poseł Konfederacji: w pięć dni rynek wprowadził energetyki dla niepełnoletnich. Myli się
Czy można łączyć energetyki z alkoholem?
Opisując możliwe konsekwentne zdrowotne płynące ze zbyt częstego sięgania po energetyki, Justyna Marszałkowska-Jakubik zwraca również uwagę na jeden "bardzo niepokojący trend" - mieszanie napojów energetycznych z alkoholem. Dlaczego może być to niebezpieczne? - Miks ten daje bardzo specyficzne efekty upojenia. Kofeina neutralizuje bowiem odczuwanie działania alkoholu. Po wypiciu drinka może się nam więc wydać, że jesteśmy trzeźwi, choć tak nie będzie. To z kolei może prowadzić do przedawkowania alkoholu - wyjaśnia rozmówczyni tvn24.pl, dodając, że opisywane przez nią połączenie może również "bardzo obciążać serce".
- Największy błąd, jaki można popełnić w przypadku energetyków, to połączenie ich z alkoholem - zgadza się z dietetyczką prof. dr hab. n. med. Robert Gil, również wskazując na możliwość utraty zdolności do realnej oceny swojego stanu, a w konsekwencji spożycia zbyt dużej ilości kofeiny lub zatrucia się alkoholem.
Czy od energetyków można się uzależnić?
- Energetyki jak najbardziej są napojem, od którego można się uzależnić. Jest to nawet łatwiejsze niż w przypadku kawy - stwierdza Marszałkowska-Jakubik, dodając, że za ich uzależniającym efektem stoi "natychmiastowy efekt gratyfikacji, jaki odczuwa się po ich wypiciu". Za odczuwanie tego efektu w jej ocenie odpowiedzialne jest połącznie "kofeiny, dużej ilości cukru i przyjemnego, orzeźwiającego smaku".
Jak tłumaczy dietetyczka, uzależnieniu się od energetyków sprzyja także naturalna reakcja organizmu na wspomnianą dużą ilość cukru. - Powoduje ona nagły wyrzut insuliny, który ma na celu zbicie dostarczonego cukru. To może prowadzić do hipoglikemii, czyli spadku poziomu cukru we krwi. Z kolei hipoglikemia prowadzi do odczuwania przez nas pilnej potrzeby spożycia czegoś słodkiego. Bardzo często sięgamy wtedy po kolejnego energetyka. W efekcie możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której jeszcze przed południem zdążymy wypić kilka takich napojów - opisuje specjalistka.
Czym zastąpić napoje energetyczne?
Zapytana o to, po jakie napoje można sięgnąć, szukając zdrowszej formy pobudzenia, Marszałkowska-Jakubik w pierwszej kolejności wskazuje na wodę. Jak wyjaśnia, odczuwanie zmęczenia może być bowiem spowodowane odwodnieniem organizmu. Wśród zalecanych przez nią alternatyw są także zielona herbata, yerba mate, matcha, napoje z guaraną czy dużą dawką witaminy C oraz kakao.
Co lepiej pobudza: energetyki czy kawa?
- Należy przyznać, że energetyki zapewniają efekt pobudzający. Występuje on jednak tylko w pierwszej fazie po ich wypiciu. Mówi się, że działają do dwóch godzin. W praktyce, zwłaszcza w sytuacjach stresowych, czas ten jest krótszy i wnosi około godziny. Po nim następuje spadek energii - mówi profesor Robert Gil. W jego ocenie "w przypadku pozbawionej cukru kawy efekt ożywienia jest słabszy, ale za to bardziej długotrwały, bo trwa nawet do trzech, czterech godzin". - Efekt ten, co ważne, pozbawiony jest również pików i spadków aktywności obserwowanych w przypadku energetyków - podkreśla lekarz.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock