Każdego dnia w Polsce umiera przynajmniej kilkaset osób, a my się zastanawiamy, czy ręka będzie mniej czy bardziej bolała - mówił o wątpliwościach Polaków w sprawie szczepionki przeciw COVID-19 w "Faktach po Faktach" specjalista chorób zakaźnych, doktor Ernest Kuchar. Immunolog i pulmonolog doktor Wojciech Feleszko przypomniał, że "prace nad platformą szczepionkową trwały od lat 90."
Szczepionki na koronawirusa od Pfizera i BioNTechu dotrą do Polski w drugim dniu świąt Bożego Narodzenia. Kolejnego dnia, 27 grudnia, zostaną rozdystrybuowane do wybranych 72 szpitali. Pierwsze szczepienie w naszym kraju zostanie przeprowadzone w warszawskim Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA. Jako pierwsza szczepionkę otrzyma pielęgniarka tej placówki, drugą zaszczepioną osobą będzie lekarz.
O szczepieniach przeciw COVID-19 mówili w środowym wydaniu "Faktów po Faktach" specjaliści. W programie obaj potwierdzili, że się zaszczepią.
Pediatra, immunolog i pulmonolog, doktor Wojciech Feleszko z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powiedział, że ma nadzieję, że uda się mu przekonać wszystkich nieprzekonanych do szczepień. Jak dodał, w jego szpitalu pediatrycznym na szczepienie przeciw COVID-19 zapisało się 99 procent lekarzy.
- Ostatnie dni pokazały, jak niszczący ten wirus potrafi być. W zasadzie do lata nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, widzieliśmy to w raportach zagranicznych, natomiast w tej chwili nie ma w Polsce osoby, która nie miałaby bliskiego czy znajomego w rodzinie, w której ktoś bardzo ciężko ucierpiał, czy miał powikłania lub wylądował w szpitalu - zwrócił uwagę.
Feleszko przypomniał, że "prace nad platformą szczepionkową trwały od lat 90.". Czym jest taka platforma? Doktor wytłumaczył to na zasadzie wynalezienia i budowy smartfona. - Smartfon to struktura, która jest w stanie przenieść wektor do wnętrza komórki. To, co robimy, to wymiana karty sim w tej platformie. Karta sim koduje mRNA koronawirusa. Ta platforma wcześniej pracowała na karcie pierwszego SARS-a, potem MERS-a (chodzi o wirusy SARS-CoV-1 i MERS-CoV - przyp. red.), teraz na drugim koronawirusie - tłumaczył.
Platforma mRNA wcześniej była wykorzystywana przy opracowywaniu szczepionek przeciw wirusowi CMV, wirusowi Zika, grypie czy wściekliźnie. Szczepionkami mRNA są między innymi te produkowane przez firmy Moderna, Pfizer i BioNTech. Pod wpływem materiału mRNA organizm sam wytwarza w komórce kodowane przez niego białko koronawirusa, które z kolei prowokuje reakcję immunologiczna przeciwko SARS-CoV-2.
"Czekanie jest w istocie narażeniem na ryzyko"
Doktor habilitowany Ernest Kuchar, ekspert Luxmed, specjalista chorób zakaźnych i kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przypomniał, że "strach przed nieznanym jest wrodzony".
- Coś, co się sprawdzało dawniej, schowanie się do jaskini w razie szumu, który mógł oznaczać szum wiatru, ale równie dobrze zbliżanie się niebezpiecznego zwierzęcia, które mogło nas pożreć, było reakcją właściwą. Ale dzisiaj czasy się zmieniły, ale nasze instynktowne reakcje pozostały takie same - zauważył.
Lekarz powiedział przy tym, że "czekać możemy z wyborem samochodu albo pralki". - Natomiast czekanie jest w istocie narażeniem na ryzyko zakażenia koronawirusem ze wszystkimi tego konsekwencjami. Każdego dnia w Polsce umiera przynajmniej kilkaset osób, a my się zastanawiamy, czy ręka będzie mniej czy bardziej bolała - zaznaczył.
Święta "to naprawdę nie jest moment na spotykanie się"
Jakie rady mają specjaliści przed świętami Bożego Narodzenia? - Nie chciałbym być bezduszny, ale rady są takie, że jeśli możemy się nie gromadzić w większym gronie rodzinnym, to oczywiście to zróbmy - powiedział dr Feleszko. - Państwo mnie posądzą o bezduszność, o zaprzeczanie tradycji, ale to jest moment, w którym powinniśmy podzielić rodzinę, być może na te małe i mniejsze gospodarstwa domowe, a w szczególności oszczędźmy osoby starsze w naszej rodzinie - zalecił. - To naprawdę nie jest moment na spotykanie się - powtórzył.
- Można jeszcze doradzić to, abyście państwo, mając czas na lekturę, pogłębili swoją wiedzę o tym, że te szczepionki nie są niebezpieczne i że zaszczepiło się już nimi dwa i pół miliona osób - powiedział. - Ci, którzy wiodą prym w okresie świąt Bożego Narodzenia, czyli autorytety religijne, mogłyby też się dołączyć. W końcu osią każdej religii jest dbanie o życie ludzkie. To może trzecia sugestia na okres Bożego Narodzenia - dodał.
Dr Kuchar przypomniał, że każdy z nas może chorować na COVID-19 bezobjawowo. - Im mniej nowych osób (na Wigilii - red.), tym mniejsze ryzyko, że do zakażenia dojdzie - podkreślił. - Obecnie, w uproszczeniu, można założyć, że szacunkowo jedna na dwieście osób jest zakażona. Pytanie: jakie ryzyko jesteśmy w stanie podjąć? - pytał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24