- Trzysta złotych za ochronę przed takim wstydem? To ja bym powiedział: bardzo mało płacicie - skomentował w "Tak jest" doniesienia medialne o zarobkach ekspertów zespołu powołanego przez marszałka Sejmu Adam Szejnfeld (PO). - Ta suma jest, myślę, bardzo przyzwoita - przekonywał Krzysztof Łapiński (PiS).
W piątek "Rzeczpospolita" poinformowała, że członkowie zespołu powołanego przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego do rozwiązania sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego zarabiają trzysta złotych za godzinę pracy.
W programie "Tak jest" Krzysztof Łapiński (PiS) i Adam Szejnfeld (PO) dyskutowali o tym, czy taką stawkę należy uznać za wygórowaną.
- To zależy, do czego porównamy - podkreślił poseł Łapiński. - Jeśli porównamy to do stawek godzinowych, za które często ludzie pracują np. w ochronie czy na kasie, to jest bardzo dużo. Jeśli jednak porównamy to do stawek w Warszawie za usługi prawnicze, u dobrych prawników, to często będzie trzysta, czterysta nawet euro za godzinę przy dużych kontraktach - stwierdził.
Jak dodał, jego zdaniem w przypadku sejmowych ekspertów chodzi o stawkę za przepracowaną godzinę. - Nie jest tak, że to trzysta złotych za godzinę liczone razy osiem codziennie, tylko trzysta złotych za przeprowadzone konsultacje czy wykonaną pracę - tłumaczył.
Podkreślił, że w gronie specjalistów są osoby z wysokimi stopniami naukowymi. - Ta suma jest, myślę, bardzo przyzwoita- powiedział.
"Trzysta złotych za ochronę przed takim wstydem"
Adam Szejnfeld ocenił, że porównanie z pracownikami ochrony, którego użył Łapiński, nie jest przypadkowe.
- Być może jest jakiś wspólny mianownik. Być może w tym przypadku też chodzi o ochronę, pana marszałka (Marka) Kuchcińskiego, PiS, karygodnej prawnie, a na pewno moralnie sytuacji, jaka miała miejsce w Sejmie - wyliczał.
- Trzysta złotych za ochronę przed takim wstydem? To ja bym powiedział: bardzo mało płacicie. Trzy tysiące za godzinę powinniście płacić - ironizował.
Zarzucił też partii rządzącej, że wciąż nie wprowadziła minimalnej stawki godzinowej w wysokości dwunastu złotych, co było jedną z obietnic w czasie kampanii wyborczej. - Ale trzysta złotych, pstryk, na ochronę przed wstydem, to nie ma problemu. Powiem szczerze, powinniście się wstydzić - zwrócił się do Łapińskiego.
- Eksperci zostali powołani po to, żeby przedstawić różne propozycje wyjścia z tej sytuacji (sporu wokół TK - red.); ocenić, które aspekty Komisji Weneckiej można wprowadzić, po co i jak - tłumaczył poseł PiS. - To nie jest żadna ochrona marszałka ani żadne uniki - stwierdził.
Jak powiedział, "choć można było oczywiście pomyśleć, żeby ci państwo pracowali społecznie", "wtedy już w ogóle byłby atak, że skoro pracują społecznie, to pewnie kiedyś PiS im to wynagrodzi".
- Nie mogłem zrozumieć, dlaczego w tym zespole ekspertów nie ma nikogo związanego ze środowiskami o innych poglądach - tłumaczył Szejnfeld. - No bo jak obcym płacić taką kasę? Obcym płacić po trzy stówy za picie kawy? - mówił.
Zdaniem europosła PO ekspertom "płaci się trzysta złotych za picie kawy podczas godzinnej rozmowy o niczym", a celem takiego działania jest to, by "pancerny pociąg dojechał". - Ma dojechać, doczołgać się, do kiedy? Do grudnia, kiedy już nie będzie żadnego problemu (prezes TK prof. Rzepliński kończy wówczas swoją kadencję - red.), przejmie się Trybunał Konstytucyjny w całości i będzie się ze swoimi obywatelami robiło, co się będzie chciało. i za to trzy stówy płacicie - podkreślił.
Eksperci marszałka
Szefem zespołu ekspertów powałanych przez marszałka Kuchcińskiego jest prof. UW, dr hab. Jan Majchrowski. Eksperci wchodzący w skład zespołu to, poza Janem Majchrowskim: prof. UJK dr hab. Arkadiusz Adamczyk, dr Wojciech Arndt, prof. dr hab. Bogusław Banaszak, prof. dr hab. Adam Bosiacki, prof. dr hab. Andrzej Bryk, prof. UEK dr hab. Paweł Czubik, prof. dr hab. Andrzej Dziadzio, prof. dr hab. Jolanta Jabłońska-Bonca, prof. dr hab. Anna Łabno, prof. UWr dr hab. Maciej Marszał, sędzia SN w st. spocz. Bogusław Nizieński, prof. dr hab. Bogdan Szlachta, prof. UKSW dr hab. Bogumił Szmulik, prof. UW dr hab. Jarosław Szymanek.
Autor: kg/kk / Źródło: tvn24