Politycy PiS mocno dziś walczą z zasadą "gender mainstreaming", choć niegdyś "przyklasnął" jej gabinet Jarosława Kaczyńskiego. Znalazła się ona w jednym z dokumentów przyjętych przez rząd PiS, z zastrzeżeniem "wdrażana na każdym etapie realizacji" jednego z unijnych programów.
Na prawdziwych "ojców chrzestnych gender mainstreaming" wskazał ks. Kazimierz Sowa.
"(...) Politycy PiS wprowadzają swoich wyborców w błąd, ukrywając prawdziwych ojców chrzestnych gender mainstreaming. Wystarczy zajrzeć do stosownych dokumentów, żeby przekonać się, kto zatwierdził i podpisał stosowne dokumenty »wpuszczające« gender do polskiej polityki" - napisał na swoim blogu duchowny.
"Wdrażana na każdym etapie"
Chodzi o dokument "Program Operacyjny Kapitał Ludzki" z 2006 r., sygnowany przez ówczesne Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, a przyjęty przez rząd Kaczyńskiego.
W podrozdziale "Zasada równości szans kobiet i mężczyzn" czytamy m.in.: "Zapisy rozporządzeń na lata 2007–2013, zarówno rozporządzenia ogólnego (...), jak i rozporządzenia w sprawie Europejskiego Funduszu Społecznego (...) zobowiązują państwa członkowskie do przestrzegania zasady równości szans kobiet i mężczyzn oraz włączania tej zasady w główny nurt polityk. W ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki zasada gender mainstreaming będzie wdrażana na każdym etapie realizacji programu".
Napisano tam również, że "na etapie wdrażania przyjęto zasadę, iż przygotowywane projekty będą oparte o diagnozę uwzględniającą sytuację kobiet i mężczyzn w danym obszarze i ocenę wpływu na sytuację płci (gender impact assessment)".
"Blamaż albo odważne przyznanie"
W opinii ks. Sowy "dokument wyraźnie pokazuje, kto jest prawdziwym ojcem chrzestnym genderyzmu, jako zasady przyjętej w polityce po akcesji Polski do UE".
- Dziś Jarosław Kaczyński i jego akolici zarówno z PiS, jak i Solidarnej Polski pewnie chcieliby o tym zapomnieć, albo jakoś to wytłumaczyć, ale - mam nadzieję - mało kto da się na to już nabrać. Mają bowiem do wyboru albo blamaż (że nie czytają przyjmowanych dokumentów), albo odważne przyznanie się, że za czasów rządów PiS nawet gender było dobre i słuszne - napisał ks. Sowa na swoim blogu.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl