"Dziwne, że policja zabezpieczyła autostradę dopiero 24 godziny po wypadku"

Adam Bielan i Aleksander Pociej w programie "Fakty po Faktach"
Adam Bielan i Aleksander Pociej w programie "Fakty po Faktach"
Źródło: TVN 24

- Jeżeli popełniono błędy ludzkie, to te osoby z całą pewnością stracą stanowiska i, jak sądzę, poniosą odpowiedzialność karną za niedopełnienie obowiązków - mówił w programie "Fakty po Faktach" o wypadku limuzyny prezydenta wicemarszałek Adam Bielan (Polska Razem). - Te samochody i cały konwój ma być tak skonstruowany, że nawet jakby był zamach, to nie powinno się coś takiego wydarzyć - dodał senator PO, Aleksander Pociej.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Zdaniem Adama Bielana (Polska Razem), wypadek z udziałem limuzyny prezydenta nie powinien się wydarzyć. - Nawet jeżeli był jakiś problem z oponą, to wiemy, że to jest specjalny samochód, specjalna limuzyna - dlatego kosztuje kilka milionów złotych, bo jest zabezpieczona przed takimi wypadkami i powinna posiadać specjalne opony. Jeśli nawet nastąpiło przebicie, to limuzyna powinna podróżować jeszcze kilka, kilkanaście kilometrów. Na pewno nie powinno rzucić limuzyną w taki sposób, jak widzieliśmy - powiedział. Dodał, że dziwi go, że policja dopiero dziś (w sobotę, dzień po wypadku - red.) postanowiła zabezpieczyć autostradę.

"Polskie służby nie działają dobrze"

- To kolejne wydarzenie z serii takich wydarzeń w ostatnim ćwierćwieczu. To dowodzi, że może Bartłomiej Sienkiewicz w przypływie szczerości na taśmach mówiąc o tym, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie, miał rację - stwierdził Bielan.

Bielan ocenił, że polskie służby "nie działają dobrze". - Nie wyobrażam sobie takiego wypadku z udziałem prezydenta USA albo Rosji - dodał. - Służby wymagają głębokiej sanacji. Mam nadzieję, że minister Błaszczak doprowadzi ten proces do szczęśliwego końca - powiedział.

Również Aleksander Pociej, senator PO, zwrócił uwagę, że to "kolejny niebezpieczny incydent z najważniejszymi osobami w państwie". - Przez kilka lat to hasło tanie państwo i niefrasobliwość, która jest ponad podziałami politycznymi, kazały latać zdezelowanym sprzętem. Brak profesjonalizmu, procedur i poważnego podejścia do najważniejszych ludzi w kraju. To jest straszne - skomentował wypadek senator.

"Opona powinna wytrzymać przestrzał"

- Ta opona ma wytrzymać przestrzał - wyjaśnił Pociej. - Te samochody i cały konwój ma być tak skonstruowany, że nawet jakby był zamach to nie powinno się coś takiego wydarzyć - stwierdził. - Tu nie potrzeba nawet zamachu, żeby prezydent o mały włos nie stracił życia i to jest straszne - dodał.

Wyjaśnił też, że "procedura powinna być taka, że powinno się natychmiast zamknąć autostradę, a policja powinna zabezpieczyć ślady".

Zdaniem Bielana póki trwa postępowanie, nie można wykluczyć żadnego scenariusza. - Jeżeli popełniono błędy ludzkie, to te osoby z całą pewnością stracą stanowiska i, jak sądzę, poniosą odpowiedzialność karną za niedopełnienie obowiązków - powiedział.

Wypadek prezydenckiej limuzyny

W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona, a auto wpadło do rowu. Prezydentowi Andrzejowi Dudzie ani żadnej z towarzyszących mu osób, nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura i BOR. W sobotę przeprowadzono oględziny na miejscu zdarzenia.

Do opinii Komisji Weneckiej trzeba podchodzić bez kompleksów

Goście programu skomentowali też projekt opinii Komisji Weneckiej o nowelizacjach w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. - Przeciek był bardzo zły i ubolewanie w tej sprawie wyrażał sekretarz generalny Europy.

- Ja też ubolewam, że doszło do tego przecieku - powiedział Bielan, odwołując się do tego, że projekt pojawił się w "Gazecie Wyborczej". - Przeciek nastąpił po tym, jak opinia dotarła już do MSZ. Może trzeba poszperać, czy to Komisja Wenecka, czy MSZ spowodowało przeciek - dodał Pociej. - Po raz pierwszy wspaniałym demokratycznym krajem zajęła się Komisja Wenecka - powiedział senator PO. - Można mówić, że to głos doradczy, eksperci, że to tak naprawdę nie obowiązuje, ale to nie do końca tak jest - dodał. Zdaniem Bielana do takich dokumentów powinno się podchodzić "bez kompleksów". - Ten balonik Komisji Weneckiej został w ostatnich dniach medialnie w Polsce bardzo mocno nadmuchany - stwierdził.

Autor: mart/kk / Źródło: TVN 24

Czytaj także: