Ślązaczki to rzeczywiście harde dziewczęta. Grupę 10 z nich w wieku od 14 do 17 lat zatrzymała policja w Orzeszu. Zorganizowały sobie chuligańską "ustawkę", m.in. z nożem i drewnianą pałką. Dziewczęta walczyły prawdopodobnie o dobre imię kolegi.
Dziewczyn planujących zmierzyć się w bitwie było najprawdopodobniej więcej – o kilka lub kilkanaście - poinformował sierżant Sebastian Fabiański z mikołowskiej policji. Funkcjonariusze przesłuchiwali zatrzymane nastolatki, próbując dotrzeć do wszystkich uczestników zdarzenia i wyjaśnić jego okoliczności.
- Tłem sprawy była prawdopodobnie obraza kolegi jednej z dwóch 15-letnich inicjatorek "ustawki". By wyrównać rachunki, dziewczyny postanowiły zebrać koleżanki i umówić się na bitwę. Ustaliły m.in., że mogą mieć noże, kastety, pierścionki i zapalniczki – powiedział Fabiański.
Ruch w mieście
Jak wyjaśnił, policjanci sekcji kryminalnej patrolujący w piątek wieczorem Orzesze zauważyli w miasteczku znacznie więcej młodzieży niż zwykle. Młodzi ludzie byli podekscytowani - wyglądali, jakby na coś czekali. Policjanci odkryli, że miejscem bójki, zanim do niej doszło, ma być teren szkoły przy ul. Bukowina.
- Ponieważ tak wiele osób wiedziało o ustawce, przypuszczamy, że mogła mieć ona liczną publiczność. To pierwsze takie zdarzenie chyba w całym regionie, rozpatrujemy więc wiele możliwości motywów planowanej bitwy - także ten związany z subkulturą stadionowych chuliganów, na co wskazywałby sam sposób zorganizowania ustawki – zaznaczył policjant.
Mieli dołączyć?
Jak dodał, wyjaśnienia wymaga też fakt zatrzymania w tym samym czasie w Orzeszu dwóch młodych mężczyzn w wieku 21 i 29 lat, którzy nieopodal miejscowego rynku pobili 14-letnią dziewczynkę i 17-letniego chłopca. Niektóre okoliczności mogą sugerować, że podczas "ustawki" mieli oni wesprzeć jedną z walczących grup.
Obu zatrzymanym mężczyznom za pobicie będzie groziła kara do dwóch lat więzienia. Zatrzymane nastolatki staną prawdopodobnie przed sądem rodzinnym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu