Zapowiedzi "dnia bez lekarza" traktuję jako zapowiedź złamania zasad etyki lekarskiej. Jestem zdruzgotany, gdy ktoś zapowiada, że lekarze nie będą leczyć - komentował minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Rezydenci: jest zadaniem rządu, aby nie doprowadzać do takich sytuacji.
Porozumienie Rezydentów OZZL zapowiedziało, że w środę małopolskie oddziały szpitalne i przychodnie będą pracowały w trybie dyżurowym, pozostali lekarze (rezydenci, stażyści i specjaliści) nie przyjdą do pracy. W komunikacie Zarządu Regionu Małopolskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy opublikowanym w sobotę w mediach społecznościowych podano, że "idąc za głosem kolegów lekarzy specjalistów, XI Zjazd Regionu Małopolskiego OZZL ogłosił środę, 25 października 2017 roku Dniem Solidarności Lekarzy Małopolskich z Głodującymi".
Uwaga! ŚRODA (25.10) będzie w MAŁOPOLSCE DNIEM BEZ LEKARZA.
Oddziały i przychodnie będą pracowały tylko w trybie dyżurowym #protestmedykow— Agnieszka PumaMed (@puma_med) 21 października 2017
Jak podkreślono, każdy lekarz podejmie we własnym sumieniu decyzję o formie wsparcia protestujących. Wskazano, że ponieważ wielu lekarzy zdeklarowało absencję w pracy, nazwano go "dniem bez lekarza".
"Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie"
Taka forma protestu spotkała się z krytyką ministra zdrowia. - Tego typu zapowiedzi traktuję jako zapowiedź złamania podstawowych zasad etyki lekarskiej i jestem zupełnie zdruzgotany taką zapowiedzią, że oto zupełnie nie wiadomo, w jakim trybie - bo to przecież nie jest strajk, bo nie zostały spełnione wszystkie warunki do tego - ktoś zapowiada, że lekarze nie będą leczyć pacjentów. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - komentował minister zdrowia w rozmowie z dziennikarzami.
- Mam nadzieję, że ci, którzy zapowiadają taki protest, polegający na nieobsługiwaniu pacjentów, na wycofaniu się z opieki nad pacjentami, opamiętają się - stwierdził Radziwiłł. - To byłby ruch groźny i przekroczenie granicy, która ze względu na dobro chorych nie może być przekroczona - dodał.
Rezydenci odpowiadają ministrowi zdrowia
Na słowa ministra Radziwiłła odpowiedzieli w poniedziałek rezydenci. - Czy bardziej etycznym jest bierne przyglądanie się temu, że pacjenci umierają w kolejkach, że mamy tak byle jaką służbę zdrowia, czy bardziej etyczne jest odejść od łóżka, kiedy w perspektywie długofalowej to przyniesie rezultaty w postaci wydłużenia życia, zwiększenia przeżywalności w nowotworach - powiedział Jarosław Bliński z komitetu protestacyjnego.
- Z tego co wiemy, wszyscy lekarze w Małopolsce nie zostawią pacjentów bez opieki. Świadczenia w trybie "ostrym" będą wykonywane. Część lekarzy - być może - nie pojawi się w miejscu pracy, natomiast szukali na swoje miejsce zastępstw. To jest zadaniem rządu, aby nie doprowadzać do takich sytuacji, jaka będzie miała miejsce w Małopolsce. Jeżeli ktokolwiek będzie poszkodowany, to prosimy o kierowanie wszelkich zażaleń do ministerstwa zdrowia i do rządu - dodał Bliński.
Głodówki w kilku miastach
Protestujący rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 procent PKB w 2021 roku oraz powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia. Chcą również podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej. Protestują od 2 października. Protest rozszerzył się w ostatnich dniach i już obejmuje Warszawę, Kraków, Łódź, Szczecin, Wrocław, Leszno i Gdańsk.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. Wskazuje także między innymi, że w sierpniu weszła w życie ustawa regulująca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać. Minister zapowiedział, że wszyscy rezydenci otrzymają podwyżki od 400 do 500 złotych miesięcznie (z wyrównaniem od 1 lipca), a od przyszłego roku dostaną kolejną podwyżkę.
Ponadto, zgodnie z projektem rozporządzenia resortu, rezydenci, którzy rozpoczną szkolenie w deficytowych dziedzinach medycyny, będą otrzymywali tzw. dodatek motywacyjny w wysokości 1200 złotych brutto.
Zapowiedzi wzrostu nakładów
W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów zarekomendował rządowi przyjęcie projektu noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 procent PKB w 2025 roku. W 2018 roku na ochronę zdrowia będzie przeznaczone 4,67 proc. PKB. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przekazał w mijającym tygodniu, że premier Beata Szydło zadeklarowała, analizy w sprawie ewentualnego szybszego osiągnięcia 6 procent PKB.
Wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB: https://t.co/ULRbLoidX5
— Ministerstwo Zdrowia (@MinZdrowia) 19 października 2017
W piątek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie w ramach zespołu do spraw systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania spotkali się m.in przedstawiciele Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Finansów. Obecni byli między innymi przedstawiciele podmiotów zrzeszających pacjentów oraz środowiska pielęgniarek i położnych. Nieobecni byli między innymi protestujący lekarze rezydenci.
Autor: mnd//now,rzw / Źródło: PAP