Półtoraroczny Aleks, którego pół roku temu uprowadził do Belgii jego ojciec, wrócił do domu w Bratowicach pod Wrocławiem.
Ojciec chłopczyka został zatrzymany przez belgijską policję. Mężczyzna był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Informację o powrocie dziecka, podaną przez media, potwierdził Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Szczęśliwy finał
Matka Aleksa, Justyna Przedwojska, nie ukrywała swojego szczęścia z powodu odzyskania syna. - Gdy zadzwonili do mnie, że odnaleźli mojego syna i mogę po niego przyjechać, początkowo nie wierzyłam - powiedziała. - Oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi. Aleks jest uśmiechnięty i ucieszył się, gdy mnie zobaczył - mówiła pani Justyna, która najbliższe dni zamierza poświęcić tylko i wyłącznie synowi.
Niemoc policji
Aleks został porwany w marcu tego roku. Początkowo polska policja nie mogła nic zrobić, ponieważ zarówno ojciec jak i dziecko posiadają belgijskie obywatelstwo. Później jednak za Marcinem F. wysłany został międzynarodowy list gończy. Jak zapewnia mama chłopca, Aleks jest zdrowy i wesoły. Najbliższe dni oboje spędzą razem w rodzinnym domu na Śląsku.
List gończy za ojcem
Wrocławska prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty: narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia oraz zmuszenia matki do wydania Aleksa siłą. A gdy Marcin F. nie stawiał się do prokuratury na przesłuchanie, wydano za nim międzynarodowy list gończy. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Materiał archiwalny TVN24