Jak tłumaczyła reporterka TVN24, kiedy dzieci trafiły do szpitala, pobrano im krew do badań. Próbki nie były jednak przeznaczone dla policji, ale do wewnętrznych badań szpitala. - Próbki trafiły do maszyny, która automatycznie bada i podaje wyniki. Wyniki pokazały, że dzieci mają po 0,5 promila alkoholu - mówiła reporterka.Dodała, że po 12 godzinach jeszcze raz powtórzono badanie - okazało się, że wyniki były identyczne. Podobnie było po 36 godzinach. To może wskazywać, że w tym szpitalu sprzęt był popsuty.
- Wyniki były nieznacznie podniesione, ale to są badania robione dla naszych potrzeb, nie na zlecenie prokuratury. Nie mogą być użyte jako dowód, czy dziecko było pod wpływem alkoholu - mówi dyrektor szpitala. Jak dodał, po rozmowie z lekarzami i przejrzeniu dokumentacji, nie ma żadnej wzmianki, by dzieci były pod wpływem alkoholu. - Zachowywały się normalnie - zapewnił.
Interwencja w Zwierniku
O przebiegu policyjnej akcji w Zwierniku w sobotnie popołudnie opowiedział na antenie TVN24 Paweł Międlar z podkarpackiej policji. Jak relacjonował, policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że w jednym z domów w Zwierniku dwie nietrzeźwe osoby zajmują się czworgiem dzieci.
Podczas interwencji policjanci zastali w domu w Zwierniku mężczyznę oraz kobietę, którzy opiekowali się czworgiem dzieci - 33-latka jest ich biologiczną matką, zaś 46-latek ojcem jednego z chłopców.
Funkcjonariusze zbadali trzeźwość obojga dorosłych - mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu, zaś kobieta 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Policjanci zatrzymali te osoby, a do czworga dzieci wezwali karetkę - powiedział Międlar.
Policja interweniowała w Zwierniku po zgłoszeniu
Dzieci do szpitala
- Lekarz wstępnie zdiagnozował u nich infekcje gardeł, dlatego zdecydował, że powinny być dokładnie zbadane w szpitalu - relacjonował Międlar.
I dodał: - Kilkadziesiąt minut później ze szpitala napłynęła niecodzienna i nietypowa w takich sytuacjach informacja o tym, że dzieci są pod wpływem alkoholu.
Aparatura wykazała, że 10-letnia i 4-letnia dziewczynka oraz 6-letni chłopiec mieli 0,45 promila alkoholu we krwi, natomiast 2-miesięczny chłopiec 0,47 promila alkoholu we krwi. Potem okazało się, że to błędne wskazanie.
Rodzina pod opieką ośrodka
Pijani rodzice, dzieci z alkoholem we krwi. Pół promila u 2-miesięcznego chłopca
Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilźnie, który opiekuje się rodziną, przekazał, że ta systematycznie korzystała z pomocy społecznej zarówno finansowej jak i dożywiania dla dzieci w szkole.
W trakcie przeprowadzania wywiadów środowiskowych nie zdarzyło się, by matka dzieci była w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Przedstawiciele ośrodka przyznali jednak, że problemy z alkoholem miał konkubent kobiety.
Rodzina była pod opieką ośrodka pomocy społecznej
Rodzice z dozorem, dzieci w rodzinie zastępczej
W poniedziałek rodzice zostali przesłuchani i objęci dozorem policyjnym. Matka przyznała się do sprawowania opieki nad dziećmi pod wpływem alkoholu. Nie potwierdziła jednak ich rozpijania. Jeszcze w poniedziałek dzieci mają trafić do rodziny zastępczej. Prokurator, w związku z informacjami o wadliwie działającym sprzęcie, porzucił wątek, dotyczący pijanych dzieci.
Autor: mac,pk, nsz//gak/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24