- Chciałabym, żeby ktoś w końcu udowodnił w sądzie, że mój mąż korumpował. W tej sprawie istnieją tylko zeznania dobrowolnie złożone przez mojego męża. Prokuratura nic na niego nie ma - tak w programie "Teraz my" w TVN broniła oskarżonego o korupcję lobbystę Marka Dochnala jego żona Aleksandra.
- W tej chwili prokuratura prowadzi walkę o udowodnienie mężowi czegokolwiek. Mój mąż powiedział wszystko w tej sprawie. I co? Od trzech lat przebywa w areszcie - mówiła Aleksandra Dochnal. Jak dodała, inne osoby oskarżone o korupcję, w tym b. poseł SLD Andrzej Pęczak, są już na wolności. - Taką cenę płaci mój mąż za zeznania i współpracę z prokuraturą. Ci, którzy nic nie mówili są już wolni - zaznaczyła.
To nie była łapówka. Mąż wręczył pieniądze Pęczakowi, żeby ten wreszcie się odczepił dochnalowa2
Żona Dochnala jest przekonana, że w jego sprawie jest wiele nieścisłości, a podczas postępowania popełniono wiele błędów. - Dlatego prokuraturze tak zależy, żeby mąż nadal przebywał w areszcie. Jedynie prokuraturze jest na rękę, by to ciągnąć - oceniła. Dodała, że pisała w tej sprawie do "wszystkich", jednak nie dostała żadnej odpowiedzi. Jako przykład błędu w postępowaniu podała to, że dowodem, jakoby jej mąż prał brudne pieniądze była kserokopia projektu jednej z umów szwajcarskiej firmy Dochnala, ale - według niej - świadek ze Szwajcarii zeznał, iż takiej umowy w ogóle nie było
Aleksandra Dochnal broniła swojego męża przed korupcyjnymi zarzutami, m.in. przekazania Andrzejowi Pęczakowi "mercedesa full wypas". - Mój mąż nie uważał, żeby użyczenie samochodu było korupcją. Samochód miał być na trzy miesiące, ale Pęczak go nie chciał oddać - przekonywała. Jak dodała, wie, że Pęczak jeździł też innymi mercedesami i "nadużywał grzeczności innych". Pytana, czy wręczenie 820 tys. zł Pęczakowi nie było łapówką, Aleksandra Dochnal powiedziała, że nie. - Mąż wręczył te pieniądze Pęczakowi, żeby ten wreszcie się odczepił - zaznaczyła.
"Dzieci nie znają ojca" Jak sobie radzi? Aleksandra Dochnal wyznała, że po zatrzymaniu męża żyje z oszczędności oraz wyprzedając majątek. Zapytana, jak spędza czas, powiedziała, że 60 proc. czasu zajmuje się dziećmi, a w 40 proc. poświęca sprawie męża. Ubolewała, że odebrano jej prawo widzeń męża. - Zrobiono to, by nas pognębić i poniżyć - oceniła. I dodała: - A oficjalnym powodem było to, że oszukałam Skarb Państwa na 7 tys. zł. Opowiadała, że gdy zatrzymano jej męża, była w 7. miesiącu ciąży. - Młodsza córeczka nigdy nie widziała ojca, starsza od trzech lat. Nie wiedzą, jaki jest i pytają o niego, np. czy jest fajny - mówiła. Dodała, że również matka Dochnala ma zakaz widzeń z synem. - Z kim ja mam posłać dzieci do ojca? Z adwokatem? - pytała retorycznie.
Nie tu, to tam Marek Dochnal ma dwie osobne sprawy i jest aresztowany przez dwie prokuratury. Kilka dni temu pabianicki sąd uchylił areszt wobec niego w sprawie, w której jest oskarżony o wręczanie łapówek. Sąd wyznaczył kaucję w wysokości 300 tys. - wpłaciła ją jego żona. Lobbysta nie wyszedł jednak z więzienia, gdyż decyzję o areszcie podtrzymuje sąd katowicki. Tamtejsza prokuratura wciąż prowadzi śledztwa m.in. w sprawie darczyńców Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanty Kwaśniewskiej (miał tam wpłacać pieniądze) oraz ułaskawienia w 1999 r. przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Petera Vogla, skazanego za zabójstwo kobiety (Vogel był bankierem Dochnala).
Ci, którzy nic nie mówili są już wolni dochnalowa
Dochnal w areszcie przebywa od ponad trzech lat. W październiku katowicki sąd rejonowy zdecydował, że będzie mógł wyjść na wolność po wpłaceniu 500 tys. zł poręczenia majątkowego. Jednak po zażaleniu prokuratury, sąd okręgowy zmienił to postanowienie i przedłużył areszt do 31 stycznia 2008 r.
Wkrótce proces Proces przed pabianickim sądem, w którym obok Dochnala na ławie oskarżonych zasiada jego asystent oraz były poseł SLD Andrzej Pęczak, ma się rozpocząć 29 listopada. Był on już dwukrotnie odraczany m.in. z powodu nieobecności Pęczaka, który przeszedł operację w jednym z łódzkich szpitali. Prokuratura zarzuciła Pęczakowi, że jako poseł i jednocześnie szef sejmowej komisji kontroli państwowej, miał - od lutego do sierpnia 2004 r. - przyjmować łapówki od Dochnala i jego asystenta. Według śledczych, chodzi w sumie o ponad 820 tys. zł.
Zdaniem prokuratury, łapówki miały być przekazywane za informacje dotyczące prywatyzacji niektórych polskich przedsiębiorstw. Chodziło o sprzedaż akcji Polskich Hut Stali koncernowi LNM Holdings oraz prywatyzację Grupy G-8 (skupiającej osiem spółek dystrybucji energii elektrycznej) i Huty Częstochowa. W styczniu tego roku Pęczak i asystent Dochnala wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji - 400 i 300 tys. zł.
tea
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn