Poglądy Janusza Korwin-Mikkego na temat kobiet od lat budzą kontrowersje, mimo to u jego boku często je widać. Dlaczego go popierają? - Janusz Korwin-Mikke chce dać mi wolność, abym sama decydowała, co jest lepsze dla mnie i mojego dziecka - powiedziała w programie "Babilon" w TVN24 Biznes i Świat Agnieszka Grzegorzewska, radna z Malborka, działaczka partii KORWiN.
- Kobiety popierają Korwin-Mikkego. Takie kobiety jak ja, kobiety sukcesu; kobiety, które prowadzą działalność gospodarczą; kobiety, które coś osiągnęły. Nie rozróżniałabym tutaj kobiet i mężczyzn - my wspólnie popieramy Korwin-Mikkego. Po prostu kobiety mniej interesują się polityką - powiedziała Grzegorzewska.
- Korwin-Mikke nie wyróżnia mnie ze względu na to, czy jestem kobietą. Jeśli chcę działać w jego strukturach, popieram go, chcę działać w jego strukturach, mam do tego prawo - mówiła.
Jej zdaniem, lider partii KORWiN, mówiąc, że kobiety nie powinny głosować, miał na myśli fakt, że jest monarchistą i jest przeciwny głosowaniu w ogóle. Dodała, że zdanie o tym, że "miejsce kobiety jest w domu", jest "wyrwane z kontekstu".
- Obecny rząd uważa, że większość jest głupia ponieważ zmusza nas do płacenia ZUS-u, bo uważa, że jesteśmy zbyt głupi, aby zadbać o własną przyszłość, a Janusz Korwin-Mikke chce dać mi wolność, abym sama decydowała, co jest lepsze dla mnie i mojego dziecka. Tak uważa moje środowisko - argumentowała Grzegorzewska.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich zdobył więcej żeńskich głosów niż jedyna kandydująca w wyborach kobieta - Magdalena Ogórek.
Goście programu o poglądach Korwin-Mikkego
- Mówienie, że kobiety powinny być gorzej traktowane, uważam za skandaliczne - powiedziała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Pani jest najlepszym dowodem tego, jak bardzo myli się Korwin-Mikke - stwierdziła prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego.
Przypomniała historię Laszlo Polgara, węgierskiego trenera szachowego, który przygotował trzy swoje córki na znakomite szachistki. - Jeszcze w latach 80. chcieli go wsadzić do zakładu psychiatrycznego i odebrać mu prawa rodzicielskie, bo upierał się, że może dziewczynki i chłopcy różnią się fizycznie, ale nie intelektualnie - powiedziała.
Tatiana Mindewicz-Puacz z fundacji FIRST podkreśliła, że to, co osiągnęła w życiu, "zawdzięcza demokracji, a nie takim poglądom jakie głosi Korwin-Mikke".
Autor: kło\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24