Narasta konflikt pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a Ministrem Obrony Narodowej Antonim Macierewiczem. "Gazeta Polska Codziennie" od kilku dni opisuje przeszłości ważnych pracowników podległego prezydentowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Materiał programu "Polska i Świat".
W poniedziałek gazeta ujawniła, że dyrektor gabinetu szefa BBN pułkownik Mirosław Wiklik był w przeszłości członkiem PZPR i oficerem politycznym w 6. Batalionie Powietrznodesantowym.
- Mamy pewną telenowelę, robioną niestety według scenariuszy nasuwających skojarzenia z wojną informacyjną, hybrydową w rosyjskim stylu - tak doniesienia gazety skomentował w poniedziałek w RMF szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
- Są to słowa przesadzone. W takich sytuacjach są potrzebne decyzje personalne, a nie nakręcanie jakiejś spirali niepotrzebnych emocji - odpowiedział mu poseł PiS Stanisław Pięta.
- Absolutnie nie można mówić o żadnej wojnie. Pojawiły się różnice zdań. Jestem przekonany, że prezydent Andrzej Duda wie, że polscy wyborcy wybaczają politykom błędy, ale nie wybaczą braku jedności - ocenił z kolei w TVN24 Ryszard Czarnecki z PiS.
"Przeszłość pułkownika Wiklika była znana"
- Przez następne 30 lat płk Wiklik był w Gromie, jednostce, która była forpocztą wprowadzającą nas do NATO. Uczestniczył w wielu niebezpiecznych akcjach, ryzykował w stopniu, w jakim niewielu Polaków ryzykowało życie, w imię budowania takiego sojuszu, który doprowadził do tego, że mamy wojsko amerykańskie na terenie naszego kraju - bronił pułkownika Soloch.
Zapewnił, że przeszłość PZPR-owska Mirosława Wiklika była znana w czasach, gdy prezydentem był śp. Lech Kaczyński, a szefem BBN śp. Władysław Stasiak, ale wtedy nie przeszkodziło to pułkownikowi w awansie. Z kolei oficerem politycznym Wiklik był "na poziomie kompanii".
Byli działacze PZPR w BBN
"Gazeta Polska Codziennie" wśród byłych działaczy PZPR wymieniła też pułkownika Waldemara Kozickiego (naczelnik wydziału w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi) i Macieja Czulickiego (specjalista w BBN). Generałowi Romualdowi Ratajczakowi gazeta zarzuciła z kolei udział w kursie marksizmu i leninizmu. Wcześniej, po ujawnieniu informacji o służbie pułkownika Czesława Juźwika (ekspert BBN) w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, minister Soloch zwolnił go z pracy.
- Z poświęceniem i narażeniem życia służyli ojczyźnie. Wywlekanie różnego rodzaju brudów na zewnątrz czy atakowanie siebie nawzajem poprzez media, publicznie, z pewnością nie sprzyja polskiemu bezpieczeństwu - ocenił generał Roman Polko, który z pułkownikiem Wiklikiem pracował w jednostce wojskowej "GROM".
"W obozie dobrej zmiany też mamy ludzi z PZPR"
- Macierewicz właściwie odciął prezydenta od wojska. Chodzi o pokazanie, że prezydent osłania rzekomo jakieś stare układy. Jest to obłuda w wydaniu PiS - powiedział Tomasz Siemoniak z PO, były minister obrony narodowej. - Goni się oficera politycznego z lat 80., to oczywiście nic chwalebnego być oficerem politycznym w PRL, ale jednocześnie toleruje się we własnych szeregach prokuratura stanu wojennego Piotrowicza [Stanisława, posła PiS - przyp. red.].
O działaczach PZPR w PiS mówił też w poniedziałek szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Umówmy się, w obozie "dobrej zmiany" też mamy ludzi z życiorysami z PZPR - powiedział Paweł Soloch. Na pytanie kogo ma na myśli, odpowiedział, że nie chciałby podawać nazwisk.
Autor: MarNie//now / Źródło: TVN24/PAP