"Możliwości działań oszczędnościowych w ramach naszych szpitali są znikome (...) Wprowadzenie dodatkowych restrykcji zagraża bezpieczeństwu pacjentów" - napisali w liście otwartym członkowie Stowarzyszenia Dyrektorów Szpitali Klinicznych. Dyrektorzy proponują wprowadzenie "systemowych zmian uwzględniających pokrycie rzeczywistych kosztów". Pismo ma trafić m.in. do premiera i ministra zdrowia.
List otwarty dyrektorów szpitali mówi o dramatycznej sytuacji finansowej wysokospecjalistycznych szpitali dziecięcych i potrzebie opracowania nowego systemu opieki zdrowotnej.
Autorzy listu wskazują, że kłopoty finansowe podobne do Centrum Zdrowia Dziecka ma w Polsce większość tego typu placówek. - To bardzo groźna sytuacja, gdyż te kilkanaście ośrodków, wśród których dominują szpitale kliniczne, decyduje o życiu i zdrowiu polskich dzieci - podkreślił podczas konferencji prasowej w Krakowie prezes Stowarzyszenia, a zarazem dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, dr. Maciej Kowalczyk. List otwarty skierowano do premiera Donalda Tuska, ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego senator Alicji Chybickiej, przewodniczącego Sejmowej Komisji Zdrowia posła Bolesława Piechy, prezes NFZ Agnieszki Pachciarz, Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka i Rzecznika Praw Pacjenta Krystyny Barbary Kozłowskiej.
Wartość kontraktu - zaniżana
Zdaniem Stowarzyszenia Dyrektorów Szpitali Klinicznych, zadłużenie takich szpitali jak CZD wynika głównie z zaniżonej wyceny wysokospecjalistycznych procedur pediatrycznych, a także z zaniżania wartości kontraktu i rozpraszania świadczeń między liczne niewielkie jednostki, z których pacjenci i tak trafiają potem do tych szpitali. Powodem jest także - zdaniem dyrektorów - brak pokrycia kosztów, jakie placówki te muszą ponosić utrzymując 24-godzinną gotowość do przyjęcia pacjentów w ciężkim stanie. W liście jest mowa także o tym, że koszty wysokospecjalistycznego szpitala pediatrycznego są znacznie wyższe niż koszty szpitala podstawowego i wyższe niż analogicznego szpitala dla dorosłych - z uwagi m.in. na specyfikę schorzeń wieku dziecięcego, koszty specjalistycznych materiałów medycznych i aparatury, wymagania do opieki pielęgniarskiej oraz udostępniania pomieszczeń dla opiekunów.
"NFZ dyskryminuje ośrodki dla najciężej chorych"
"NFZ, płacąc za udzielone świadczenie tę samą cenę każdemu świadczeniodawcy, faworyzuje jednostki wykonujące ograniczoną liczbę procedur, a dyskryminuje ośrodki przyjmujące najciężej chorych i pracujące 24 godziny na dobę" - napisano w liście. W przekonaniu dyrektorów, "pomijanie milczeniem podstawowych przyczyn trudnej sytuacji finansowej wymienionych szpitali, a stałe szermowanie tezą o złym zarządzaniu tymi placówkami i konieczności restrukturyzacji jest bardzo krzywdzące dla ludzi starających się w arcytrudnych warunkach zapewnić prawidłowe funkcjonowanie szpitala". "Reasumując, możliwości działań oszczędnościowych w ramach naszych szpitali są znikome (...) Wprowadzenie dodatkowych restrykcji zagraża bezpieczeństwu pacjentów (...) Bez systemowych zmian uwzględniających pokrycie rzeczywistych kosztów, które w leczeniu naszych pacjentów musimy ponosić, groźba załamania wysokospecjalistycznego lecznictwa pediatrycznego staje się bardzo realna" - alarmują dyrektorzy i apelują o "szybkie i kompleksowe rozwiązanie problemów wysokospecjalistycznego lecznictwa pediatrycznego".
Chcą nowego systemu opieki zdrowotnej
Wskazują, że "obecne rozwiązania powstałe w wyniku korekt wprowadzanych przez kolejne rządy nie tworzą spójnego i logicznego systemu. Ich zdaniem, sytuacji nie poprawiają wyrywkowo stosowane działania, jak podział NFZ albo "uporczywe propagowanie pseudorynkowych zasad rodem z wczesnego kapitalizmu".
"Trzeba zatem - przy udziale prawdziwych fachowców - opracować system opieki zdrowotnej adekwatny do istniejących wyzwań i zagrożeń jako ponadpartyjny, narodowy projekt. I trzeba mieć odwagę go wprowadzić. W tym procesie dyrektorzy szpitali klinicznych gotowi są do pełnej współpracy" - deklarują członkowie stowarzyszenia dyrektorów.
Autor: mon//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24