Dzisiaj rano na polecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej policja zatrzymała dwie osoby, które mają mieć związek ze sprawą zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. To byli ochroniarze. Nieoficjalnie: otrzymają zarzut porwania i pomocnictwa w zabójstwie.
Do zatrzymania dwóch mężczyzn doszło w godzinach rannych w Warszawie i w Poznaniu. - W tym momencie są przewożeni do siedziby prokuratury apelacyjnej w Krakowie - poinformował Piotr Kosmaty, rzecznik prasowy prokuratury.
Przesłuchania prawdopodobnie jeszcze dziś
Informacje na temat zatrzymanych są bardzo skąpe. - Dla dobra śledztwa nie mogę podać więcej informacji - zastrzegł Kosmaty. - Kiedy zostaną przesłuchani, zależy od kwestii technicznych, czyli tego, kiedy ci mężczyźni zostaną przewiezieni z Warszawy i Poznania - dodał.
Prokurator poinformował, że zatrzymania są założonym elementem śledztwa, które krakowska prokuratura apelacyjna prowadzi od czterech lat. Szersze informacje poznamy najprawdopodobniej jutro, podczas zapowiedzianej przez Kosmatego konferencji prasowej.
Reporterka TVN 24 o zatrzymanych:
Aleksander G. nadal w areszcie
Na początku listopada krakowski sąd zdecydował o areszcie dla Aleksandra G., byłego polityka i przedsiębiorcy podejrzanego o podżeganie do zabójstwa Ziętary. Były senator został zatrzymany 4 listopada. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.
Krakowska prokuratura wniosek o areszt dla niego uzasadniała obawą matactwa i zagrożeniem surową karą. Sąd rozpatrzył go w trybie 24-godzinnym. Zastosował wobec Aleksandra G. trzymiesięczny areszt, do 4 lutego 2015 roku. Były senator złożył jednak zażalenie. Sąd rozpatrzy jego wniosek 16 grudnia.
Nadal nie znaleziono ciała
Jarosław Ziętara zaginął 22 lata temu. Do tej pory nie udało się znaleźć jego ciała. Piotr Kosmaty, rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie, podkreśla, że równolegle ze sprawą Aleksandra G. prowadzone jest śledztwo dotyczące poszukiwania zwłok dziennikarza.
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy.
W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 roku redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwa w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej.
Autor: kde//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/archiwum rodziny J. Ziętary