Jesteśmy gotowi w ramach koalicji antyterrorystycznej do zwiększenia aktywności, gdyby taka była decyzja państw Sojuszu Północnoatlantyckiego - zapewnił prezydent Andrzej Duda w piątek w Bratysławie, gdzie wziął udział w konferencji GLOBSEC 2017. Jak zaznaczył, Polska jest gotowa zwiększyć swoją obecność w miejscach, gdzie już dzisiaj są polscy żołnierze - w Afganistanie i Iraku.
W czwartek prezydent uczestniczył w spotkaniu przywódców państw NATO w Brukseli.
"Jesteśmy gotowi swoją kontrybucję zwiększyć"
Polska także dokonuje "eksportu bezpieczeństwa" - stwierdził prezydent na konferencji w Bratysławie. Wskazał między innymi, że polscy żołnierze wchodzą w skład grupy batalionowej na Łotwie w ramach realizacji postanowień szczytu NATO w Warszawie, a pod koniec czerwca pojadą też do Rumunii.
Jak relacjonował prezydent, w czwartek zadeklarował, że "jesteśmy gotowi w ramach koalicji antyterrorystycznej do zwiększenia swojej aktywności, gdyby taka była decyzja państw Sojuszu Północnoatlantyckiego". Według niego Polska jest gotowa zwiększyć obecność w miejscach, gdzie już dzisiaj są polscy żołnierze, to jest w Afganistanie i Iraku.
- To jest nasz wkład w budowę sfery bezpieczeństwa i pokoju. Gdy będzie wspólna decyzja państw NATO, my jesteśmy gotowi tę swoją kontrybucję zwiększyć - podkreślił Duda.
Według niego na szczycie NATO w czwartek nie było mowy o konkretnych liczbach. - Była ogólna deklaracja, jako że zapadła decyzja, że Sojusz Północnoatlantycki jako całość wchodzi do Globalnej Koalicji przeciwko Daesh (czyli tak zwanemu Państwu Islamskiemu - przyp. red.) - wyjaśniał prezydent.
Duda: Trump zwiększył nakłady na bezpieczeństwo europejskie
Prezydent zauważył, iż w przestrzeni medialnej pojawiła się "taka dyskusja wokół tego, że we wczorajszym swoim wystąpieniu prezydent (USA) Donald Trump jakby nie zaakcentował gwarancji artykułu 5. Traktatu (Północnoatlantyckiego) i że to oznacza w opinii wielu komentatorów osłabienie więzi transatlantyckiej"
- Byłem słuchaczem wszystkich wystąpień wczoraj pana prezydenta Donald Trumpa, mało - miałem też możliwość rozmawiać z nim bezpośrednio i przyznam się, że nie odniosłem takiego wrażenia, żeby pan prezydent w jakikolwiek sposób stwarzał sugestię osłabienia tych gwarancji, bo taki jest wydźwięk tych komentarzy - ocenił Duda.
"Kwota niebagatelna"
- Otóż powiem państwu więcej, ja postrzegam to zupełnie inaczej, choć te słowa o gwarancjach wprost expressis verbis nie padły, to proszę pamiętać o tym, że pan prezydent podkreślał między innymi to, że Stany Zjednoczone zwiększyły w tym roku jego decyzją nakłady na bezpieczeństwo europejskie i to zwiększyły je bardzo istotnie - o ile pamiętam o 1 miliard 400 milionów dolarów, co stanowi kwotę niebagatelną, bo to jest praktycznie o jedną trzecią zwiększanie poprzednio planowych wydatków - powiedział Duda.
- To samo w sobie już wskazuje, jeżeli te gwarancje finansowe dla obrony Europy się zwiększają, że tym samym oznacza to właśnie środki konieczne w przypadku, jeżeli będzie trzeba realizować postanowienia artykułu 5. traktatu, więc dla mnie to jest sprawa oczywista i muszę przyznać, że te komentarze nieco mnie zdziwiły i uważam, że są mocno na wyrost i stanowią lekką nadinterpretację całej tej sytuacji. Sądzę, że w gruncie rzeczy nieuzasadnioną. Taka jest moja osobista opinia - oświadczył prezydent.
"Trzeba czynić wszystko, aby zapobiegać"
Na spotkaniu z dziennikarzami prezydent był pytany o stanowisko Polski w sprawie pomocy uchodźcom. Odpowiedział, że polskie władze podkreślają w dyskusjach na ten temat, iż w sprawie uchodźców i powstawania fal migracyjnych "trzeba czynić wszystko, aby zapobiegać".
- Chcemy, żeby konflikty zbrojne jak najszybciej się zakończyły. Chcemy, żeby w tamtych państwach zaistniał pokój, żeby ludzie mogli wrócić do swoich domów, żeby mogli spokojnie żyć, bo to automatycznie oznacza, że nie będzie żadnej fali migracyjnej. I to jest najważniejsze dzisiaj zadanie - podkreślił Andrzej Duda.
"To jest po prostu nasz humanitarny obowiązek"
- Natomiast jeżeli trzeba będzie tam, na Bliskim Wschodzie, wspierać tych, którzy bronią swoje życie, muszą opuszczać swoje domy, jeżeli trzeba będzie im zapewnić bezpieczeństwo, to oczywiście, że Polska się będzie w to włączała. Bo uważamy, że to jest nie tylko nasz obowiązek jako państwa członkowskiego Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale to jest po prostu nasz humanitarny obowiązek, jako ludzi, żeby innych bronić przed zagrożeniem życia - zadeklarował prezydent.
Autor: mart,mw//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24