- Główny Inspektor Transportu Drogowego wydał polecenie: macie dokuczać PO - opowiada "Gazecie Wyborczej" były inspektor wojewódzki z Gdańska Wiesław Lewandowski. Ma to być forma odwdzięczenia się za nominację od ministra transportu.
Szef GITD Paweł Usidus został powołany na stanowisko w lutym przez ministra transportu Jerzego Polaczka z PiS. Od tego czasu zdążył już zwolnić siedmiu szefów oddziałów. Jako pierwszy został zwolniony szef Inspektoratu Mazowieckiego.
- Zanim nas zwolnił, na jednym z pierwszych spotkań usłyszeliśmy, że od teraz będziemy walczyć z Gronkiewicz-Waltz - powiedział dziennikowi były inspektor z Warszawy. - Mieliśmy wykazać, że z powodu jej rządów komunikacja miejska działa fatalnie i zagraża życiu mieszkańców - dodał.
Po lupę GIDT wziął autobusy miejskie w Warszawie i taksówki. Badano kierowców, stan techniczny pojazdów i ich prędkość. - Ostatnie kontrole wykazały, że autobusy miejskie w Warszawie są w dużo gorszym stanie niż autobusy kursujące na liniach podmiejskich - ogłosił już w marcu Usidus.
- Otrzymaliśmy podobną instrukcję jak w stolicy - opowiedział gazecie Wiesław Lewandowski. - W Gdańsku też rządzi Platforma. Zrobiliśmy zaleconą przez Usidusa kontrolę. Zabraliśmy jeden dowód rejestracyjny, nałożyliśmy kilka kar, ale on nie był zadowolony. Pytał: "Nie chce pan dokuczyć Platformie?". Odpowiedziałem: "Co mam robić, takie były wyniki kontroli" - relacjonuje Lewandowski. - A w Warszawie udało się dokopać Gronkiewiczowej - miał się chwalić Usidus.
Paweł Usidus nie chciał rozmawiać z "Gazetą Wyborczą". Jego rzecznik Alvin Gajadhur poinformował, że Usidus nigdy nie wydawał polecenia o nękaniu Platformy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24