Janusz Kowalski z Solidarnej Polski, pytany przez dziennikarzy, po co organizacjom wille za miliony, przekonywał, że "każda organizacja powinna mieć taki kapitał, który umożliwia funkcjonowanie". Na to samo pytanie odpowiadał senator PiS Michał Seweryński. - Ja bym powiedział: po nic - odparł. - To, że dostają wille, oznacza jedno: uwłaszczenie się na majątku państwowym fundacji, które są prywatne - stwierdziła Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza" to tylko niektóre z 12 nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Po co fundacjom wille za miliony? Senator PiS: ja bym powiedział po nic
Sprawę komentowali politycy. O komentarz był pytany senator PiS Michał Seweryński. - Po co w ogóle fundacjom wille za miliony? - pytał reporter TVN24 Radomir Wit.
- Ja bym powiedział: po nic, bo to nie dla fundacji, tylko dla innych celów jest powołane. Nie popieram działania, które nie ma podstawy w prawie. A czy minister działał i jak działał, to jeszcze nie wiem, będę wiedział - stwierdził.
Kowalski: każda organizacja powinna mieć kapitał, który umożliwia funkcjonowanie
Janusz Kowalski z Solidarnej Polski mówił, że "każda organizacja powinna mieć taki kapitał, który umożliwia funkcjonowanie".
- W postaci willi za kilka milionów? - dopytywali dziennikarze. - Na pewno posiadanie majątku jest dobrym zabezpieczeniem funkcjonowania organizacji pozarządowych, ja jestem zwolennikiem wspierania organizacji pozarządowych - odpowiedział.
Lubnauer: to uwłaszczenie się na majątku państwowym
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej mówiła, że "aby pracować z młodzieżą, nie trzeba wielkich willi, trzeba mieć tylko chęci i motywację". - To, że dostają wille, oznacza jedno - uwłaszczenie się na majątku państwowym fundacji, które są prywatne. Nie było takich projektów dotychczas - dodała.
Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałkini Senatu, mówiła, że "pieniądze, które powinny iść na inne cele, idą na szykowanie sobie miejsc po przegranych wyborach".
Szumilas: to jest coś, co jest pewnym kuriozum
W podobnym tonie wypowiadała się Krystyna Szumilas z Koalicji Obywatelskiej, była minister edukacji.
- Organizacje pozarządowe potrzebują pieniędzy na działalność bezpośrednią, (...), a nie na siedziby. To jest coś, co jest pewnym kuriozum i wymyślonym sposobem przetrwania po ewentualnie przegranych wyborach - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24