Rozpatrujemy możliwość odwołania Bogdana Borusewicza (PO) z funkcji wicemarszałka Senatu - powiedział marszałek Stanisław Karczewski. Dodał, że Borusewicz ogłosił w czwartek przerwę w posiedzeniu Senatu bez skonsultowania tej decyzji. Ten odpowiada: działałem zgodnie z regulaminem.
- Doszło do sytuacji niespotykanej w historii 27 lat funkcjonowania Senatu, mianowicie marszałek prowadzący, czyli wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, ogłosił przerwę w obradach do 20 października, podczas gdy 19 października mieliśmy mieć posiedzenie - mówił marszałek Senatu na czwartkowym popołudniowym briefingu.
Jego zdaniem tak długa przerwa w obradach jest nieuzasadniona. - Można było ogłosić przerwę dwudniową, trzydniową - mówił. - Ja nie słyszałem o tak długiej przerwie ogłaszanej przez marszałka - podkreślił i dodał, że Borusewicz ogłosił przerwę "niezgodnie z wszelką logiką". Karczewski ocenił, że działanie Borusewicza to jest "typowe działanie polityczne, jest to działanie bardzo groźne". - Pan marszałek stracił moje zaufanie, bardzo poważnie. W tej chwili rozpatrujemy możliwość odwołania pana marszałka Bogdana Borusewicza z funkcji wicemarszałka Senatu - dodał.
Jak relacjonował reporter TVN24 Łukasz Gonciarski, Karczewski miał powiedzieć do Borusewicza, że to ostatnie obrady, jakie ten prowadzi.
Medal dla Rzeplińskiego
Karczewski odniósł się do wręczenia w czwartek prezesowi TK Andrzejowi Rzeplińskiemu przez Borusewicza - już po ogłoszeniu przerwy - medalu.
- Za ten okres sprawowania funkcji prezesa, w którym współpracował pan z Senatem, a Senat z panem, chcę panu podziękować za pana postawę, za to, że nie pozwala pan niszczyć praworządności w Polsce. Chcę wręczyć panu w imieniu grupy senatorów medal senacki - mówił Borusewicz do Rzeplińskiego.
- Była to taka demonstracja polityczna, z wykorzystaniem symboli Senatu, nieuzasadniona i niepotrzebna - powiedział Karczewski.
Borusewicz zaskoczony
W czwartek po południu Bogdan Borusewicz oświadczył, że jest zaskoczony zarzutami stawianymi mu przez marszałka Stanisława Karczewskiego. Borusewicz wyjaśniał, że ogłosił w czwartek przerwę w posiedzeniu Senatu na wniosek senatora PiS i że działał zgodnie z regulaminem.
- Jestem zaskoczony. Spotkaliśmy się na konwencie seniorów i wydało się, że wszystkie sprawy zostały wyjaśnione - powiedział Borusewicz.
Wyjaśniał, że po tym, gdy w czwartek w Senacie prezes TK Andrzej Rzepliński przedstawił informację o pracach Trybunału w 2015 r., z wnioskiem o ogłoszenie przerwy w posiedzeniu do 19 października wystąpił senator PiS Jan Maria Jackowski. Według Borusewicza, Jackowski uzasadniał, że senatorowie nie mają czasu przygotować się do debaty nad informacją prezesa TK.
- Uznałem, że to jest dostateczne uzasadnienie, które trzeba wziąć pod uwagę - powiedział Borusewicz. Dodał, że w przeszłości będąc marszałkiem Senatu zawsze uwzględniał "wnioski formalne strony przeciwnej". - I teraz także postąpiłem w ten sposób, uwzględniłem wniosek senatora PiS-u Jackowskiego - dodał.
Jak powiedział, ponieważ prezes TK przekazał mu, że 19 października Trybunał będzie miał posiedzenie w pełnym składzie, zarządził przerwę w posiedzeniu Senatu do 20 października, tak by prezes Trybunału mógł być obecny podczas debaty nad przedstawioną przez niego informacją.
Borusewicz dodał, że pod względem regulaminowym sprawa jest dla niego jasna.
Przerwa do 20 października
Na wniosek senatora PiS Jana M. Jackowskiego senacka debata nad informacją prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o działalności TK w 2015 r. została przerwana do 20 października. Wniosek o przerwę zgłoszono bezpośrednio po wystąpieniu Rzeplińskiego.
- Ponieważ prezes Rzepliński w swym wystąpieniu wyszedł poza zakres merytoryczny punktu, którym była informacja o działalności TK w 2015 r. i podjął się recenzowania aktualnych prac parlamentu, w związku z powyższym, abyśmy mieli czas na przygotowanie się do debaty, proszę o zarządzenie przerwy - uzasadnił swój wniosek Jackowski. Początkowo wniosek przeciwny - o kontynuowanie debaty - zgłosił senator PO Jan Rulewski. Do głosowania w tej sprawie jednak nie doszło, gdyż Rulewski ostatecznie wycofał swój wniosek i w związku z tym prowadzący obrady wicemarszałek Bogdan Borusewicz ogłosił przerwę w debacie do 20 października. Ma to być kontynuacja obecnego posiedzenia Senatu. Jak powiedział Rulewski, po zakończeniu obrad na sali nie było większości senatorów PiS, więc uznał, że kontynuowanie debaty "zaledwie między prezesem TK a senatorami opozycji" mijałoby się z celem i dlatego wycofał swój wniosek. Wcześniej Rzepliński w wystąpieniu odniósł się m.in. do ostatnich prac legislacyjnych nad projektem ustawy o statusie sędziów TK. - Ma to być jedna z trzech ustaw od nowa określających ustawowe zasady funkcjonowania sądu konstytucyjnego. Pomijając już fakt, że uchwalanie co kwartał ustawy ustrojowej, a taką jest ustawa o TK, podważa autorytet państwa i stanowionego przez nie prawa, chcę z całą mocą zaznaczyć, że ewentualna kolejna ustawa regulująca funkcjonowanie Trybunału musi bezwzględnie respektować orzecznictwo TK (...) powinna również brać pod uwagę opinię Komisji Weneckiej i zalecenia Komisji Europejskiej - mówił prezes TK. W czwartek Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o statusie sędziów TK autorstwa PiS. Odrzucenia projektu chcieli posłowie opozycji. Projekt trafi do dalszych prac w komisji.
Autor: mw/ja / Źródło: TVN24, PAP