- Bez niego Platforma, rozejdzie się jak wszy po kołnierzu, zejdzie na psy, albo zaczną się tam po prostu zarzynać - taka obawa, według Ludwika Dorna, zdecydowała, że premier Tusk nie będzie kandydował na prezydenta i pozostanie szefem partii.
Nie bez uznania Ludwik Dorn odniósł się do decyzji premiera Tuska o nie ubieganiu się o prezydenturę. – To jest odmienne od tego, z czym mamy najczęściej w Polsce do czynienia, czyli poszukiwania wygody. Zamiast wczasów premier wybrał szarpanie się, trud i ciężką pracę – ocenił.
Jednak, zdaniem Dorna, motywem który kierował premierem nie jest dobro Polski, jak twierdzi, ale strach o to co dzieje się w szeregach jego partii. – Tusk jest jak ojciec, który może wyjechać na pięcioletnie wakacje, ale nie chce opuszczać rodziny bo widzi, że córka się puszcza, syn jest lekko upośledzony, drugi kioski obrabia, bratowa ciężko chora, a szwagier ma kasyna – obrazował.
Będzie kandydat
- Jeśli przyniosą powodzenie nasze wysiłki i prace, które prowadzimy, powoli, bez rozgłosu, by stworzyć mocno niekonwencjonalną, ale przekonująca konfiguracje sił politycznych, to wspólnie wystawimy tego „Trzeciego” – mówił w Faktach po Faktach były marszałek.
Szeroka koalicja wokół kandydata jest zdaniem Dorna niezbędna. - Partykularny kandydat Polski Plus, byłby ściśle związany z promocją pewnej wizji Polski, która skupia się wokół naszej partii. Nie oznacza to jednak, że by miał szanse na drugą turę – przyznał. Więcej szczegółów Dorn ujawnić nie chciał.
Na poparcie Polski Plus nie mają natomiast co liczyć ani Lech Kaczyński ani żaden z kandydatów wystawionych przez Platformę Obywatelską. - Kaczyńskiemu o mój głos będzie niesłychanie trudno bo Polska Plus będzie miała swojego kandydata. |Natomiast poparcie jakiegokolwiek kandydata Platformy Obywatelskiej jest dla partii opozycyjnej absolutnie wykluczone – podkreślił.
Źródło: tvn24