Generał Jarosław Kraszewski wbrew swojej woli znalazł się na politycznej szachownicy, na której grę o władzę nad armią rozgrywa z prezydentem minister obrony. Wojskowy doradca prezydenta, wobec którego dotąd nikt nie miał zastrzeżeń, znalazł się na celowniku Służby Kontrwywiadu Wojskowego, co utrudnia mu wykonywanie swojej funkcji w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Materiał magazynu "Czarno na białym" TVN24.
Jarosław Kraszewski został mianowany na stopień generała w marcu 2016 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę na wniosek ministra Antoniego Macierewicza. Ale już kilkanaście miesięcy później, w czerwcu 2017 roku, generał Kraszewski znalazł się na celowniku Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
- Nie wiem, jakie wątpliwości ma SKW wobec mojej osoby - zapewnia.
Zastrzeżenia, których nie było
Służba podległa Antoniemu Macierewiczowi je ma, choć jeszcze w 2016 roku dwukrotnie wydawała Kraszewskiemu pozytywne opinie zapewniające mu dostęp do największych tajemnic armii. Także tych dotyczących NATO.
- Służba Kontrwywiadu Wojskowego nabrała wątpliwości co do składanych przez niego informacji i one muszą być zweryfikowane - tłumaczył 15 września Antoni Macierewicz. Jednak jakie to wątpliwości nie wiadomo, a Ministerstwo Obrony odmawia komentarza.
- Nie jest tajemnicą, ze pan generał Kraszewski miał krytyczny stosunek do kilku działań prowadzonych przez pana ministra [Macierewicza - przyp. red.]. On tego krytycznego swojego stosunku nie ukrywał - publicznie przyznaje prezydent.
Generał krytycznie oceniał miedzy innymi koncepcję reformy dowodzenia armią czy utworzenie i funkcjonowanie Obrony Terytorialnej - oczka w głowie ministra Macierewicza.
"Kontrwywiad powinien działać inaczej"
Weryfikowanie najważniejszego doradcy wojskowego prezydenta, w efekcie czego generał nie ma dostępu do informacji niejawnych, trwa już ponad pięć miesięcy. - Postępowanie ogranicza możliwość sprawowania swojej funkcji przez generała - podkreśla pułkownik Czesław Juźwik, który przez dwa lata był zastępcą generała Kraszewskiego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
- Kontrwywiad powinien działać inaczej - dodaje pułkownik Juźwik, podkreślając, że "trudno nie odnieść wrażenia", że służby dopiero szukają czegoś obciążającego generała Kraszewskiego.
Służby zainteresowały się między innymi motocyklową pasją generała. Według naszych ustaleń o nie właśnie generał Kraszewski był pytany podczas ostatniej wizyty w SKW. Służby chciały wiedzieć, ile takich maszyn ma generał i gdzie nimi jeździ. Pytały też generała, czy był na motocyklowym rajdzie w Katyniu i czy poznał tam putinowską motocyklową grupę Nocnych Wilków. Generał miał temu zaprzeczyć.
Służba nadzorowana przez Antoniego Macierewicza miała też pytać generała Kraszewskiego, czy kilka lat temu przyjął w prezencie od ukraińskiego oficera butelkę wódki. - To świadczyło o tym, ze nie mogą niczego znaleźć na generała Kraszewskiego i czepiają się rzeczy błahych wręcz - ocenia generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Prezydent: po prostu się na to nie zgadzam
Kim jest generał Jarosław Kraszewski, o którego minister obrony toczy batalię z prezydentem? Po prestiżowych studiach oficerskich w Stanach Zjednoczonych w 2004 roku został szefem jednego z najważniejszych oddziałów wielonarodowej dywizji w Iraku, w którym dowodził oficerami łącznie z 11 państw. Na misji tej odpowiadał między innymi za organizację pierwszych wolnych wyborów po obaleniu reżimu Saddama Husajna.
W 2007 roku, gdy prezydentem był Lech Kaczyński, Jarosław Kraszewski pierwszy raz trafił do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w którym przez dwa lata zajmował się funkcjonowaniem systemu obronnego państwa. Później Jarosław Kraszewski dowodził brygadą artylerii i odpowiadał za modernizację armii w tej dziedzinie.
Jak podkreślał sam Andrzej Duda, kiedy w listopadzie 2015 roku generał zdecydował się ponownie przyjść do BBN, nie było wobec niego żadnych zastrzeżeń. - Nie pozwolę, żeby pan minister dzisiaj traktował moich współpracowników w taki sposób. Po prostu się na to nie zgadzam i się z tym nie pogodzę - tak prezydent komentował sprawę w RMF FM.
"To jest anarchia"
- Jeżeli jakikolwiek urzędnik państwowy kwestionuje wolę pana prezydenta, to znaczy że dokonuje zamachu, to jest anarchia dla mnie - ocenia generał Skrzypczak.
Tymczasem służba podległa Antoniemu Macierewiczowi może sprawdzać generała Kraszewskiego nawet przez kolejnych siedem miesięcy.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Czarno na białym" TVN24.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24