Czy z PiS leci jeszcze pilot? - tak Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL komentował doniesienia o 30 milionach złotych premii, którą premier miałby przeznaczyć dla piłkarzy polskiej reprezentacji za awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Do sprawy odnieśli się też inni politycy oraz dziennikarze. "Dramatycznie PR-owsko się zakiwał. Miała być wisienka na torcie sukcesu, a wyszedł zakalec - ocenił Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24. "Chyba sobie żarty robią?" - skomentował doniesienia o nagrodzie były polski koszykarz Marcin Gortat.
Wirtualna Polska napisała w poniedziałek, że przed wylotem polskich piłkarzy na mistrzostwa świata w Katarze premier Mateusz Morawiecki spotkał się z zawodnikami i "z jego ust padła obietnica, że jeśli reprezentacja wyjdzie z grupy, otrzyma premię w wysokości co najmniej 30 milionów złotych".
Na nagraniu ze spotkania, którego fragment opublikowano na internetowym kanale Łączy nas Piłka, słychać, jak Morawiecki mówi do kadrowiczów: - Wierzę w was, będziecie na pewno dawali z siebie wszystko. A my tu z panem trenerem zapewnimy, żeby - jak się uda - była naprawdę bardzo dobra nagroda.
Rzecznik rządu Piotr Mueller powiedział w poniedziałek na konferencji, że "redakcja chce zepsuć humory" po mundialu.
Przekazał, że Morawiecki "jest w stałym kontakcie" z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą i trenerem kadry Czesławem Michniewiczem. - Rozmawiali o większym wsparciu dla polskiej piłki nożnej, ale jednocześnie premier faktycznie wskazał, że warunkiem takiego dodatkowego wsparcia jest awans z grupy. Chcemy wesprzeć polską piłkę nożną w taki sposób, żeby powstał specjalny fundusz, który będzie zajmował się - co ważne - rozwojem, szkoleniem dzieci, które grają w piłkę nożną, budową nowej infrastruktury, nowymi technologiami w sporcie, kwestiami rozwoju polskiej reprezentacji - mówił rzecznik rządu.
"Czy z PiS leci jeszcze pilot?"
Doniesienia o nagrodzie dla piłkarzy komentowali w mediach społecznościowych politycy. "30 milionów? Żarty! Tyle to Pan Premier z jednej działki potrafi wyciągnąć" - napisał Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zestawił 30 milionów złotych z potrzebami szpitala w Kraśniku, który "planuje zaciągnąć ratunkową pożyczkę na 18 milionów złotych w parabanku". "W tym czasie rządzący chcą przekazać 30 milionów złotych na dodatkowe premie dla sztabu i piłkarzy. Czy z PiS leci jeszcze pilot?" - dodał.
Jan Strzeżek z Porozumienia stwierdził, że "jeśli premier Morawiecki rzeczywiście złożył taką obietnicę piłkarzom, w czasie kryzysu, to oznacza, że rząd definitywnie zerwał kontakt z rzeczywistością".
"Z jakiej grupy muszą wyjść dzieci chore na depresję, żeby premier przelał na ich leczenie 30 należnych milionów złotych?" - pytał Robert Kwiatkowski z Lewicy.
"Zakładam, że to fake news. 30 milionów złotych warto przeznaczyć np. dla niepełnosprawnych czy wsparcie hospicjów. Na pewno fake news" - napisał na Twitterze Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
- Po raz kolejny PR zwyciężył nad zdrowym rozsądkiem - powiedział w romowie z dziennikarzem TVN24 rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Jego zdaniem "premier Morawiecki chciał się ogrzać w blasku wracających z Kataru piłkarzy, a po raz kolejny się skompromitował".
- Wszyscy zobaczyli, jak premier Morawiecki może wprost okłamywać, nawet piłkarzy i jak premier traktuje fundusze publiczne. Dla niego 30 milionów złotych to jak splunąć - powiedział Cezary Tomczyk z KO.
"Zamiast wisienki na torcie wyszedł zakalec"
Sprawę komentowali też dziennikarze. Konrad Piasecki z TVN24 napisał, że "tymi 30 milionami dla piłkarzy to się premier Morawiecki dramatycznie PR-owsko zakiwał".
Piasecki o 30 milionach dla piłkarzy mówił też we wtorek rano w TVN24. - Jak wszyscy spojrzeli z dzisiejszej perspektywy na te 30 milionów to naturalne jest pytanie: "Ale naprawdę? Za to? Za to, za co piłkarze i tak są opłacani jeszcze dostaną 30 milionów w sytuacji kryzysu, oszczędności, zaciskania pasa?" - komentował.
- Miało być pięknie, miała być piękna PR-owska zagrywka, że dobry premier daje pieniądze piłkarzom. A zamiast wisienki na torcie wyszedł zakalec - ocenił dziennikarz.
Adam Ozga z TOK FM zwrócił uwagę, że za 30 milionów złotych rząd mógłby sfinansować 2,5 tysiąca zabiegów in vitro.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski, zestawił opisywaną premię dla piłkarzy z zarobkami nauczycieli i lekarzy oraz zasiłkami dla opiekunów osób niepełnosprawnych.
Gorat: chyba sobie żarty robią?
Doniesienia o nagrodzie skomentował też były polski koszykarz Marcin Gortat. - Chyba sobie żarty robią? Jak piłkarze premie dostaną, to gdzie, przepraszam, koszykarze? Lekkoatleci? Tenisiści? I wielu innych sportowców, którzy mają trzykrotnie większe osiągnięcia. Nie mówiąc o nauczycielach, pielęgniarkach, służbie medycznej" - napisał w mediach społecznościowych.
Źródło: tvn24.pl