Donald Tusk na spotkaniu w Płocku mówił o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o "dawaniu w szyję" przez młode kobiety, unijnych pieniądzach oraz projekcie posłów PiS w sprawie zmian w konstytucji, dotyczących zniesienia immunitetu formalnego. - Intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii sobie to wykombinowali - komentował Tusk, odnosząc się do propozycji zmian konstytucji.
Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Płocka na Mazowszu wspomniał słowa posła PiS Bartosza Kownackiego, które padły w trakcie debaty o słowach prezesa PiS o kobietach i dzietności.
- Nie wiem, czy państwo wczoraj to odnotowali. Oprócz słów samego prezesa na temat tego, kto "daje w szyję" i dlaczego w Polsce nie ma dzieci, później kolejny autorytet, pan poseł Kownacki (...) mówi: "jak mówimy o poziomie dzietności, to za chwilę są mistrzostwa świata w piłce nożnej. Były państwa, które odnosiły sukcesy w piłce nożnej, a kiedy ich zespoły zdobywały puchary, wtedy zwiększała się dzietność w tych krajach, co było widoczne dziewięć miesięcy później". Powiedział pan poseł Kownacki bardzo szczerze rozbawiony - zacytował słowa polityka PiS.
Tusk skomentował, że "nie dziwi się, że prezes Kaczyński ma ma taką a nie inną orientację na temat dzietności i powodów, dla których ta dzietność w Polsce jest taka a nie inna". - Bo jeżeli ma takich współpracowników, jak poseł Kownacki, który najwyraźniej sądzi, że dzieci biorą się z oglądania meczów, to trudno się dziwić, że prezes Kaczyński może mieć takie ekstrawagancje i szokujące (twierdzenia - red.) - skwitował.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł PiS odpowiada Lewandowskiej. "Kiedy zespoły zdobywały puchary, wtedy zwiększała się dzietność"
"Każdy, kto ponosi odpowiedzialność za brak tych 360 miliardów złotych, stanie przed Trybunałem Stanu"
Wypowiadając się o wciąż niewypłaconych środkach w ramach Krajowego Planu Odbudowy (z powodu niespełnienia tak zwanych kamieni milowych, na które rząd się zgodził) Tusk powiedział: - Oni doprowadzili do sytuacji, w której sami to uzgodnili, sami to podpisali, obiecali Polkom i Polakom i całej Europie, że naprawią te błędy, dewastację polskiego systemu sądowego wymiaru sprawiedliwości i w zamian za to będziemy mogli brać te pieniądze.
Stwierdził przy tym, że "Morawiecki i rząd PiS doprowadzili do tego, że my wspólnie z całą Unią Europejską, będziemy przez lata spłacać ten fundusz odbudowy, tylko my go nie bierzemy jako jedyne państwo w Europie".
- Każdy, kto ponosi odpowiedzialność za brak tych 360 miliardów złotych, stanie przed Trybunałem Stanu. Jeśli za to nie ma Trybunału Stanu, za okradzenie polskiej ojczyzny z tak gigantycznych pieniędzy i z naszych marzeń, to za co miałby być Trybunał Stanu? Ja wam to gwarantuję, że jeśli oni w najbliższych dniach nie wypełnią tego wniosku w prawidłowy sposób, jeśli nie przywiozą tych pieniędzy, odpowiedzą za to w sposób przewidziany prawem - oświadczył.
Przypomniał tu o słowach węgierskiego premiera, który zapowiedział, że wdroży zalecenia Unii Europejskiej, aby otrzymać unijne środki. - Orban właśnie, ten cyniczny, antyeuropejski, ale jednak sprytny polityk, na końcu trochę podkulił ogon, pojechał i zaczął się dogadywać. Pierwsze osiem miliardów zdaje się, że dostanie - zwrócił uwagę Tusk.
Tusk: to oni kryją się za immunitetami
Szef PO wypowiedział się także o projekcie posłów PiS, z którego wynika, że chcą oni zmienić konstytucję. Chodzi tam o zniesienie immunitetu formalnego.
- Wpadli na pomysł, skoro nie radzą sobie z tymi wszystkimi problemami, problemami polskich rodzin, że na dziesięć miesięcy przed kampanią wyborczą będą zmieniać konstytucję. Dzisiaj złożyli wniosek o to, żeby znieść immunitet dla parlamentarzystów i sędziów. Do tego trzeba zmiany konstytucji. To brzmi atrakcyjnie, ten tak zwany immunitet formalny, że jak ktoś popełnił przestępstwo, może się chronić za immunitetem - opisał Tusk.
Jak ocenił, "tak naprawdę operacja jest bardzo przemyślana". - Ludzie nie chcą, żeby były immunitety. Pan Ziobro jest prokuratorem, to pan Ziobro będzie decydował, wobec kogo zastosuje się na przykład areszt śledczy i to może być lider opozycji. Mnie to nie dotyczy, nie jestem posłem ani senatorem, ale któryś z liderów opozycji, który jest parlamentarzystą albo sędzia albo senator albo marszałek Senatu albo sędziowie, którzy im nie pasują będą mogli być pociągnięci do odpowiedzialności, będą mogli być prześladowani decyzją prokuratura, zanim jakikolwiek wyrok sądowy zapadnie - zwracał uwagę.
Tusk przyznał przy tym, że nie jest zwolennikiem immunitetu formalnego. - Popełniłeś przestępstwo, to żaden immunitet nie powinien cię chronić. Ale intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii sobie to wykombinowali - powiedział. - Więc będę proponował aby pracować nad tym wnioskiem i żeby zmiana w konstytucji zapadła po kampanii wyborczej - dodał.
- To jest uczciwa oferta, bo wierzę w to, że my wygramy wybory, czyli będziemy mieli większość w parlamencie, czyli moglibyśmy ciągle głosować za utrzymaniem immunitetu, jakby pojawiały się jakieś sprawy. Czyli tak naprawdę mam pełne przekonanie, że jeśli zniesiemy ten immunitet na przyszłą kadencję, to będzie też narzędzie kontroli, dyscypliny dla naszych posłanek, posłów, senatorek i senatorów. Nie mamy się czego obawiać. To oni kryją się za immunitetami - zaznaczył szef Platformy.
Mówiąc dalej o rządzących Tusk mówił: - Oni się czasem zachowują jak polityczna mafia, a czasami wręcz jak polityczni bandyci. Kaczyński, wczoraj czy przedwczoraj, powiedział, że "opozycja będzie w więzieniu, jak już zmienimy te sądy". On to otwarcie, publicznie powiedział. Więc chciałbym, żebyśmy wszyscy im powiedzieli, że demokracja jest żywotna. To znaczy, i na tym zakończę, to zabrzmi może optymistycznie, ale ja mam w sobie absolutną determinację, żeby ten optymizm był uzasadniony. Ponieważ oni chcą wykończyć demokrację, więc zróbmy wszystko, żeby to demokracja wykończyła ich.
Tusk o "kłamliwej propagandzie, która od rana do wieczora ma jeden cel"
W sesji pytań głos zabrał między innymi młody mężczyzna. - Ja bym chciał mówić o to, że inflacja jest winą PiS-u, bo jest też winą PiS-u, a pańscy posłowie głosowali za takimi ustawami socjalnymi, (...), głosowali za lockdownem, co doprowadziło do inflacji, jak to jest mówienie, że broni pan demokracji, a za pana czasów strzelano do górników, atakowano na marszach niepodległości zwykłych, chodzących ludzi? Jak można pokazywać taką hipokryzję? Ja na pana patrzeć nie mogę - pytał.
- Ja uważam, że problem z debatą w Polsce wynika, to jest jeden z najpoważniejszych problemów, że PiS przyzwyczaił na pewno pana, jak widzę, że kłamstwo jest czymś bezkarnym. Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników - odpowiedział mu Tusk.
Dodał, że on sam "nie zauważył żadnego rannego górnika". - Ja pamiętam dokładnie, że policja, nie na polecenie pani premier czy moje, broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobą zgromadzonym w tym budynku, wtedy policja działa. Nikt nie został ranny - wspomniał. - Po co pan powiela takie bzdury. Ja powiem szczerze, ja bym się wstydził na pana miejscu, bo wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Przecież to nie jest takie trudne uruchomić elementarny krytycyzm - przyznał.
- Więc pozwoli pan, że wpierw sprostuję kłamstwa, prawdopodobnie jak parę milionów ludzi, którzy nie mają dostępu do żadnego innego źródła informacji, tylko to telewizji Kurskiego i mają od rana do wieczora wyłącznie stek kłamstw na temat opozycji. Ja panu mówię, to nie jest z mojej strony jakaś zagrywka, że pan sam wystawił się, bezbronny, na atak fałszywej, kłamliwej propagandy, która od rana do wieczora ma jeden cel: upokorzyć, zniszczyć, zniesławić opozycję, jej liderów - oświadczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24