Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, mówił na spotkaniu w Kłodzku na Dolnym Śląsku o potrzebie mobilizacji wyborczej. - Dziś tysiące, miliony Polek i Polaków uwierzyło, że może być znowu przepięknie, może być znowu normalnie - powiedział. - Musimy pomóc wszystkim Polkom i Polakom otworzyć szerzej oczy - dodał. Odniósł się też między innymi do tego, że nowym szefem sztabu wyborczego PiS-u został europoseł, wiceprezes tej partii Joachim Brudziński.
Donald Tusk na spotkaniu w Kłodzku mówił o mobilizacji wyborczej, związanej między innymi z marszem 4 czerwca.
- Czuję od tych kilkunastu dni, od tego wielkiego marszu w Warszawie, (...), to są te dni, te momenty, które mówią mi, że nie tylko warto, że nie tylko trzeba, że jest dla kogo, ale mówią mi to w sposób jednoznaczny, że to, że idziemy w górę, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki, to jest wasze zwycięstwo - powiedział.
Dodał, że "dziś tysiące, miliony Polek i Polaków uwierzyło, że może być znowu przepięknie, może być znowu normalnie". - Ten olbrzym się naprawdę obudził, (...), zobaczycie jesienią, jak wspaniale ten marsz się skończy - zwrócił się do zgromadzonych.
Tusk odniósł się także do najnowszego sondażu CBOS, w którym PiS ma 33 procent poparcia, a Koalicja Obywatelska - 27 procent.
- Przed chwilą CBOS, a więc ta rządowa pracownia, która jest znana z takich wyników trochę odbiegających od wszystkich pozostałych pracowni, dzisiaj podali informację, że Koalicja Obywatelska ma najlepszy wynik od 2015 roku. To znaczy, że my w ciągu dwóch lat odrobiliśmy i zwiększyliśmy swój wynik o 16 punktów procentowych - mówił lider PO.
Tusk: musimy pomóc Polkom i Polakom otworzyć szerzej oczy
Nawiązał również do swojej wypowiedzi z Poznania, w której zwrócił się do wyborców PiS i przyznał, że usłyszał później komentarze, iż "ich nie przekona".
- Chcę dzisiaj powtórzyć deklarację, w którą głęboko wierzę: my musimy pomóc wszystkim Polkom i Polakom otworzyć szerzej oczy - mówił lider PO. - To nie jest tak, że ci wszyscy, którzy głosowali na dzisiaj rządzących, głosowali na PiS, że oni są obojętni na zło, które się dzieje. Oni się po prostu nauczyli, ale powiem wam szczerze, jak dwa lata temu wróciłem do Polski, to widziałem też po naszej stronie wielu ludzi - polityków, komentatorów, dziennikarzy - którzy też zamykali oczy, odwracali się tyłem do tego, co się działo, co było tak oczywiste, bali się nazwać to zło po imieniu – powiedział lider Platformy.
Zwrócił się jedocześnie do niezdecydowanych oraz tych, którzy głosowali na PiS. - Nie wierzę w to, żebyście wszyscy chcieli Polski, gdzie władza w każdej sprawie kłamie i ma tak naprawdę swoich wyborców bardzo często za ludzi nierozgarniętych, bo jeśli ja patrzę dzisiaj czy wczoraj w TVP Info, w tej PiS-owskiej telewizji taki duży napis "W Polsce z tygodnia na tydzień wszystko tanieje" (...) już nie trzeba mieć jakoś szeroko otwartych oczu, wystarczy chodzić codziennie do sklepu, żeby wiedzieć, jak bezczelne to kłamstwo i że właściwie to jest plucie ludziom w twarz - mówił dalej Tusk.
Tusk: osiem lat rządzą w Polsce złodzieje, nikt się już nie śmieje
Lider PO odniósł się między innymi do decyzji Jarosława Kaczyńskiego, że nowym szefem sztabu wyborczego PiS-u został europoseł, wiceprezes tej partii Joachim Brudziński.
- Szefem kampanii został pan, który mówił kiedyś coś o komunistach i złodziejach - powiedział Tusk, nawiązując do słów "Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje".
- Osiem lat rządzą w Polsce złodzieje, nikt się już nie śmieje. Tu nie ma już naprawdę żadnego powodu do śmiechu i radości - komentował lider PO.
Mówiąc o rządzących, stwierdził, że "oni tak naprawdę różnią się od komunistów, od PZPR-u tylko jednym". - Mechanizm jest identycznie ten sam, kryteria są identycznie te same. Oni po prostu dużo więcej chapią, to jest nieporównywalnie więcej, niż robili to aktywiści PZPR wtedy, w czasach nomenklatury. Nomenklatura pisowska jest bez porównania dużo bardziej bolszewicka niż to, co pamiętamy z lat 70., 80. - powiedział.
Słowa, które "doprowadziły do sytuacji, w której lekarz zastanawia się, czy ratować życie kobiety"
Tusk mówił o sytuacji kobiet w Polsce oraz nawiązał do przypadków śmierci kobiet w ciąży, do których doszło po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku.
- Ludzie oburzyli się, że powiedziałem, że ta władza przypomina seryjnego zabójcę kobiet - powiedział lider PO. - Chcę do tych wszystkich, którzy właśnie zasłaniają oczy i zatykają uszy przed słowami prawdy, ja chcę zapytać tych wszystkich, czy się oburzyli, (...), kiedy Jarosław Kaczyński mówił, i to jest wierny cytat: 'Będziemy dążyć do tego, by nawet przypadki ciąż trudnych, kiedy dziecko jest zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię" - cytował prezesa PiS lider PO.
- To pozornie szlachetne zdanie, ta pozornie szlachetna intencja, to są te słowa człowieka, który rządzi, rządzi jednoosobowo w Polsce, to właśnie takie słowa doprowadziły do sytuacji, w której lekarz zastanawia się, czy ratować życie kobiety, bo wykładnia jaśnie panującego jest przecież jednoznaczna - mówił Tusk. Dodał, że pamięta również słowa Jarosława Kaczyńskiego po protestach, do jakich doszło po werdykcie Trybunału Konstytucyjnego. "Każdy średnio ogarnięty człowiek rozumie i może sobie taką aborcję za granicą załatwić, taniej lub drożej" - przytoczył Tusk.
- Bardziej cynicznych słów, bardziej bezwzględnych słów w polskiej polityce nie słyszałem. Nie wiem, dlaczego ci, którzy są nadwrażliwi dzisiaj, nie zapytali prezesa Kaczyńskiego, czy kobieta umierająca na łóżku w polskim szpitalu, to ona ma sobie w tym momencie załatwić taniej albo drożej za granicą - pytał lider PO.
Tusk o programach socjalnych: nic co dane, nie będzie zabrane
Tusk, pytany o programy społeczne, które wprowadził rząd PiS, zadeklarował, że "nic co dane, nie zostanie zabrane". - To nie jest z mojej strony oferta wyborcza, tylko oczywista konstatacja. Można się zgadzać z niektórym decyzjami, z innymi nie, że za mało dla takiej czy innej grupy, czy wszyscy mają mieć 500 czy 800 plus, ale jeśli władza już zdecydowała się na taką, a nie inną decyzję, która zmienia życie rodzinne, to nie po to się wygrywa wybory, aby demolować życie zwykłych ludzi – powiedział.
Lider PO podkreślił, że trzeba zrobić wszystko, aby starczyło pieniędzy na "to co było już dane i żeby myśleć o kolejny krokach w sposób racjonalny i odpowiedzialny". - Tak, by nie rujnować sytuacji materialnej całej ojczyzny – mówił Tusk.
Tusk: nie można Kościoła zostawić w rękach PiS-owskiej władzy
Jedno z pytań od zgromadzonych dotyczyło relacji na linii państwo-Kościół.
Stwierdził, że "finansowe przywileje dla Kościoła, ten sojusz tronu i ołtarza, jest przede wszystkim groźny dla Kościoła". - Ten sojusz jest źródłem cierpienia i niepewności wielu wierzących – mówił.
Lider PO ocenił też, że "PiS wydaje się najmniej chrześcijańską partią w historii naszej ojczyzny". - Stosunek do słabszego, stosunek do dzieci, stosunek do kobiet, wszystkie te opresyjne działania, to poczucie, że w kraju rządzą wyłącznie ludzie zainteresowani mamoną – to wszystko jest ze szkodą dla wierzących – mówił Tusk.
Według lidera PO, aby podnieść kondycję chrześcijaństwa w Polsce należy "jak najszybciej odsunąć PiS od władzy". - Mój Kościół nie ma nic wspólnego z PiS-em i w ogóle nie powinien mieć nic wspólnego z władzą – mówił. - Naszym obowiązkiem - niezależnie od tego, czy wierzymy czy nie - jest, żeby zawsze stanąć po stronie słabszych, przeciwko władzy, kiedy ona ich krzywdzi. I nikt chyba nie zmieni tego przekonania - powiedział Tusk.
- I jestem przekonany, że zmiana polityczna w Polsce zmieni także ten kontekst i że tak jak my - mówię tu o milionach Polek i Polaków - czujemy się odpowiedzialni za to, kto będzie rządził w Polsce, to jestem też przekonany, że coraz więcej katolików, coraz więcej chrześcijan w Polsce poczuje się na nowo odpowiedzialnymi też za swój Kościół - kontynuował.
Jego zdaniem "nie można Kościoła zostawić w rękach PiS-owskiej władzy i kilku biskupów, którzy tak naprawdę pomylili swoje powołanie i stali się de facto ministrami w rządzie PiS-u".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24