Około trzech godzin trwało w środę wieczorem spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z wicepremierem, szefem Ministerstwa Obrony Narodowej Tomaszem Siemoniakiem. Rozmowa dotyczyła m.in. przygotowań do szczytu NATO, modernizacji wojska oraz bieżących wyzwań dla obronności państwa.
Siemoniak poinformował, że rozmawiał z prezydentem, zwierzchnikiem sił zbrojnych o NATO, w tym o przygotowaniach do szczytu Sojuszu w Warszawie w lipcu 2016 r., o najważniejszych programach modernizacji sił zbrojnych oraz o "bieżących problemach bezpieczeństwa i wojska". Jak ocenił, były to "naturalne" tematy do rozmowy z nowym prezydentem.
Nie będą podawali szczegółów
Samo spotkanie trwało około trzech godzin - poinformował Siemoniak tuż przed północą. Zastrzegł, że rozmówcy ustalili, że nie będą podawali więcej szczegółów.
Rozmowę Dudy z Siemoniakiem zapowiedział przed tygodniem szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Prezydent i wicepremier spotykali się już wcześniej, np. przy okazji uroczystości wojskowych, ale do tej pory nie mieli okazji do dłuższej rozmowy.
Siemoniak tuż po zapowiedzi Solocha mówił, że spodziewa się rozmowy z prezydentem o przygotowaniach do szczytu NATO w Warszawie oraz o modernizacji sił zbrojnych, w tym o przetargu na śmigłowce, który budzi kontrowersje.
Szef MON niejednokrotnie powtarzał, że poglądy rządu i prezydenta w kwestii szczytu NATO są zbieżne i należy dążyć do trwałej obecności Sojuszu w naszej części Europy.
Przetarg na śmigłowce - "problematyczny"
W przypadku trwającego postępowania na śmigłowce dla wojska Siemoniak zapowiadał wyjaśnienie wszystkich kontrowersji. Podkreślał, że MON stara się przekazywać maksymalnie dużo informacji o toczącym się postępowaniu.
- Nie mamy nic do ukrycia w tej sprawie, wszystko jest przejrzyste, wszystko jest w dokumentach, pod nadzorem służb, więc chętnie będę się tą wiedzą dzielił z panem prezydentem i innymi osobami. Ta sprawa nie powinna budzić emocji - powiedział Siemoniak w ubiegłym tygodniu. Powtórzył też, że podpisanie kontraktu może nastąpić po wyborach.
Prezydent Duda, który w czasie kampanii wyborczej krytykował przetarg na śmigłowce, w ubiegłym tygodniu nazwał decyzję ws. zakupu śmigłowców "problematyczną", wspominając "niepokojące sygnały dotyczące pewnych nieprawidłowości".
- Potrzebujemy wyjaśnić ten temat, spojrzeć na legalność podejmowanych działań - zaznaczył. "Biorąc pod uwagę ogromne pieniądze przeznaczone na ten cel, (...) chciałbym, abyśmy maksymalizowali możliwości, jakie to może dać polskiej gospodarce: (chciałbym) żebyśmy produkowali je w Polsce, dając pracę Polakom - wskazał w wywiadzie dla "Financial Times".
Duda deklarował również chęć rozmowy z Siemoniakiem w celu wyjaśnienia wątpliwości. Jednocześnie podkreślił, że chce z szefem MON rozmawiać szerzej, na temat programu dozbrojenia polskiej armii.
Przetarg za 13 mld złotych
MON negocjuje obecnie umowę na zakup śmigłowców H225M (dawniej Eurocopter EC 725) Caracal z ich producentem, europejską firmą Airbus Helicopters. W przetargu startowały także PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec z maszyną Black Hawk.
Ich oferty MON odrzuciło w kwietniu z powodu niespełnienia wymogów formalnych - odpowiednio: zbyt późnego terminu dostaw i braku uzbrojenia w oferowanej wersji. MON z powodu przekroczenia wynoszącego ok. 13 mld zł budżetu zredukowało liczbę zamawianych maszyn z 70 do 50.
Autor: mm//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CCY-SA 2.0 | Airwolfhound