- Jak to możliwe, że przez tyle czasu nic się nie działo, a teraz jak przyjechał pan premier, to nagle wszystko ruszyło? Nagle są pracownicy, wzięli się do pracy - pytała Jarosława Kaczyńskiego zbulwersowana mieszkanka Łodzi.
Dzisiejsza konferencja prasowa premiera była kilkakrotnie zakłócona przez niezadowolonych mieszkańców miasta. Najpierw zwolennicy budowy przez Łódź drogi S-8 nie pozwolili Jarosławowi Kaczyńskiemu powiedzieć nawet jednego słowa.
- Gdzie jest nasza droga? Gdzie jest nasza droga? S8 dla Łodzi! S8 dla Łodzi! - krzyczał pewien mężczyzna. Jednak premier ze spokojem odpowiedział. - Ja wiem, znam ten problem, będzie S8 dla Łodzi. Ale gdyby był pan tak łaskawy i na chwilę się uciszył, to było by też dobrze - stwierdził. Mieszkaniec zamilkł.
Jednak pod koniec konferencji doszło do kolejnego incydentu. Właścicielka restauracji na ul. Piotrkowskiej zaatakowała prezydenta miasta, że w centrum remonty, które ciągną się w tym od dawna, rujnując jej interes.
- Ja uważam, że to nie jest w porządku. Dopiero jak przyjechał premier z panią minister, to pojawili się robotnicy i straż miejska. A ten remont trwa od trzech miesięcy i niewiele co się działo. A ja na tym tracę. Nikt się mnie nie pyta jak mi spadają obroty - mówiła bardzo zdenerwowana kobieta. Jej wypowiedź nagrodzono brawami.
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki (PiS) starał się wytłumaczyć. Twierdzi, że to nie jego wina. - Remont rozpoczęliśmy teraz, bo po prostu wcześniej nie było na to pieniędzy - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24